Na zakończenie spotkania zadawano pytania. Jedno z nich dotyczyło katastrofy smoleńskiej, a odpowiedź byłego pracownika wywiadu, pomimo nie krytej wstrzemięźliwości, jest prawdziwą rewelacją, mówiącą więcej o roli polskich służb specjalnych w przebiegu tragedii smoleńskiej niż wszystkie dostępne dokumenty, zgromadzone przez komisje śledcze i niezależnych dziennikarzy.
Piotr Wroński odmawia właściwie odpowiedzi na pytanie, opowiada jednak czego, jako doświadczony oficer operacyjny oczekiwał od swoich zwierzchników i jaka była reakcja na jego gotowość do natychmiastowego włączenia się w działania sztabu kryzysowego, który powinien zostać powołany.
Jest nadzieja, że na wiele podobnych pytań, zadawanych w próżnię przez ostatnie pięć lat, zaczniemy powoli otrzymywać odpowiedzi, przybliżające nas do poznania prawdy o przygotowaniach do wizyty w Katyniu w 2010 roku i szczegółach tragedii.