Chociaż "Morwa" jest już w podeszłym wieku (92 lat), a życie go nie rozpieszczało, zachował pełną sprawność i jasność umysłu. Od razu przejął mikrofon i rozpoczął historię, której nie dane było znać większości z nas. A szkoda. Wraz z "Morwą" przybyła dr. Ewa Kurek. To ona najpierw odnalazła Zaporczyków, a następnie spisała ich dzieje. Innym tematem, którym zajmuje się historyczka to relacje polsko-żydowskie w czasie II wojny światowej. Okazało się, że te dwa wątki (Zaporczycy i relacje polsko-żydowkie), są ściśle ze sobą związane. Ale o tym później.
"Morwa" wstąpił do oddziału mjr. "Zapory" w 1943 r. gdy tego ostatniego zrzucono ze spadochronem z brytyjskiego samolotu. Był Cichociemnym, żołnierzem do zadań specjalnych szkolonym w Wielkiej Brytanii, gdzie przedostał się po klęsce kampanii wrześniowej.
"To był wspaniały dowódca", wspomina Pan Marian. Dbał o żołnierzy, nie wystawiał ich na niepotrzebne ryzyko, a przede wszystkim potrafił prowadzić swój oddział tak, żeby byli bezpieczni przed przeważającymi siłami wroga. Po jednej z akcji, wspomina "Morwa", Niemcy w odwecie wysłali bombowce, w celu unicestwienia partyzantów. Zapora sprytnie poprowadził swój oddział do lasu, ale nie w głąby tylko na jego skraj. Niemcy przekonani że Polacy schowają się w gęstwinie, zbombardowali las tracąc sporo amunicji.
Oddział był w ciągłym ruchu, co uniemożliwiało jego namierzenie. Pan Marian wspomina, maszerowali całymi dniami, a on w tym marszu modlił się. - "Chyba wymodliłem w ten sposób u Bozi życie" - wnioskuje. Niestety jego dwaj bracia zginęli w czasie wojny. Kiedy "Zapora" dowiedział się o tym od rodziców "Morwy", zwolnił go ze służby. Nie chciał narażać życia ostatniego syna.
Zaporczycy wsławili się kilkuset akcjami zbrojnymi przeciwko Niemcom i sowietom, chronili ludność Zamojszczyzny (okolice Chodla, Szczebrzeszyna, Bełżyc, Tarnogrodu) przed terrorem okupantów, rozbijali posterunki najpierw Gestapo, a później UB i MO.
W czasie okupacji niemieckiej pomagali ukrywającym się Żydom. Jednym z nich był Abram Tauber, którego uratowali od aresztowania przez Niemców i dali schronienie w swoim oddziale. Po wkroczeniu czerwonego okupanta, Tauber jak wielu innych Żydów, wstąpił do UB i zastał jego szefem Chodlu. Kiedy dowiedział się, że w jednym z gospodarstw Chodla ukrywają się Zaporczycy - komendant AK Edmund Pogoda ps. "Rubid", Teofil Rejkiewicz ps. "Piotr" z Kedywu oraz dwóch innych - udał się tam i zabił ich na oczach rodziny i dzieci. Byli nieuzbrojeni.
Jakże inny ujrzeliśmy obraz relacji polsko-żydowskich od tego propagowanego przez Gazetę Wyborczą, Grossa, Bartoszewskiego, czy w finansowanych przez Ministerstwo Kultury (sic!) antypolskich filmach. Jaki jest cel fałszowania historii przez opiniotwórcze ośrodki w Polsce?
Przybyli na spotkanie nagrodzili weterana owacjami na stojąco. Szefowa naszego portalu - Hania Dobrowolska oraz Oddziału Solidarnych2010 w Warszawie - Zuzanna Stec wręczyły "Morwie" honorową odznakę Orła Solidarnych2010. Druga została przekazana innemu Zaporczykowi "Kowbojowi", który był naszym gościem rok temu.
Na koniec goście obejrzeli film "Major Zapora" w reżyserii Ewy Kurek. Film jest tak zwanym "półkownikiem", pomimo, że wyprodukowany przez TVP, nie jest przez nią emitowany ani udostępniany.
Komuś bardzo zależy na ukryciu prawdy o Zaporczykach i Żydach w służbie sowietów.
Poniżej galeria foto oraz relacja video z wydarzenia.