Marek Baterowicz: ANNUS MIRABILIS ?
data:09 stycznia 2015     Redaktor: GKut

Z   D A L E K A  L E P I E J   W I D A Ć

 

W wieczór sylwestrowy Polacy bawili się ogniście,  między Bałtykiem a Tatrami odnotowano chyba wiele pożarów! Strażacy mieli sporo pracy, a zamiast pić szampana, musieli pędzić co tchu na syrenie, by gasić palące się domy. Pokazali klasę, można na nich liczyć.

 

Ale niedobry Tusk pominął ich kiedyś w podwyżkach. Trzysta złociszy więcej dano policjantom i wojsku, ale zapomniano o strażakach i o służbach granicznych. Najwidoczniej były premier bardzo pragnął umocnić swoje państwo policyjne, a zapomniał o strażakach i wopistach. Dając zaś policjantom, szukano wszędzie pieniędzy, nawet kosztem emerytów, którzy nadal będą dostawać swoje głodowe pensyjki, chyba że dany emeryt był w PRL ubeckim katem, to sypną mu kilka tysięcy. A jak był katem zasłużonym dla systemu, najlepiej w stopniu generalskim, to przyznają mu jeszcze więcej.

 

Ci najważniejsi generałowie (nie trzeba nawet ich wymieniać, bo wszyscy wiemy o kogo chodzi!) nie tylko bronili sowieckich zrębów PRL-u, ale w dodatku zostali założycielami IIIRP i przy okrągłym stole przeistoczyli się w kastę nietykalnych. Ex-dysydent Michnik z wielkim zapałem promował ich na „ludzi honoru” (?), majaczył, że za pokojowe oddanie władzy generałom tym należą się kwiaty, a nawet msze święte. Ba, generałom strzelać nie kazano ( tym razem), ponieważ opozycję posadzono za okrągłym stołem. A że była to opozycja starannie wyselekcjonowana przez Kiszczaka, to wszystkie interesy komuniści załatwili tam bez jednego wystrzału. Niby oddali władzę, na pokaz, ale w rzeczywistości dobrze się za okrągłym stołem okopali, nieustannie pociągając sznurki.

 

A w r.1992 tak mocno zwarli szeregi z lojalnym im prezydentem, obalając rząd domagający się lustracji, że dalsze umocnienie się byłej nomenklatury PRL-u było już dziecinnie proste. Zamazano szybę - jak mówi Pospieszalski – nie będzie więc rozeznania moralnego, a w konsekwencji nigdy nie wyjdziemy z załgania. I dlatego dzisiaj  „elitom” idzie tak łatwo, zwłaszcza że czuwa nad nimi nadzorca Michnik ze swoim organem „Gazety Wyborczej” i swym imperium wydawniczym rozdającym nagrody nawet za książki antypolskie jak np. „My z Jedwabnego” Anny Bikont (wydanie francuskie w 2010 r.), gdzie niemiecką akcję przedstawia się jako pogrom dokonany przez Polaków!

 

Czuwa też prawie „wieczna” koalicja PO-PSL o sile betonu wspierana przez unijne lobby i „dyplomatów” Ławrowa, polerowanych już cerkiewną pozłotą z uniżonym ukłonem naszego Episkopatu (!).

 

Owa „wieczna” koalicja to dzisiaj rząd „kucharek”. Chyba coś się przypali w Nowym Roku!

 

Nikt nie dba o niepodległość, elity IIIRP dyndają w „uległości”, a niezależność Polski zlekceważył kiedyś min. Sikorski w głośnym apelu do Niemców o umocnienie władzy zwierzchniej w Unii Europejskiej kosztem suwerenności innych krajów. W dorzeczu Wisły jakiś satyryk ułożył więc nowy hymn polski:

 

               Jeszcze euro nie umarło

               Póki my żyjemy,

               Co nam obca przemoc dała

               W obcym banku stracimy

 

                Marsz, marsz Sikorski

                Z ziemi saskiej do Polski,

                Pod twoim przewodem

                Złączym się z Gazpromem!

 

I tak to wygląda: pomiędzy Odrą a Bugiem, w zamysłach Berlina i Moskwy, ma znajdować się niesuwerenne państwo, coś na kształt korytarza przechodniego ze wschodu na zachód i odwrotnie. Koncept ten popierał niestety agenturalny rząd Tuska i Pawlaka, a dzisiaj czyni to gabinet entuzjastycznych „kucharek”. A co majstrował swego czasu prezydent Komorowski ze swym dyżurnym doradcą gen.Jaruzelskim (sowiecki agent „Wolski”)? Komorowski gorąco popierał przecież pomnik bolszewików w Ossowie, katyński kamień też przeszkadzał władzy (bo za blisko Zamku i zbyt wielu turystów poznałoby prawdę o zbrodni?), więc go przewalcowano na inne miejsce.

 

A Rosjanie zamierzają też odbudować cerkiew warszawską, znaną z epoki zaborów. Trwa też kampania niszczenia pomników bohaterów narodowych, co znalazło np. swój finał w procesie przeciwko obrońcom pomnika dowódcy „Gryfa” w Gołubiu. Sąd skazał obrońców, a uniewinnił tych, co pomnik niszczyli! Temida w IIIRP cierpi na schizofrenię?

Do takiej Polski wstyd jechać nawet na wakacje!

 

Agenturalny rząd Tuska szedł na rękę sąsiadom w kwestii ograniczenia naszej suwerenności, a obecnie doktorka Kopacz nie śpieszy się, by pomóc Polakom z Donbasu. Za to obcokrajowcom paszporty daje się od ręki!  Można pomyśleć, że szanowna koalicja PO-PSL nie wie co zrobić z Polakami zamieszkującymi nasze tereny?  Co począć z tyloma milionami ludności? Nie wszyscy wyjechali za chlebem, ku rozpaczy rządu, a nie wypada już zakładać gułagów. Można jednak tak zdemolować resort zdrowia, że Polacy będą szybciej wymierać, oddając innym „przestrzeń życiową” na ziemiach przodków.

 

Od wielu lat obserwujemy degradację szpitali, teraz ich los przyśpieszy  podwyżka polis ubezpieczeniowych, a zatem grozi nam zamykanie szpitali. A zamieszanie w refundacji leków funduje dodatkowe trudności dla obywateli, gdyż często nie stać ich na drogie lekarstwa. Oczywiście pierwszym celem rządu było szukanie kasy, ale przy okazji zwiększy to współczynnik umieralności Polaków. A im gorszy resort zdrowia (premierem jest teraz lekarka!!), tym bardziej cieszą się grabarze i wszelcy wrogowie polskości.

 

I dalej szaleje korupcja, nie tylko w Polsce, ale szczególnie właśnie między Bałtykiem a Tatrami.

 

Co przyniesie nowy rok 2015 ?

Będzie rokiem wyborów w USA, Anglii, Kanadzie a już za pasem wybory w Grecji.

Rośnie histeria unijna, spadają kursy na giełdach, bo opozycja w Atenach chce się pożegnać z euro... A w Paryżu rok  zaczął się burzliwie, choć w takim Bagdadzie zamachów bywa dziennie i pięć! A w Libanie siarczysta zima i zamarzają uchodźcy z Syrii, gdy w innych rejonach globu - powodzie. A w IIIRP pękają szwy, a TV ukazuje najczęściej autorytety „spalikocone” lub wypróbowane w epoce PRL-u.


Oglądając to widowisko trudno spodziewać się, że czeka nas jakiś cudowny rok -  annus mirabilis. Można za to ufać, że sprawdzi się bodaj stara a ulubiona maksyma Wojtyły: „Fortuna variabilis, Deus mirabilis”!

 

Marek Baterowicz

 

 

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014). Wydawca ( Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu wojennego pt. „Ziarno wschodzi w ranie” ( Sydney,1992). Mieszka w Sydney.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.