Mec. Maria Szonert Binienda: "W USA jest wielu Polaków, którzy chcą i planują powrót do kraju"
data:13 maja 2015     Redaktor: WojciechMa

"Z całą pewnością w USA jest wielu Polaków, którzy chcą i planują powrót do kraju. Dotyczy to najczęściej osób starszych, które planowały powrót "do domu" na stare lata. Niestety dla tych osób stan opieki zdrowotnej w Polsce jest sprawą pierwszoplanową".




Wojciech Majsner: Komentatorzy w Polsce oceniają wyniki I tury wyborów prezydenckich jako zaskakujące. Czy z perspektywy Polonii w USA wspomniane wyniki wydają się być takim zaskoczeniem?

 

Mec.  Maria Szonert Binienda: Absolutnie nie wydają się być zaskoczeniem.  Polonia amerykańska nie jest poddana takiej dawce propagandy prorządowej jak Polacy w kraju. Dlatego też lepiej widzi sytuację Polski w kontekście międzynarodowym i lepiej rozumie konieczność zasadniczych zmian w kraju. Myślę, że wyniki wyborów w Ameryce miały znaczenie dla rodaków w kraju.

 

W jaki sposób likwidacja komisji wyborczych w USA przez MZS wpłynęła na frekwencję i decyzje wyborcze Polaków w USA? I jak może wyglądać sytuacja w II turze wśród Polonii?

 

Z całą pewnością niekorzystne decyzje MSZ co do ilości i lokalizacji komisji wyborczych poza granicami kraju, w szczególności w USA, miały zasadnicze znaczenie dla obniżenia frekwencji wyborczej wśród Polaków poza granicami kraju. W Stanach Zjednoczonych pozbawiono komisji wyborczych ośrodki polonijne w takich miastach jak Detroit czy Boston , natomiast zaoferowano komisje wyborcze w takich ośrodkach polonijnych jak Portland, Oregon.  Wygląda to jak dowcip "prima aprilis".  Niestety te absurdalne decyzje zostały utrzymane w mocy, mimo protestów i odwołań. Mam nadzieje, że decyzje te nie były ostentacyjną demonstracją nieliczenia się z Polonią i że w nadchodzących wyborach parlamentarnych glos Polonii zostanie wzięty pod uwagę przez rząd przy wyznaczaniu lokalizacji komisji wyborczych poza granicami kraju.

 

Jak może Pani scharakteryzować wyborców Pawła Kukiza wśród Polonii amerykańskiej a jak Andrzeja Dudy? Co łączy, a co dzieli tych wyborców?

 

Pan Kukiz nie cieszył się dużą popularnością wśród Polonii amerykańskiej, gdyż był u nas mało znany. Mam wrażenie, że jego kandydaturę zaczęły promować polskie media na ostatnim etapie kampanii wyborczej. Fenomen Pana Kukiza zaistniał dosłownie w ostatnim tygodniu przed wyborami i to głównie w Polsce.

 

Przed I turą kandydaci na prezydenta bardzo często odnosili się do bezpieczeństwa Polski. W jaki sposób bezpieczeństwo Polski i Polaków jest rozumiane przez Polonię w USA?

 

Jest to temat numer jeden wśród Polaków, którym dobro Polski leży na sercu. Bezpieczeństwo Polski dziś jest rozpatrywane głównie z punktu widzenia zagrożenia ze strony Rosji i Niemiec, a więc naszego historycznego wyzwania, z którym zmagamy się od wieków. Parę miesięcy temu Kongres Polonii Amerykańskiej wydal oświadczenie potępiające próby usprawiedliwiania Paktu Ribbentrop - Mołotow. W oświadczeniu tym przypomnieliśmy, że Pakt ten został uznany przez Unię Europejską i Kanadę jako akt zbrodniczy. Tymczasem niedawno Pan Putin ponownie gloryfikował ten zbrodniczy akt, a czołowy amerykański historyk na konferencji w Brukseli stwierdził wprost, że Niemcy i Rosja obecnie realizuje politykę w stylu Paktu Ribbentrop-Mołotow Nr. 2. Jest to przerażające stwierdzenie. Tymczasem rząd w Warszawie wydaje się nie widzieć i nie słyszeć tego przekazu, a doradcy Prezydenta Komorowskiego wydają się nadal debatować nad tym, skąd ma pochodzić największe zagrożenie bezpieczeństwa Polski.

 

Bardzo często Andrzej Duda oraz Paweł Kukiz mówili o tym, że chcą naprawić Polskę, żeby nasi rodacy mogli wrócić z emigracji zarobkowej. W jakim stopniu może to dotyczyć Polonii amerykańskiej? Czy w USA są Polacy którzy chcieliby wrócić do Polski?

 

Z całą pewnością w USA jest wielu Polaków, którzy chcą i planują powrót do kraju. Dotyczy to najczęściej osób starszych, które planowały powrót "do domu" na stare lata. Niestety dla tych osób stan opieki zdrowotnej w Polsce jest sprawa pierwszoplanowa.

Niedofinansowanie służby zdrowia i chaos w systemie opieki zdrowotnej powoduje, ze Polacy zmieniają plany i nie decydują się na powrót do kraju.

Osoby w sile wieku, które chciałyby wrócić do kraju w celu prowadzenia działalności gospodarczej, również napotykają na wiele przeszkód, wręcz szykan podatkowych i administracyjnych. Wielu z nich po złych doświadczeniach zwija biznes i powraca do Ameryki.  Władze krajowe nie zachęcają przedsiębiorstw polonijnych do działalności gospodarczej w kraju.

Wiele młodych osób z rodzin polonijnych jest zainteresowanych studiami w Polsce.  Niestety większość  z nich wraca po zakończeniu programu nauczania do Ameryki, gdyż perspektywy zawodowe w Polsce nie są konkurencyjne.

 

Przedstawiła Pani, podczas wielu spotkań, realne znaczenie polityki historycznej dla walki o interes narodowy na arenie międzynarodowej.  Obecnie mamy nienajlepsze relacje z Litwą, Białorusią, również Ukraina utarła nam nosa uchwalając ustawę o bohaterach walki o niepodległość zaraz po wizycie prezydenta Komorowskiego w ukraińskim parlamencie. Na ile takie zachowania i nie najlepsze relacje z naszymi sąsiadami są wynikiem naszej słabości na arenie międzynarodowej,  a na ile jest to antypolski kierunek obrany świadomie przez np. Litwę i obecnie Ukrainę?

 

Jest to bardzo trudny i bolesny temat. Ostatnio coraz częściej zauważamy, że nasi sąsiedzi nas nie lubią. A przecież tak się staramy. Praktycznie nie prowadzimy żadnej polityki wschodniej, nie domagamy się sprawiedliwości za zbrodnie sowieckie i hitlerowskie, siedzimy cicho jak mysz pod miotłą i tylko przepraszamy na lewo i prawo.

 

Moim zdaniem działanie Państwa Polskiego w sferze polityki historycznej w ostatnim 25-leciu to nie tylko całkowita klęska, ale przede wszystkim demonstracja naszej słabości na arenie międzynarodowej. Jak wiadomo, słabego przeciwnika nikt nie szanuje. Jesteśmy wiec obiektem pogardy naszych sąsiadów, a co za tym idzie, kozłem ofiarnym wszelkiego zła dwudziestego wieku. Innymi słowy wszystkie strony zaangażowane w konflikt drugiej wojny światowej dowartościowują się i usprawiedliwiają swoje zbrodnie naszym kosztem. W efekcie okazuje się, ze to Polska jest odpowiedzialna za wybuch wojny oraz za zagładę Żydów. Okazuje się też, że to Polacy sami są winni ludobójstwa wołyńskiego i ludobójstwa katyńskiego. Jesteśmy odpowiedzialni za te wszystkie kataklizmy przez sam fakt, ze istniejemy. Taka logika prowadzi do niezwykle niebezpiecznej dla nas sytuacji w relacjach międzynarodowych.  W obecnej chwili sytuacja jest na tyle poważna, że  należy jak najszybciej uruchomić unormowania legislacyjne, na przykład penalizujące używanie pewnych historycznie fałszywych określeń, gdyż promowanie negatywnego wizerunku Polski na arenie międzynarodowej może ułatwić likwidację państwa polskiego w wypadku agresji na Polskę.  Są to wiec sprawy absolutnie witalne dla suwerennego bytu państwa polskiego, godności Polaków oraz pozycji państwa polskiego w niestabilnym układzie międzynarodowym.

 

W jaki sposób nowy prezydent powinien prowadzić politykę historyczną wobec naszych wschodnich sąsiadów, żeby jednocześnie nasze interesy były realizowane i nie rezygnować  np. z prawdy o ludobójstwie Ukraińców na Polakach w czasie II Wojnie Światowej?

 

Przede wszystkim należy natychmiast zaprzestać promowania psychologii wstydu narodu polskiego.  Jest to niestety przede wszystkim rola rządu, aby nie promować na arenie międzynarodowej za pieniądze polskiego podatnika filmów szkalujących bądź stawiających w negatywnym świetle Polaków. Należy też uruchomić mechanizm pociągania do odpowiedzialności urzędników państwowych, którzy takie działania w sposób oficjalny wspierają w imieniu Państwa Polskiego. Niestety degeneracja elit rządzących zaszła tak daleko, że należy wprowadzić jak najszybciej mechanizm sankcjonujący tych, którzy działają na szkodę dobrego imienia Polski i Polaków.

 

Prezydent jako lider polityki zagranicznej ma pewne możliwości wpływania na politykę historyczną państwa polskiego na arenie międzynarodowej. W tym wymiarze współpraca z Ministrem Spraw Zagranicznych byłaby bardzo pomocna. Tutaj niestety wracamy do problemu współpracy prezydenta spoza układu rządzącego z  ministrem z Platformy Obywatelskiej, sytuacji, która, jak pamiętamy, doprowadziła do tragedii smoleńskiej. Miejmy nadzieje, że Polacy okażą się mądrzejsi o doświadczenie ostatnich 5 lat i zrozumieją wreszcie, gdzie leży prawdziwe zagrożenie dla nas wszystkich.  

 

Dziękuję za rozmowę.

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.