ZAKOCHAŁAM SIĘ W TEJ SZKOLE! – cz.2
data:27 czerwca 2015     Redaktor: GKut

 

O trudnej sytuacji finansowej i lokalowej Kolegium św. St. Kostki – Niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie pisaliśmy na stronie Solidarnych2010 dwukrotnie, w roku 2012, publikując dramatyczny apel o wsparcie wystosowany przez Ewę Petrykiewicz, dyrektor szkoły a zarazem prezes Fundacji dla Polonii, oraz w marcu 2014 r., w artykule „AKCJA WITAJCIE W DOMU”.

 
 
 
 
 
 
 
(krzyż na ścianie korytarza Kolegium św. Stanisława Kostki)
 

 

 

Poniżej skrócona i uzupełniona wersja tego drugiego tekstu, będącego relacją z briefingu na temat trudnej sytuacji młodych Polaków ze Wschodu, którego organizatorem była Fundacja Dla Polonii, prowadząca Akcję " Witajcie W Domu".

 

„W tej unikalnej w skali naszego kraju placówce kształci się młodzież o polskich korzeniach ze Wschodu – z Ukrainy, Mołdawii, Białorusi, Kazachstanu. Uzbekistanu, Rosji, Gruzji i Armenii. Uczniowie pochodzą z niezamożnych środowisk, toteż nauka w liceum Polonijnym i możliwość uzyskania polskiej matury jest dla nich życiową szansą i spełnieniem marzeń ich rodziców i dziadków.

 

Nasi uczniowie – mówiono na briefingu - to potomkowie zesłańców, setek tysięcy Polaków wywiezionych na Syberię, do Kazachstanu, dzieci tych, którzy oparli się sowietyzacji, uparcie trwając na ziemi ojców, walczą o utrzymanie tożsamości narodowej.

 

Są wśród nich potomkowie różnych fal emigracji. Czasem jeszcze z czasów zaborów, czasem z przesiedleń związanych z pokojem ryskim w 1921 r. lub II wojną światową mówił w jednym z wywiadów wicedyrektor Jacek Strzałkowski. - Niektórym udaje się wrócić do Polski. Wiążą z tym wielkie nadzieje. Prowadząc szkołę staramy się pomóc im spełnić to marzenie, zapewniając nie tylko solidną edukację w języku polskim (co znajduje swoje odbicie w rankingach szkół warszawskich), poznanie ojczystej kultury, ale także godne utrzymanie i całodobowa opiekę wychowawców.

 

Projekt kształcenia zdolnej młodzieży polskiego pochodzenia ze Wschodu realizuje od 2003 roku Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców. Obecnie osiem roczników maturzystów studiuje bądź już ukończyło studia. Większość z nich wiąże swoją przyszłość z Polską, która stała się dla nich drugą ojczyzną. Ich rodzice i oni mają Kartę Polaka lub się o nią starają.

 

Uczniowie ze Wschodu nie płacą czesnego za naukę (w innych szkołach niepublicznych opłata ta wynosi ok. 1000 zł) i za utrzymanie w internacie oraz na szkolnej stancji, gdyż ich rodzin na to nie stać. Szkoła utrzymuje się z subwencji oświatowej Ministerstwa Edukacji Narodowej i Biura Edukacji M.St. Warszawy, która jednak nie pokrywa wszystkich potrzeb związanych z ich kształceniem i zakwaterowaniem. Do 2011 roku wielkim wsparciem dla Liceum były dotacje z Senatu, które zapewniały wyżywienie, utrzymanie na stancjach oraz wycieczki edukacyjne. Po przekazaniu przez rząd RP środków na Polonię w dyspozycję Ministerstwu Spraw Zagranicznych, szkoła znalazła się w trudnej sytuacji finansowej, brakowało środków na wyżywienie młodzieży. Obecnie MSZ, zmniejszając dotację kilkakrotnie w porównaniu z tym, co szkoła dostawała od Senatu, wspiera wyżywienie młodzieży jedynie symbolicznie, dlatego tylko wsparcie Ludzi dobrej woli, Przyjaciół szkoły i Dobroczyńców, którzy rozumieją i czują, że trzeba pomagać młodzieży ze Wschodu, uratowało szkołę przed zamknięciem. W 2012 roku została powołana Fundacja dla Polonii, której zadaniem jest wspieranie Liceum Polonijnego oraz pozyskiwanie środków na jego działalność.”

 

 
 

Oto fragment tekstu, jaki ukazał się w zeszłym roku w „Dzienniku Gazety Prawnej”:

„Edukacja dzieci z dawnego ZSRR zaczęła się w 2003 r. Na początku było ich ledwie dwadzieścia, teraz w jednym roczniku jest powyżej 50. – Chętnych jest więcej, moglibyśmy utworzyć trzy, a nie dwie pierwsze klasy, ale po prostu nie mamy środków – tłumaczy Ewa Petrykiewicz, dyrektor liceum. Szkoła dostaje normalne dotacje na ucznia z Ministerstwa Edukacji Narodowej (nieco poniżej 500 zł miesięcznie) oraz pobiera opłaty od uczniów (450 zł). Reszta (ok. tysiąc złotych) pochodzi z grantów (m.in. zaledwie 100.000 zł rocznie od Ministerstwa Spraw Zagranicznych) oraz od sponsorów prywatnych. W pomoc szkole angażuje się również polska arystokracja – w ten sposób nawiązuje do tradycji z lat 1908–1944, kiedy to w ramach mecenatu rodzin ziemiańskich w placówce kształciła się niezamożna młodzież z Kresów”.

Przez 9 lat Kolegium funkcjonowało w wynajętych budynkach w Wilanowie, następnie przeniosło się, dzięki sponsorowi, do wynajmowanych pomieszczeń (szkoła i internat) na terenie kampusu Centrum Konferencyjno-Szkoleniowego przy ul. Bobrowieckiej 9. Jest to jednak sytuacja tymczasowa, zbyt wysokie są opłaty za wynajem a zwłaszcza za catering, na który szkoła jest zdana z powodu braku własnej kuchni.

 

Bardzo pilną sprawą jest znalezienie stałego locum dla szkoły i internatu.

 

Jakie powinno ono spełniać warunki? – pytamy Jacka Strzałkowskiego.

 

Obecnie – mówi – trwają poszukiwania w Warszawie budynku do wynajęcia lub zakupu, o powierzchni użytkowej minimum 1700 m2, który można zaadoptować na potrzeby Liceum Polonijnego z internatem dla 100 uczniów ze Wschodu. Najlepszy byłby wolnostojący budynek 2-3 piętrowy, tak aby na parterze urządzić sale lekcyjne, a górę przeznaczyć na pokoje mieszkalne. Mogą to być także dwa oddzielne budynki w bliskim sąsiedztwie, do których po przeprowadzeniu remontu można będzie przenieść szkołę z internatem.

 

A na to brakuje pieniędzy..

 

Będziemy wdzięczni za każdą pomoc i wsparcie – apelują przedstawiciele Fundacji dla Polonii.

 

Oto ważna informacja dla nowych darczyńców:

FUNDACJA „DLA POLONII”, Nr KRS: 0000423252 Adres korespondencyjny: ul. Bobrowiecka 9, Budynek G, 00-728 Warszawa

Nr konta: 86 1240 6175 1111 0010 4598 7860 Tytułem: Darowizna na kształcenie młodzieży

O wsparcie Liceum Polonijnego apeluje Abp Henryk Hoser:

https://www.facebook.com/WitajcieWDomuPL/videos/341717169287323/

 
 

Na stronie Kolegium:

http://www.kolegium-ksw.edu.pl/

oraz pod ikonką „Witajcie w Domu”

http://witajciewdomu.pl/home/

można znaleźć, prócz wielu ciekawych tekstów i zdjęć o samym liceum, szczegółowe informacje o możliwościach pomocy szkole i objęcia mecenatem poszczególnych uczniów. Starajmy się sami pomóc, w miarę możliwości, zdolnej młodzieży, potomkom zesłańców syberyjskich oraz tych, którzy pozostali za wschodnią granicą po II wojnie światowej. Przekażmy ten apel innym, w kraju i za granicą. „Liczy się każda wpłata i każda jej forma, choć najbardziej zależy nam na regularnej pomocy – mówi Michał Osiej z Fundacji dla Polonii. – Ciekawe, że najwięcej pomocy otrzymujemy od osób o nie wysokich dochodach – dodaje.”

Zachęcam do bliższego zapoznania się z Liceum, nauczycielami, uczniami, ich zajęciami, także w czasie wolnym od nauki. Warto wspomnieć, że szkoła ma bardzo dobry chór, który często występuje w warszawskich kościołach – w repertuarze pieśni religijne i patriotyczne.

 
 
 
 
 
 
 
 

  Oto króciutka wypowiedź uczennicy, Mariny z Mołdawii:

https://www.facebook.com/WitajcieWDomuPL/videos/720248564767513/

 

Proponuję też zapoznanie się z tekstami podanymi poniżej.

http://nowahistoria.interia.pl/polska-walczaca/news-wstrzasajace-warunki-zycia-polakow-deportowanych-na-syberie-,nId,1103785

http://www.rebis.com.pl/rebis/public/books/books.html?co=print&id=K4991&shop=shop

 

http://rebelya.pl/post/5902/panstwo-polskie-wyrzeko-sie-polonii-i-polakw-na-ws

 

„(…)Tak, paradoksalnie łatwiej jest dziś dostać obywatelstwo RP, będąc osobą polskiego pochodzenia niż etnicznym Polakiem. I w tym właśnie kierunku mają iść dalsze zmiany prawne. Obrady podkomisji ds. Ustawy o Repatriacji zostały kilka miesięcy temu przerwane. Rząd reprezentowany głównie przez urzędników MSW jednoznacznie dał bowiem do zrozumienia, że żadnej repatriacji „etnicznych Polaków” nie chce. Odrzucono obywatelski projekt ustawy repatriacyjnej, który miał zaradzić kuriozalnej sytuacji, w której np. więcej Polaków wyjeżdża z Kazachstanu do Niemiec i Rosji w ramach ich akcji repatriacyjnych, niż wraca do Polski.(…)”

 
***

http://londynek.net/czytelnia/article?jdnews_id=3759321

O swych dzieciach Polska nie chce pamiętać?

 

(25 stycznia 2014)

 

„W Kazachstanie żyją Polacy, którzy znaleźli się tam nie z własnej woli - ich przodkowie zostali deportowani z dawnych Kresów Wschodnich Polski przez Związek Radziecki. Ok. 15-20 tys. z nich chce wrócić do Polski. Niestety, w wyniku repatriacji wraca jedynie ok. 20 rodzin rocznie.

Dotychczasowa repatriacja Polaków z Kazachstanu jest szczątkowa; sprowadza się bardzo małą liczbę rodzin rocznie. Jest to wynik niedobrego prawa z 2001 roku, które kosztami repatriacji obarcza samorządy. Te z kolei nie mają wystarczających środków – przecież zawsze jest ktoś, kto czek a na mieszkanie komunalne, są też inne wydatki. Jednak potrzeby w tym zakresie – w stosunku do możliwości finansowych państwa polskiego – nie są duże. Obecnie liczbę osób, które pragną wrócić z Kazachstanu do Polski, szacuje się jedynie na kilkanaście do dwudziestu tysięcy.

 
Przez pewien czas wydawało się, że szansą na naprawę słabego tempa repatriacji będzie projekt obywatelski ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego, deportowanych i zesłanych przez władze ZSRR - zebrano pod nim ponad 250 tys. podpisów. Projekt obywatelski zakłada przeniesienie ciężaru finansowego i organizacyjnego repatriacji z samorządów na władze centralne. Niestety, decydenci w sejmie i rządzie odciągają w czasie podjęcie decyzji o przyspieszeniu repatriacji. W tej chwili projekt obywatelski jest na etapie prac w komisjach sejmowych, a z dostępnych informacji wynika, że jego zapisy zostały całkowicie zmienione – czas pokaże, jak będzie wyglądać nowe prawo w tym zakresie. W dalszym ciągu nie ma działających i skutecznych rozwiązań repatriacyjnych, a Polacy w Kazachstanie wciąż czekają na możliwość powrotu.”
 
***
 

Tymczasem Unia Europejska chce narzucić Polsce obowiązek przyjęcia ok. 1000 uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. Zadbajmy jednak najpierw, i to w trybie pilnym, o repatriację naszych Rodaków ze Wschodu. To nasz niezbywalny obowiązek. Miejmy nadzieję, że problem ten podejmą odważnie nowe władze Polski.

 

Tekst :Monika Beyer

Zdjęcia: Jacek Strzałkowski, Monika Beyer

Zobacz równiez:
Galeria do artykułu :
Zobacz więcej zdjęć ...





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.