10 Niedziela Zwykła
data:06 czerwca 2015     Redaktor: GKut

10 Niedziela Zwykła
 
Słowo Boże:
Rdz 3, 9-15/Ps130/2 Kor 4, 13 – 5, 1/Mk 3, 20-35
 
Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów». Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy». Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nie nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego». Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką» (Mk 3, 20-35).

 
 
Refleksja:
 
Jezus nie był postacią neutralną. Każdy, kto Go spotykał ulegał czarowi Jego osoby, słów, cudów, albo przyjmował postawę negatywną. Niemal nikt nie pozostawał obojętny. Ewangelia Marka przedstawia ów dualizm. Jezus przebywa w domu Piotra w Kafarnaum. Tłum ciśnie się zewsząd, by Go słuchać, doznawać uzdrowienia, cieszyć się Jego bliskością. Jezus nie ma czasu nawet na posiłek. Z drugiej strony elita religijna uznaje Go za hochsztaplera, chorego psychicznie („pozbawionego zmysłów”). Co więcej, przypisuje mu korzystanie z niejasnych mocy i współpracę z szatanem.
 Jezus odpowiadając na zarzuty uczonych w Piśmie zarzuca im brak logiki. Jaki sens miałyby „egzorcyzmy” dokonywane przez szatana? Gdyby tak było, klęska szatana byłaby bliska. Gdyby był rozdarty i skłócony sam w sobie, zniszczyłby siebie. Tymczasem zły w swojej inteligencji pragnie zgarnąć w swoje sidła i zniszczyć, rozbić człowieka. Zarzucanie Jezusowi, że czyni dobro mocą zła jest bluźnierstwem i grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, przez którego w rzeczywistości działa. Jezus wyraźnie stwierdza, że takie grzechy nie będą odpuszczone.
Grzech przeciw Duchowi Świętemu jest wyrazem wewnętrznego oporu i świadomym odrzuceniem zbawienia z wszystkimi jego konsekwencjami. Nowy Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: Miłosierdzie Boże nie zna granic, lecz ten, kto świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą miłosierdzia Bożego, odrzuca przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego. Taka zatwardziałość może prowadzić do ostatecznego braku pokuty i wiecznej zguby (KKK 1864).
W trakcie dyskusji Jezusa z uczonymi w Piśmie pojawiła się Jego matka z kuzynami (w czasach biblijnych bliskich krewnych nazywano braćmi i siostrami). Gdy Jezusa poinformowano o ich przybyciu, wypowiedział trudne dla Maryi słowa: Któż jest moją matką, i którzy są moimi braćmi? I dodał: Kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką. Maryja przyszła z miłością, by być wsparciem dla Syna w obliczu wrogości i pomówień o szaleństwo, tymczasem On w zagadkowy sposób odsuwa Ją od siebie. Musi stać na zewnątrz, za progiem, samotnie.
Matce niewątpliwie trudno jest zapomnieć o macierzyństwie cielesnym, o wszystkim, czym zapłaciła za wychowanie dziecka (trud, cierpliwość, wyrzeczenia, ofiary). Tymczasem dla Jezusa decydujące znaczenie ma pełnienie woli Ojca. Ono jest ponad więzami krwi. Pierwszeństwo ma życie w łasce Boga. Maryja jednak pełni wolę Ojca w sposób całkowity i doskonały. Jest więc najbliższa sercu swego Syna. Jest najlepszą matką a równocześnie najdoskonalszą uczennicą Jezusa.
 
Do przemyślenia:
 
Jaki jest mój stosunek do Jezusa? Czy widzę działanie szatana w moim środowisku i życiu? Czy łączę innych czy raczej dzielę? Czy zdarzyło mi się kiedyś popełnić grzech przeciw Duchowi Świętemu? W jaki sposób pełnię wolę Boga Ojca? Jakie znaczenie ma dla mojego życia duchowego Maryja? 
 

 
ks. Stanisław Biel SJ





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.