Okiem Shorka - Użyteczność
data:15 kwietnia 2015     Redaktor: Shork

Użyteczność jest elementem, który w gospodarce konsumenckiej został ukryty, albo wręcz zatracony.
 
 
 
 


Za czasów dawnych i niekoniecznie komunistycznych, funkcjonował model produktu użytecznego.
Czyli takiego, którego główna funkcja była wiodąca i przytłaczała pozostałe cechy. Wręcz walczono z uwypuklaniem cech dodatkowych, chyba że były tak zwaną wartością dodaną.
I nie wynikało to jedynie z minimalizacji kosztów, a również z braku narzędzi agresywnego marketingu, które mogłyby takie cechy wykorzystać.
Wynikiem były produkty, które z trudem dało się poprawić pod względem użyteczności, za to z całą pewnością nie budzące emocji estetycznych.
Ot pralka frania, która była beczką z wbudowanym mieszadłem i wyżymaczką.
Ot kanciaste samochody o mocniejszej, dzięki przetłoczeniom karoserii i płaskich szybach.
 
Oczywiście wzornictwo przemysłowe osiągnęło w pewnym okresie status sztuki, popatrzmy na tarczowy aparat telefoniczny, którego wzór utrzymywał się na rynku przez lata, nie ulegając naporowi nowoczesności, aż do wprowadzenia wybierania tonowego i klawiatury.
 
Ale nie o wyglądzie chciałem tutaj napisać.
 
Gdy użyteczność przedmiotu była wystarczająca, a moda kształtowała kanony wyglądu, pojawiły się dodatkowe cechy niekoniecznie potrzebne.
Datownik w zegarku, stoper, pokazywanie fazy księżyca, ciśnienia, wysokości, częstotliwości tętna, siedmiu melodyjek dzwonka, liczby kroków jakie wykonaliśmy, czy temperatury ciała. Rzadkie korzystanie z pozostałych funkcji takiego zegarka spowodowało, że obecnie popularny jest w kręgach geeków, gadżeciarzy i snobów. Albo co częstsze, wykorzystywana jest tylko jedna jego funkcja. Ta podstawowa.
Podobnie rzecz ma się z telefonami komórkowymi. Aparat nie służy do rozmów, ale głównie do SMS, robienia selfie, czytania kodów. A przynajmniej tak jest reklamowany.
 
I to właśnie marketing uwypuklił te mniej ważne cechy. A konsument, wytresowany przez reklamy kupuje telefon nie na podstawie informacji o jego funkcji telefonowania, ale właśnie na podstawie informacji o jego funkcjach dodatkowych. Co znowu powoduje parcie technologii w stronę rozbudowy o kolejne, niepotrzebne funkcje.
Każdy, kto wykorzystuje telefon przede wszystkim do rozmów, wie że obecnie nie kupi aparatu z przyciskami, który jest w stanie zapamiętać więcej niż 1000 kontaktów.
 
Podobny marketing stosuje się w polityce. A Polacy głodni towarów nie tylko funkcjonalnych ale i ładnych oraz nowoczesnych, w swoich wyborach stosują kryteria niekoniecznie racjonalne.
 
I tak oto mamy wysyp kabareciarzy w PO.
Pani Pitera wynajduje nową gospodarkę, gdzie obniżka podatków dla przedsiębiorców powoduje upadek ich przedsiębiorstw. W takim razie podnieśmy podatki, najlepiej do 100%, żeby jeszcze lepiej się rozwijały!
Wcześniej pani od dorsza błysnęła, że w Polsce dzieci nie jedzą śniadań bo nie ma takiej kultury.
A Stefan Niesiołowski zapewniał, że można najeść się szczawiem i mirabelkami.
Pani Żmuda-Trzebiatowska tłumaczy emigrację młodych ludzi, chęcią sprawdzenia jak jest gdzie indziej.
Mamy też wysyp ekspertów, z których najbardziej śmieszy mnie udział aktorów.
Główną użytecznością aktora jest okłamywanie publiczności. Naprawdę śmiechem napawa mnie fakt, gdy popierając Komorowskiego i PO liczą na to, że my, publiczność, tym razem uznamy, że mówią prawdę i to prosto z serca.
 
Kierujmy się rozumem. Gdy w wyborach decydujemy, że będziemy płacić politykowi za pracę przez kolejne 4 czy 5 lat. Płaćmy mu za główną użyteczność, a nie za występy kabaretowe. Bilet do kabaretu kosztuje dużo mniej.
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.