Same wyniki nie dziwią- wszak we władzach sondażowni znajdują się ludzie, których kariera uzależniona jest od przychylności rządzącej sitwy a sam CBOS jest "organem podległym Prezesowi Rady Ministrów".
Rada CBOS składa się z przedstawicieli dobieranych według określonego klucza. I tak do Rady na dwa lata wchodzą:
1) po jednym przedstawicielu Sejmu i Senatu, powoływanych odpowiednio przez Prezydium Sejmu i Prezydium Senatu,
2) przedstawiciel Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
3) przedstawiciel Prezesa Rady Ministrów,
4) 7 przedstawicieli powołanych przez Prezesa Rady Ministrów spośród osób przedstawionych przez rady naukowe placówek prowadzących działalność w zakresie socjologii, stosowanych nauk społecznych, studiów społecznych i studiów politycznych oraz ogólnopolskie stowarzyszenia naukowe zrzeszające socjologów.
Wiadomym jest, że placówki naukowe, bezpośrednio podległe ministerstwu edukacji i uzależnione finansowo od rządu, nie zaproponują kandydatów niewygodnych dla władzy. W rezultacie sam schemat powoływania członków Rady sprawia, że CBOS staje się agendą rządową- czteloletnia kadencja Sejmu zapewnia to w stu procentach.
Sytuacja jest patologiczna i skutkuje kuriozalnymi wynikami sondaży. Należy pamiętać, że "badania opinii społecznej" są szeroko kolportowane przez media i służą urabianiu opinii publicznej, wpływając na osoby niezdecydowane. Nie ma również pewności, że wyniki badań opierają się na pracy ankieterów a nie są prostą konsekwencją rządowego zamówienia.
Nierzetelne wyniki stanowią też doskonała przykrywkę dla wyborczych fałszerstw. Zmiana wyniku głosowania np. o 8% nadal będzie uzasadniona wcześniejszymi wynikami sondaży, co pozwoli oddalić podejrzenia. Naukowcy w CBOS pełnią więc rolę pożytecznych idiotów albo też współsprawców przyczyniających się do bezkarnego fałszowania wyników i niszczenia demokracji- bo w prawdziwość przedstawianych wyników nie wierzą nawet zwolennicy obozu władzy.
Rozwiązanie może przynieść likwidacja CBOS-u lub całkowita zmiana klucza doboru członków Rady. Od obecnej opozycji należy żądać wpisania tego postulatu do swojego programu - sondażownie w rękach władzy to wyjątkowo destrukcyjne narzędzie.
AN