Marek Baterowicz: TRANSFORMACJA  DO  NICOŚCI ( surrealistyczna bajka?)
data:23 stycznia 2015     Redaktor: GKut

Z   D A L E K A   L E P I E J    W I D A Ć

d. Zakłady Mięsne w Skarżysku Kamiennej
 
 

Rozpoczęta 25 lat temu transformacja jakby dobiegała końca, po likwidacji kopalń zostaną jeszcze lasy, już zagrożone i przeznaczone na przemiał. Kwoty z tej leśnej operacji miały podobno pójść na kolejne spłaty rzekomych polskich win z drugiej wojny światowej. Fantastyczne, prawda?

 

W dodatku tę finansową darowiznę popierała koalicja PO-PSL z prezydentem wszystkich Polaków? A kiedy przyjdzie kolej na ogródki działkowe? A potem może na jeziora? I wreszcie na Tatry ?  Supozycja niezupełnie pozbawiona sensu, jeśli majątek Polskich Kolei Linowych trafił już do kieszeni Luksemburga! A więc Kasprowy już nie nasz?

 

Wiele banków przeszło w obce ręce. Zostawią nam tylko ulice i autobusy, może samochody, abyśmy mogli się poruszać w tej nicości! Wizja takiej Polski jest już całkiem blisko. A na gruzach szpitali wzniesie się pawilony wystawowe nowoczesnej rzeźby – splątane druty i sztaby urządzeń od kroplówek świetnie się do tego nadają. Na najwyższym piętrze pałacu „kultury” nowi panowie naszej ojczyzny zainstalują punkty obserwacyjne z karabinami maszynowymi.

 

Tak na wszelki wypadek, gdyby tubylcom przyszło do głowy organizować demonstracje albo i marsze niepodległości. A w ogóle funkcję naszej policji przejmie Antifa, natomiast polskim policjantom każą czyścić klozety. W koszarach po rozwiązanej polskiej armii rozlokują się dywizje sojuszników z krajów ościennych, pilnujące porządku i naszej byłej suwerenności. Gdy gubernator będzie w dobrym humorze, nasi biskupi będą zapraszani do nowo zbudowanej cerkwi, na religijne seminarium prowadzone przez patriarchę. Podobnie może być i w świątyniach innych wyznań, a ewentualne protesty naszego Episkopatu, słane do Rzymu, będą przechwytywane przez urząd cenzury.

 

W tej rozpaczliwej sytuacji nieliczne ogniska oporu  stworzą bataliony ochotników, broniąc Jasnej Góry. Wawelu i wzgórza Tumskiego w Płocku, gdzie mury pamiętaja czasy Chrobrego. Te ostatnie enklawy polskości, oblężone przez siły antypolskiej koalicji, odznaczą się męstwem, które jednak nie przyda się na wiele.Tym razem nie będzie heroicznej obrony Westerplatte, bo Niemcy wcześniej wykupią półwysep i otworzą tam dyskoteki z wyuzdanymi atrakcjami.

 

Nowi okupanci – po likwidacji przemysłu, stoczni i kopalń - zaczną powoli demontować pomniki poświęcone polskim bohaterom, ofiarom Katynia, ludziom pióra, a nawet Karolowi Wojtyle. Daremne protesty patriotów zostaną stłumione gazem i pałkami.  Zagrożone będą i groby królewskie na Wawelu, jeszcze bronione przez pospolite ruszenie obywateli. Ich sztab zajmie  kryptę Marszałka.

W całym kraju specjalne patrole okupantów będą rekwirować książki wydane w oficynach niezależnych, podobnie kiedyś Rosjanie wykupywali egzemplarze Konstytucji 3 Maja, aby zaginął po niej nawet ślad materialny. Dzisiaj mogą powrócić obyczaje palenia książek na stosach, a przynajmniej usuwania ich z bibliotek.

 

 

 

Oczywiście wszystko to można uznać za surrealistyczną bajkę, ale różne mogą być wizje przyszłości. We Francji Michel Houellebecq, pisarz kontrowersyjny, wydał właśnie powieść futurystyczną „Soumission”, w której jego kraj wybiera sobie w r.2022 prezydenta muzułmanina, co wywołało konsternację nad Sekwaną.. Postawiono mu zarzut czarnowidztwa, ale może niesłusznie, ponieważ wielu ekspertów przewiduje taki scenariusz jeszcze w tym stuleciu. W jego powieści nawet tytuł jest prowokacją, bo „soumission” w języku arabskim oznacza poddanie się woli Allaha.

 

Wydaje się, że można snuć i wizje przyszłości na teryrorium naszego kraju, który coraz bardziej staje się pojęciem geograficznym, a coraz mniej tworem politycznym jak nas przekonują wydarzenia i teksty wielu blogerów

(np. „Demontaż państwa” na portalu marszpolonia.pl - http://marszpolonia.com/2013/02/20/stanislaw-zdziech-demontaz-panstwa-polskiego).

 

Rozkład III RP jest namacalny, a potwierdzają to liczne analizy jak np. te słowa z tekstu Harley’a Portera na salonie24.pl pt. „To nie może się dobrze skończyć”

(http://tajikase.salon24.pl/627004,to-nie-moze-sie-dobrze-skonczyc) :

 

„PO-owska władza ciągnie nas jak cementowe buty na nogach topielca co to się naraził, w głębiny destabilizacji i niepewności, ku dnu całkowitego upadku państwa i rozbicia narodu. (...) To co zostało po Polsce krzyczy o sprawiedliwość, o rozliczenie afer, o oddanie sprawiedliwości tym, którzy chcieli innej Polski...Ten kaleki twór będący niegdyś Polską, sponiewierany, rozkradziony, pozbawiony armii i zdany na łaskę sąsiadów bandytów, domaga się sprawiedliwości dla zabitych w Tragedii Smoleńskiej i szepcze już tylko słabym głosem zgwałconej przez bydlaków, za górnikami i aby nie dorzynać Jej – Najjaśniejszej! (...) Żyjemy w neopogaństwie, a jeśli nie, to do niego nas właśnie wpycha żulia władców i propagandystów. Obcinają nam wiarę i dekalog, zohydzają kościół, niszczą przyzwoitość i szarpią normy moralne...”

 

     Na marginesie rodzi się więc pytanie: dlaczego to polscy wyborcy taki rząd sobie wybrali ? I nadal godzą się na taką władzę ? Czy słynna „lemingowatość” wielu rodaków wynika z nieropoznania sytuacji czy jest jakąś cechą narodowego charakteru, zbliżoną do tzw. tumiwisizmu ?  Czas nawyższy to pojąć, bo dochodzimy do granicy bólu, poza którą już tylko płacz i zgrzytanie zębów. Podobnie sądzi Harley Porter i w konkluzji swego felietonu powtarza słowa z tytułu: „To nie może się dobrze skończyć...”  

Niestety, ma rację. Wszystko wskazuje na nadejście najgorszego, widmo katastrofy państwa zwanego III RP już stoi w progu. I jak za chochołem z „Wesela” możemy ( najpierw górnicy) zanucić: „...ostał ci sie ino sznur”!

 

Przesada ? Andrzej Gwiazda uważa, że jeśli górnicy się poddadzą, to Polska jest stracona

(vide wywiad z nim na portalu marszpolonia.com - http://marszpolonia.com/2015/01/16/andrzej-gwiazda-jesli-gornicy-sie-poddadza-polska-jest-stracona/)

i że po 25 latach niszczenia państwa, to zniszczenie do Polaków w końcu dotarło. Są strajki i protesty na Śląsku, gdzie czternaście kopalń walczy o przetrwanie, podczas gdy rząd narodowej zdrady woli kupować węgiel od Rosji, a Sejm głosuje nocą, by ukradkiem forsować likwidację polskiego górnictwa. W Bytomiu w marszu szły tysiące ludzi z wielu profesji, nie tylko górnicy, niosąc transparent: „Rząd do roboty za tysiąc czterysta złotych!”. A rząd za grube miliony wyprzedał kraj, kierując transformacją do nicości!


    W  III RP, a raczej w resztkach państwa o tej nazwie, rząd i wymiar sprawiedliwości mają w nosie kryteria uczciwości i godności narodowej. Oto prokuratura oddaliła śledztwo w sprawie spalenia flagi narodowej przez Ruch Palikota, choć czyn taki jest ewidentnym przestępstwem. Być może w ocenie koalicji rządzącej nie ma już potrzeby bronić sztandaru Polski, skoro samo państwo doprowadzono do nicości!?

 

Na blogach krążą za to prognozy o cichym zamachu stanu, szykowanym przez PO i prezydenta. Miejsce  Kopacz ma podobno zająć Schetyna, powagę obecnej premierki zachwiały nowe afery jak sprawa rajów podatkowych ( opisana na łamach „Rzeczpospolitej”), heca z CBA w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i korupcja w NFZ. Gdzie zresztą nie ma tej korupcji?! A niedokończona lustracja odbija się czkawką, co ilustruje artykuł W.Łysiaka o kryptonimach Komorowskiego ( TW „Litwin”, WSI) i Tuska ( TW „Oskar”, SB). W tym tekście, opublikowanym w nr.4/ 2015 w tygodniku „Do Rzeczy”, autor zastanawia się czy owe identyfikacje są fałszywkami? Być może Grzegorz Schetyna zajmie tu stanowisko, gdy zostanie premierem na gruzach III RP ? Ostatecznie nie przepadał za Tuskiem, ale pewnie powstrzyma go układ.

                                                                                               Marek Baterowicz                      

 

                                                            

                                                                                              

  -----------------------------------------------------------------------------------------

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014). Wydawca ( Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu wojennego pt. „Ziarno wschodzi w ranie” ( Sydney,1992). Mieszka w Sydney.
    
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.