O powiewie świeżości na polskiej scenie politycznej
data:15 maja 2015     Redaktor: GKut


                      
- okiem nastolatka....

--------------------------------------

 

 

10 maja 2015 r. okazał się dla Polski dniem przełomowym. Choć jest nieporównywalny z 15 lipca 1410 r. czy 12 września 1683 r., to i tak w Polakach powinien wzbudzić pozytywne emocje związane ze zmianą, powiewem świeżości i odnową.

Nikt, być może z wyjątkiem obozu rządzącego, nie wątpi w to, że Rzeczypospolitej Polskiej te trzy wspomniane przeze mnie wyżej aspekty są potrzebne.

 

Żyjemy w przepięknym kraju – mamy góry, lasy, łąki, pola i morze, jedne z najcudowniejszych zabytków w Europie, bogatą i ogromną historię, niezwykłe tradycje, niespotykane gdziekolwiek indziej zwyczaje, mądrych naukowców, sukcesy w sporcie i kulturze. Jesteśmy ludźmi z wielkimi sercami w samym środku Europy. Potrafimy walczyć tak długo, aż nie zwyciężymy. Mamy wiele doświadczeń – i tych dobrych, i tych złych, ale mamy też mnóstwo problemów, rozterek.

 

10 maja, podczas I tury wyborów prezydenckich, większość z nas opowiedziała się nie za Polską radykalną, jak próbuje nam się wmówić, nie za kandydatem ultrakonserwatywnego i dalece antyunijnego ugrupowania, nie za kolejnym kłamliwym i populistycznym politykiem, ukrytym pod maską życzliwego czterdziestolatka z rodziną u boku. Otóż opowiedzieliśmy się za propolską Polską, za osobą, która będzie potrafiła zabiegać o interesy zwykłego, szarego zjadacza chleba, za którą nie będziemy musieli się wstydzić za granicą, która chce w państwie wiele zmienić - wbrew opinii jednej z mieszkanek Krakowa - „Jak pan dojdzie do władzy, to to się wszystko zawali, i Polaków pan zawali”. Być może za bardzo - po ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej i pięciu prezydenta Bronisława Komorowskiego - przyzwyczailiśmy się do stagnacji, swoistego „spokoju i bezpieczeństwa”. Dziś może nie jest źle, ale przecież mogłoby być znacznie lepiej.

 

24 maja 2015 r. na kartach do głosowania pojawią się dwaj kandydaci – dwa różne spojrzenia na Polskę i Europę, dwa różne spojrzenia na Polaków. To właśnie od nas zależy, kto poprowadzi nasz naród przez najbliższe pięć lat – sprawca społecznego znudzenia i częściowo niezadowolenia czy człowiek zmiany, z nowymi pomysłami i ideami, uosobienie powiewu świeżości na polskiej scenie politycznej, osoba chcąca Polski lepszej i silniejszej.

 

 

Marcin Kasperkowiak

 

------------------------------

MARCIN KASPERKOWIAK, ur.2000 r. - uczeń II klasy Gimnazjum im. Zjednoczonej Europy w Koźminie Wielkopolskim, mama - nauczycielka, tata - ratownik medyczny, wujek - kontradmirał Marynarki Wojennej RP, interesuje się polityką i historią, w przyszłości chciałby zostać prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej; nie ma na swoim koncie żadnych odznaczeń ani orderów, a jedynie tytuł laureata Wojewódzkiego Konkursu Humanistycznego dla klas VI szkół podstawowych.



Materiał filmowy 1 :

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.