Marek Baterowicz: ŚCIEŻKI  PIELGRZYMSTWA
data:04 czerwca 2015     Redaktor: GKut

Z daleka lepiej widać

 
 

 

Zawsze warto wracać do spuścizny Adama Mickiewicza. Z dzieł narodowego wieszcza należy tu przypomnieć stosunkowo skromną jego książeczkę, skromną jedynie objętościowo, bo liczącą niespełna sto stron. To „Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego”, które poeta stworzył w Dreźnie, pozostając pod wrażeniem klęski powstania listopadowego.

 

Jak pamiętamy, Mickiewicz bolał bardzo nad tym, że osobiście nie wziął w nim udziału. Przyjaciołom spotykanym w Dreźnie mówił, iż nie daruje sobie tego aż do śmierci, a odtąd piórem o sprawę polską postanowił walczyć.  „Księgi pielgrzymstwa” ukazały się jednak bezimiennie w Paryżu, w grudniu 1832 roku…

 

Bezimienna ta broszurka (jakby w stylu biblijnym ujęta)była adresowana przede wszystkim do uchodźców – owych listopadowych żołnierzy, osadzonych teraz w wielu obozach we Francji, w takich miastach jak Besancon, Bourges, Poitiers, Lyon, Avignon, Montpellier czy Toulouse. Stacjonowali oni w koszarach, pobierając żołd od rządu francuskiego,  łudząc się nadzieją ponownego podjęcia walki zbrojnej o wolność Ojczyzny. Było ich ponad 6 tysięcy, zatem spory legion.

 

Bezimienność tej broszurki tłumaczyć można tym, że polityczne waśnie wśród paryskiej emigracji skłaniały poetę do ostrożności. W listach do wielu przyjaciół, pozostających jeszcze w Dreźnie, skarżył się: „Jedni mnie nienawidzą, drudzy krzywo na mnie patrzą, a doktrynerzy mają za wariata…”.A jednak szybko odkryto Autora tego dziełka, zwanego też powszechnie „Ewangelią Mickiewicza”. A w r.l833 pracowano już nad jego tłumaczeniem na język niemiecki, angielski oraz francuski. Przekład francuski poprzedził entuzjastycznym wstępem sam Charles de Montalambert, znany polityk francuski oraz publicysta, co jeszcze bardziej podniosło rangę mickiewiczowskiej broszurki.

 

Poeta pisał w niej tak do swych ziomków: „Jesteście między cudzoziemcami jako rozbitkowie na brzegu cudzym” ( początek rozdziału XI)…A na samym wstępie stanowił, że „duszą narodu polskiego jest pielgrzymstwo polskie” (głosowanie w wyborach prezydenckich na Dudę o tym świadczy!),  dalej zaś odrzucał miano „tułacza” ( bo to człowiek błądzący bez celu ) oraz „wygnańca” (czyli osoby wygnanej wyrokiem urzędu ). Dalej też Mickiewicz pisał, że „gwiazdą pielgrzymstwa jest wiara niebieska, a iglicą magnesową jest miłość Ojczyzny”… A narodem kieruje „dziedzictwo Wolności”. Bolejąc nad rozbiciem emigrantów na zwalczające się frakcje pisał także:”…skłońcie się do zgody. A kto chce związać wierzchołki drzew, musi je nachylić; nachylcie więc rozumy Wasze, a zwiążą się…”.

 

A w rozdziale XX przedstawił Polskę jako niewiastę w letargu, do której syn wezwał lekarzy. Ci zaś nie mogli się pogodzić co do metod leczenia, spierając się na temat różnych teorii oraz recept. A wtedy syn lekarzy owych wypędził, niewiasta zaś słysząc głos syna obudziła się i wyzdrowiała. Ta sytuacja jakże  dzisiaj jest aktualna: nad chorą Polską pochylają się przeróżni szarlatani, ale żaden nie potrafi (czy też może nie chce) przepisać odpowiedniego antybiotyku. Zapewne znają jego nazwę oraz spektrum działania, lecz nie śpieszą z wystawieniem recepty…A czas ucieka.

 

Publicyści i blogerzy nawet w Kraju alarmują od lat, atoli bez skutku. Wskazują od dawna, że instytucje państwa (niby III RP) omotane są nomenklaturą z epoczki PRL-u, a dzieje się to nadal pod egidą postanowień z Magdalenki. Kiedyś obalono rząd mec. Jana Olszewskiego, który proponował rzetelną kurację Kraju poprzez lustrację oraz dekomunizację. O dziwo, w szeregach przeciwników uzdrowienia państwa stanął wtedy i prezydent Wałęsa (nie wiedziano o jego kryptonimie „Bolek”) ukazując jasno, że nie był prezydentem wszystkich Polaków, ale wyłącznie opiekunem byłej nomenklatury ex-PZPR oraz jej przybudówek. Kolejną szansę oczyszczenia za kadencji AWS-u zmarnowano odrzucając apel Trybunału Narodowego o osądzenie zbrodni komunizmu.

 

Potem naród uwierzył zapewnieniom Tuska o „miłości” (2007). I dzisiaj ex-komuniści są wszędzie, we wszystkich instytucjach państwa. A jak wpływa to na korupcję, niechaj zaświadczy tylko jeden przykład, wzięty z praktyk komorników. Stosują przewrotny proceder, doprowadzając do upadku przedsiębiorstwa i firmy, po czym zajmują wielkie majątki, nie gardząc też przemocą wobec zdesperowanych bankrutów. Głośny był przypadek poturbowania ciężarnej kobiety przez komornika Tadeusza B. z Bydgoszczy. Kobieta trafiła potem do szpitala. Jej dług wynosił tylko 150 złotych, komornik natomiast zajął w jej mieszkaniu sprzęt o wartości 1 tysiąca złotych! (vide „Polityka”, nr.7 z 2004 roku). Styl działań komorników ( też przy eksmisjach) dowodzi zupełnego upadku wartości ludzkich. A są oni jakby najsprawniejszą grupą zawodową, gdy lekarze emigrują na Zachód za lepszym chlebem! Zresztą nie tylko oni, bo bezrobocie w Polsce wielkie, a płace niskie, jak w kraju niewolników. Brakuje lekarzy.

 

Kto zatem będzie leczył ową Niewiastę z wizji pozostawionej nam przez Mickiewicza? I to jeszcze w sytuacji, gdy szpitale rozsypują się w gruzy!? Ale gdy zjawia się ktoś – jak Andrzej Duda – który niesie receptę i pochyla się z miłością nad Ojczyzną, wówczas Komorowski widzi w tym „falę nienawiści, agresji”...!? I wzywa do powstrzymania tej fali, czyli wstrzymania kuracji! Szabla warszawskiej Syrenki nie weźmie jednak udziału w sabotażu, w zamachu planowanym przez sitwę PO, ona czuwa nad Miastem.

 

W tym Mieście działa też niestety obóz antypolskiej propagandy, który wysyła w świat fałszywe etykietki o polskich politykach, by uzyskać poparcie Zachodu dla swej nikczemnej wojenki ze stronnictwem patriotów. Wynik wyborów jednak napawa optymizmem, choć zarazem potwierdza znaną tezę prof. Ryszarda Legutki o pęknięciu narodu na Polaków i na Peerelczyków. Tych ostatnich było aż 47%,  ale wynik był naciągnięty, czy to akcją autokarów ( to wręcz kupowanie głosów!) czy innymi trickami, a zatem mimo wszystko Polacy zdominowali Peerelczyków głosujących na ich „wodza” Komorowskiego.

 

Nasuwa się jednak pytanie, czy w kraju jest aż tylu naiwnych, czy debili, a może zaprzedanych  obcym agenturom, działającym pod płaszczykiem PO ?

 

PiS od lat próbował oczyścić Kraj z reliktów PRL-u, ale układ post-komunistyczny jest tak mocny, że i dziś ta misja napotka trudności. Z czasem jednak muszą być one przełamane. Dla dobra Polski.

 

                                                                                                            Marek Baterowicz

  

   _________________________________________________________________________________________________

 Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014). Wydawca ( Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu wojennego pt. „Ziarno wschodzi w ranie” ( Sydney,1992). Mieszka w Sydney.

 






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.