Rząd katastrofy energetycznej
data:15 lutego 2015     Redaktor: MichalW

Z prof. Mariuszem-Orionem Jędryskiem, posłem PiS, byłym wiceministrem środowiska i głównym geologiem kraju,

 


 


 - Na czym, Pana zdaniem, polegać powinna suwerenność energetyczna Polski?


- Przede wszystkim nie lubię pojęcia suwerenności energetycznej. Powinniśmy mówić o samodzielności lub samowystarczalności - to o wiele lepsze terminy, bo chodzi nam o samowystarczalność surowcową. To surowce determinują profil energetyczny państwa. Musimy pamiętać o związku przyczynowo-skutkowym. Surowcowa samowystarczalność oznaczałaby, że w 100 proc. nasze surowce byłyby w stanie zaspokoić nasze potrzeby energetyczne.                                                                                                     


A propos surowców: ostatnio najbardziej gorącym tematem politycznym w Polsce stało się górnictwo. Jaką rolę powinno dla polskiej energetyki odgrywać górnictwo węgla kamiennego?


- Kluczową rolę! Polska powinna być energetyczną Szwajcarią Unii Europejskiej, gdyż posiadamy ponad 80 proc. zasobów węgla kamiennego w UE. Zresztą mamy nie tylko złoża węgla kamiennego. 
Nie powinniśmy w ogóle importować węgla, lecz go eksportować. Jeżeli dzisiaj wydobycie czy sprzedaż polskiego węgla jest „nieopłacalne”, to wynika to tylko ze złego gospodarowania państwa, z nieudolności rządu, albo – niestety – z faktu, że rząd nie sprzyja interesom narodu. Strajki górników są pochodną złego zarządzania państwem, a nie zawsze złego zarządzania kopalniami. Nie znam szczegółów tego, co się dzieje w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, ale tak jak niemal całkowicie zgadzałem się z postulatami górników Kompanii Węglowej czy kopalni „Kazimierz-Juliusz”, tak mam sporo pytań co do kierunku protestu w JSW. To była od wielu lat najlepiej zarządzana spółka. Na moje oko, zakup za bardzo wysoką cenę jednej kopalni był wymuszony przez rząd PO-PSL, żeby kupić na kilka miesięcy spokój w innej spółce. Działanie rządu jest takie, jakby chciał doprowadzić do katastrofalnej zdolności kredytowej całe górnictwo węgla kamiennego, bez wyjątku. Gdyby nie zakup jednej z kopalń przez JSW, dziś miałaby ona pełną zdolność kredytową. Jestem przekonany, że wiedza na ten temat była nie tylko w Polsce, bo firmy niemieckie (Roland Berger) wykonywały audyt wszystkich spółek węglowych i ich wiedza była i zapewne jest większa niż rządu w Polsce. To, że - o ile wiem - spółki wspólnie zamówiły audyt, musiało być podyktowane przez rząd, najprawdopodobniej osobiście przez premiera Tuska. Według mnie, to rząd i tylko rząd PO-PSL doprowadził do katastrofy w górnictwie.


A co z energetyką jądrową? Program Polskiej Energetyki Jądrowej napotyka na kolejne problemy i opóźnienia. Czy Polska w ogóle potrzebuje elektrowni atomowej?


- Przede wszystkim budowa polskiej elektrowni atomowej nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Chcąc mieć taką elektrownię, musimy kupić wszystko: wiedzę, technologię, urządzenia, odpowiednich fachowców… Całe przedsięwzięcie oparte jest na imporcie, na zakupie z zagranicy – może za wyjątkiem ogrodzenia do takiej elektrowni, które wyprodukujemy sami. Z ekonomicznego punktu widzenia nie ma to po prostu żadnego uzasadnienia. Dramatycznie potrzebujemy może trzech różnych reaktorów jądrowych, ale cele energetyczne są drugorzędne.


Także z gazem łupkowym nam nie wyszło. Największe koncerny zagraniczne – Exxon Mobil, Marathon Oil, Talisman Energy – od 2011 r. wycofują się z koncesji na wydobycie gazu łupkowego. 31 stycznia br. o zakończeniu poszukiwań poinformował amerykański Chevron. Czy to koniec marzeń o gazie łupkowym w Polsce?


- Tę tendencję było widać już dobre dwa lata temu – mówiłem o tym w Sejmie. A „nowy” rząd PO-PSL działał w tym samym kierunku, co poprzedni: ostatecznie tak podniesiono ryzyko inwestycyjne, a Polska nie posiada takich złóż, które kompensowałyby to ryzyko. To podniesienie ryzyka inwestycyjnego przez polski rząd sprawiło, że wszystkie koncerny się wycofują. A teraz widzimy, że gorsze złoża w USA są w lepszej sytuacji i bardziej opłacalne niż złoża polskie, bo ryzyko geologiczne jest i tam, i tu podobne, ale ryzyko związane ze złym prawem, brakami organizacyjnymi, niekompetencją, korupcją, opieszałością, brakiem służby geologicznej jako organu państwa, jest kilka razy większe w Polsce niż w USA.


Jak więc ocenia Pan politykę energetyczną dwóch kadencji rządu PO-PSL?


- W Polsce nie ma żadnej polityki energetycznej ani surowcowej. Kto ma to zrobić? Główny geolog kraju jest specjalistą od hamulców tarczowych, szef departamentu geologii (wiodącego w administracji rządowej) to prawnik, a szef Państwowego Instytutu Geologicznego jest informatykiem czy człowiekiem o podobnym wykształceniu, ale do geologii, według mnie, ma bardzo daleko. Kto ma więc zrobić politykę geologiczną?


- Czy widzi Pan w takim razie szansę na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego na szerszej płaszczyźnie, poprzez zbudowanie europejskiej unii energetycznej, opartej na wzajemnej solidarności członków UE?


Tylko wtedy, jeśli będzie to sprzyjało interesom Niemiec. Jeśli nie, to nie będzie żadnej unii energetycznej i żadnej solidarności. W UE przecież nie ma niczego istotnego, co nie sprzyjałoby Niemcom. Dzięki poparciu Angeli Merkel Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej, więc choćby dlatego teraz musi realizować interesy Berlina.


za: http://naszapolska.pl/index.php/categories/polska/18486-rzad-katastrofy-energetycznej








Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.