Pomnik ku czci ofiar tragedii smoleńskiej stanie w centrum miasta. Na uroczystości związane z odsłonięciem pomnika zaproszono rodziny ofiar i prezydenta elekta.
Tych zaproszonych gości jest kilkuset —mówi w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” Marian Gołębiowski ze Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Smoleńsk 2010”, który jest inicjatorem budowy.
Wśród zaproszonych gości są rodziny ofiar. Niestety, nie do wszystkich udało nam się dotrzeć. Zaprosiliśmy też m.in. posłów i senatorów a także prezydenta elekta Andrzeja Dudę. Urzędującego prezydenta nie zapraszaliśmy. Nie zasłużył swoją postawą — zaznacza Gołębiowski.
Monument powstał z inicjatywy Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Smoleńsk 2010”. Znajdą się na nim napisy „Katyń 1940 i Smoleńsk 2010”.
Był Katyń, ludzie zostali pomordowani. Matka Boska, która znajdzie się na pomniku ku czci ofiar katastrofy Tu-154, będzie tulić żołnierza z raną postrzałową głowy. Gdyby nie Katyń, to nie byłoby Smoleńska. Stąd to połączenie —mówi twórca monumentu Witold Marcewicz, kamieniarz z Bełżyc.
Dzięki temu pomnikowi ani miasto nie będzie ładniejsze, ani bardziej przyjazne. To nie jest coś co łączy, tylko dzieli—zaznacza Jakub Osina, członek Zarządu Powiatu Świdnickiego, były radny miejski, któremu od początku nie podobał się pomysł budowy pomnika smoleńskiego w mieście.
Pomnik miał być odsłonięty 2 maja. Jednak z powodu skomplikowanych procedur i działań urzędników doszło do opóźnień. Przedstawiciele starostwa twierdzili, że wniosek o pozwolenie na jego budowę był wybrakowany. Twórcy pomnika, mimo trudności, nie poddali się i dopięli swego. Mają nadzieję, że odsłoni go prezydent elekt Andrzej Duda.
ann/”Dziennik Wschodni”
Źródło: wPolityce.pl
