KSIĄDZ SIKORSKI: KAMIEŃ ODRZUCONY STANIE SIĘ KAMIENIEM WĘGIELNYM - V rocznica Smoleńska
data:13 kwietnia 2015     Redaktor: MichalW


Jest to główne przesłanie kazania,  które  10 kwietnia 2015 roku w Warszawie, w kościele seminaryjnym o godzinie 8.00 wygłosił ksiądz Jan SIKORSKI, wspaniały kapłan, wielce zasłużony m.in.  dla NSZZ „Solidarność”.

 

Właśnie od tej porannej mszy świętej rozpoczęły się uroczystości organizowane na Krakowskim Przedmieściu. Do kościoła przybyły Rodziny Smoleńskie, przedstawiciele PiS z Prezesem Jarosławem Kaczyńskim, liczne poczty sztandarowe (nawet z Francji) oraz wierni.

 

 
 

Ksiądz Sikorski zaczął kazanie od przypomnienia tragedii w Smoleńsku, 10 kwietnia 2010 roku. Zginęła cała delegacja z Panem Prezydentem Lechem Kaczyńskim lecąca do Katynia w celu uczenia 70 rocznicy sowieckiego mordu na polskich oficerach. Wielka, okrutna śmierć 96 osób w roztrzaskanym rządowym tupolewie jest olbrzymim cierpieniem dla Rodzin. A to wszystko, co robią władze Polski po 10 kwietnia 2010 jest dla Rodzin policzkiem, bo śledztwo jest kpiną . Ale wg księdza nie ma takiego cierpienia, z którego Pan Jesus nie może wyprowadzić wielkiego dobra, bo ten właśnie przysłowiowo odrzucony kamień stanie się kamieniem węgielnym czyli opoką, z której wyrośnie wielkie dobro.

 

Dlatego ksiądz Sikorski w dalszej części kazania skupił się na trzech wątkach poczynając od spotkania Pana Jezusa z uczniami już po Jego zmartwychwstaniu. Wtedy to Pan Jezus w cudowny sposób sprawił, że uczniowie bez trudu wyłowili wielką ilość ryb. Podzielił między nich chleb i ryby („a poznali Go po łamaniu chleba”). Od tej pory uczniowie mieli nieść prawdę o Jezusie Chrystusie. Mieli być tą opoką, na której powstanie Kościół. I tak się stało.

 

Drugim przykładem była męczeńska śmierć błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Bestialskie zabicie księdza niczego nie rozwiązało. Jego kult jest znany nawet na malutkim Cyprze, a Papież Jan Paweł II wołał „Aby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z krzyża zmartwychwstanie”. I dzieje się to dobro…

 

Na koniec ksiądz Sikorski jeszcze raz przywołał tragedię smoleńską, bo z tych śmierci też wyprowadzone będzie przez Pana Jezusa dobro. Tylko musimy ufać.

 

 

Na koniec mszy świętej odśpiewano „Boże coś Polskę”.

Następnie przedstawiciele PiS i Rodzin Smoleńskich złożyli kwiaty przed Pałacem Prezydenckim, zabrzmiał hymn narodowy, odczytano apel pamięci, a nasza biało-czerwona została dumnie rozwinięta.

 

 

 

 

W czasie odczytywania apelu pamięci wiele osób płakało.

Ciągle, z wiarą czekamy na dobro, które Pan Jezus wyprowadzi z tej okrutnej śmierci 96 niewinnych ofiar.

 

tekst i zdjęcia - Anna Nowik, dziennikarz, Solidarni 2010

Zobacz równiez:
Galeria do artykułu :





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.