Na okrzyk
Tu auto wjeżdża w ludzi
Tam giną zakładnicy
w kawiarni, w sklepie, w szkole,
Policjant na ulicy...
Co jakiś czas słyszymy
z telewizyjnych dzienników
o poczynaniach szczególnej
odmiany napastników.
Tu z nożem
tam z pistolem...
...i mówią nam
z każdej strony,
że atakował szaleniec.
"przypadek odosobniony".
Jedna rzecz jest ciekawa...
bo wszyscy sprawozdawcy
przeważnie poddają w wątpliwość
zdrowie psychiczne sprawcy.
A gdyby dziennikarzy
raptem coś podkusiło,
gdyby tak któryś powiedział,
że draniom nie odbiło?
To nie wchodzi w rachubę.
Nawet nie ma mowy!
Bo żadna inna opcja
nikomu nie przyjdzie do głowy.
Jeśli rzucił się z nożem
czy z innym rekwizytem,
zrobił to tylko dlatego,
że miał nierówno
pod sufitem.
Lecz...
tak się dziwnie składa...
że w każdym świata zakątku
sprawcy zawsze coś krzyczą.
I wszędzie
to samo...
bez wyjątku.
O jaki okrzyk chodzi?
Przypomnieć?
O nie!
Nikt tego nie zrobi...
Bo zaraz mu
zgodnym chórem
postawią zarzut:
rasizmu
kseno-
oraz islamo-
-fobii