Adam Słomka: „Zrestrukturyzujmy” rząd przy urnach!
data:14 stycznia 2015     Redaktor: Agnieszka

Jerzy Buzek - jeden z czołowych luminarzy Platformy Obywatelskiej - zasłynął z tego, że za jego rządów zlikwidowano największą ilość kopalni. Wówczas Donald Tusk przemierzał korytarze gmachu Parlamentu RP jako wicemarszałek Senatu RP z ramienia Unii Wolności, a Leszek Balcerowicz głosami posłów Akcji Wyborczej Solidarność wprowadzał „reformę” górnictwa, której wieloletnie koszty społeczne ponieśli mieszkańcy Śląska. Miłośnicy Okrągłego Stołu zlikwidowali wiele miejsc pracy w przemyśle stoczniowym, hutniczym czy górnictwie również po to, aby wraz z zakładami pracy rozwiązać „zaprawione w bojach z czasów PRL” komisje związkowe.

Strajk w KWK Silesia (wtedy Kompania Węglowa)

 

 

Serwilizm wobec obcych kolejnych liberalnych ekip objawiał się oddawaniem rynku zbytu. Cukrownie przejęły koncerny niemieckie, przemysł motoryzacyjny rozkradziono albo oddano za bezcen, stocznie zniszczono aby Niemcy mogli wzmocnić własne. Ta sama stara śpiewka likwidatorów to ... nieopłacalność. Tymczasem pozostają szeroko otwarte drzwi dla niskiej jakości węgla z Rosji - choć prawem wzajemności po wojnie „jabłkowej” czy „mięsnej” powinny być dawno zamknięte i to nie tylko dla tego paliwa pochodzącego z kraju Putina.

 

26 maja 2003 r. rozpoczął się strajk w KWK „Silesia”, która wówczas należała do Kompanii Węglowej. Rząd SLD wówczas głosił, że nie ma innej alternatywy dla Silesii jak tylko likwidacja. Strajk 350 górników doprowadził w efekcie do zmian z wydatnym udziałem pracowników, których efektem jest to, że KWK (Przedsiębiorstwo Górnicze) Silesia istnieje, zwiększa zatrudnienie, ale należy do czeskiego Holdingu Energetycznego i Przemysłowego (EPH), który zadeklarował zainwestowanie w Silesii 100 - 150 mln euro. Do tego płace tam stopniowo rosną. To, co nie opłacało się Millerowi, Tuskowi i Kopacz - tj. inwestowanie w bogactwa naturalne - opłaca się tylko wtedy, gdy nieudolni politycy odchodzą z zajmowanych stanowisk!

 

Główną przyczyną pogarszającej się sytuacji finansowej górnictwa jest rosnący koszt obsługi niezawinionego przez te branże zadłużenia, dla przykładu: w 1997 r. koszt obsługi tych zobowiązań wyniósł 2,55 mld zł podczas gdy ujemny wynik finansowy netto górnictwa wyniósł 2,6 mld zł. Można więc powiedzieć, że cały ujemny wynik finansowy górnictwa w 1997 r. był spowodowany głównie przez koszty obsługi zadłużenia. Jeśli w latach 1998 - 1999 sektor ten, przy ujemnych wynikach finansowych netto, poniósł ogólną stratę finansową rzędu 4,4 mld zł, a zobowiązania - mimo spłacenia ich znacznej części w ciągu tych 2 lat - wzrosły o 7,2 mld zł, to wytłumaczenie tej różnicy może być tylko jedno - horrendalnie wysokie koszty obsługi rosnącego zadłużenia, a w szczególności zobowiązań przeterminowanych. W takiej sytuacji jedynym faktycznym beneficjentem pomocy finansowej udzielanej górnictwu są banki, pasące się na odsetkach i pełniące typowo pasożytniczą rolę.

 

W związku z tym jednym z najważniejszych zadań jest stworzenie podstaw prawnych do spłacenia zobowiązań przeterminowanych za pomocą niskooprocentowanych kredytów udzielonych przez Narodowy Bank Polski, np. z rezerw dewizowych państwa albo z dochodów od tych rezerw, które lokowane są w tej chwili na niski procent w zagranicznych bankach i rządowych papierach wartościowych.



Skoro premier Kopacz chce zaciskać pasa kosztem Śląska … to powinna najpierw zacząć od redukcji zatrudnienia w administracji, zmniejszyć ilość resortów i agend rządowych. Wymaga dyskusji też celowość utrzymania powiatów. Jeśli zaś podjęto decyzję o drastycznej redukcji CO2, aby w odpowiednim czasie przez likwidację górnictwa wymusić zmianę w bilansie używanych paliw na bardziej „eko”, np. na rzecz gazu importowanego z Rosji, elektrowni atomowych budowanych przez Francję … to czas zadać pytanie komu u steru rządów właściwie potrzebna jest PO? Bo jak na razie uzbraja nas za grube miliardy w stare niemieckie czołgi z demobilu i akceptuje przekręty wyborcze, żeby głosami stale rozrastającej się administracji, jakichś zwolenników medialnej PAP-ki uprawiać PR zamiast reprezentować Polaków i nasze własne, państwowe interesy.

 

Sprzedać za bezcen, ludzi pozbawić leczenia, zakłady pracy zniszczyć, emerytów upodlić i dbać, aby miliony Polaków musiało żyć z zasiłków. Za dwie lub trzy dekady emerytów będzie jak na lekarstwo, bo Kowalski pracuje na zleceniu albo zmywaku w Irlandii. ZUS będzie w końcu taki dochodowy! Zamiast ludzi tylko słupki i cyfry! Kraina cudów nad urną, cudów gospodarczych … „restrukturyzacji” przez likwidację!


Marny eksminister zdrowia okazuje się być jeszcze gorszą premier. Koniec rządów PO zacznie się na Śląsku, tak jak dobiły komunę tutejsze strajki z lat 1988 - 89. I oby Platformę „zrestrukturyzowano” przy urnie, a nie na ulicy!



Adam Słomka

Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI,

poseł na Sejm RP (1991-2001)

 

***

Tekst można swobodnie rozpowszechniać i publikować!

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.