Złe jest sprzedawanie odpustów?
To po co je kupujecie? I do tego te całkowicie bezwartościowe.
Jak co roku, na początku rusza wielka orkiestra świeckiego rozgrzeszania. Jak co roku miliony Polaków, napastowanych przez ogłupiałych wolontariuszy, wrzucą do puszki złotówki. Jak co roku w publicznych licytacjach będą brylować celebryci biznesowi. Ściśle powiązani z zamówieniami rządowymi.
Mimo kompletnej kompromitacji grupy Owsiaka w procesie z Matką Kurką w Złotoryi. Mimo udokumentowanego lekceważenia poleceń sądu i bezczelnego ukrycia wielomilionowych transferów, z fundacji do prywatnych firm powiązanych rodziną pomysłodawcy, a może tylko wykonawcy całego przedsięwzięcia. Mimo odcięcia się od niego rockmenów z lat 80-tych, których bunt przeciw komunie zawłaszczył i wypuścił z niego powietrze, WOŚP będzie biło kolejny rekord w rozdawaniu odpustów. Na wszelki wypadek Złoty Melon zawiesił działalność, w zamian pojawiła się Jasna Sprawa. Może lepiej nazwać było „Uczciwa Firma”? Byłoby to tak samo prawdziwe jak onetowskie nicki „Prawdziwy Polak” i „Zatroskany Obywatel”.
Sekta posunęła się ostatnio do zasypania skrzynki Matki Kurki listami, które mają pokazać jego niemoc w pomaganiu. Koperty zawierały anonimowy list przewodni oraz kserokopię listu do fundacji osób potrzebujących. Typu: „Wy pomagacie wszystkim, a mój syn ma chore serduszko i potrzebujemy X złotych na operację, więc liczymy na Was”. Miało to pokazać, że Matka Kurka powinien skierować swoją energię na dobroczynność i wyłuskać z kieski złotówki na pokrycie operacji. Sprawa się rypła, gdyż jakiś sekciarz niezbyt dobrze wymazał nazwę fundacji, do której kierowano prośby. A przecież syn milicjanta powinien przeszkolić swoich ludzi, że najlepiej, wzorem cenzury, wycinać a nie zamazywać. Okazało się w jakim poważaniu WOŚP ma kierowane do nich prośby.
Jeżeli ktoś zada sobie trud prześledzenia działań fundacji, choćby tych udokumentowanych, zauważy, że nie liczą się tam potrzebujący, ale klakierzy. Ze składek czasem zakupywane są rzeczy po zawyżonych cenach, przestarzałe, zalegające na półkach i niepotrzebne. Często też z kosztowną obsługą serwisową, na którą ośrodki zdrowia nie jest stać. Dochodzą głosy z sieci, że w trakcie przywożenia z wielką pompą i wszystkimi mediami aparatury do szpitala, pracownicy fundacji obklejają serduszkami wszystkie urządzenia ruchome i nieruchome, które im się pod rękę nawiną.
Nie wiem ile jest w tym prawdy, ale nawet przy moim niezmiernie rzadkim przebywaniu w szpitalach widziałem obklejone serduszkami krzesła, telewizory a nawet gaśnice. Stąd się biorą mity o ogromnej dobroczynności. W sieci są dane dotyczące kwoty przekazywanej przez NFZ na Służbę Zdrowia; te wpłacone w naturze przez WOŚP to nawet nie łyżeczka, to kropelka w morzu.
Ale leming i tak stwierdzi (autentyczne), że bez WOŚP polskie szpitale wyglądałyby jak w Ugandzie.
No ale ludzie płacą polepszając swoje samopoczucie. A później chronią werbalnie i własną piersią swoją darowiznę przed argumentami a nawet twardymi liczbami.
Równie stara jak cywilizacja jest historia polepszania wizerunku tyrana, oszusta czy złodzieja poprzez jakiś jednostkowy lub cykliczny akt dobroci. Równie stare jest pragnienie przyklejania się do chwały z tego czynu, nie zważające na legitymizację przy okazji i tych złych fragmentów życia „dobroczyńcy”.
Nie napiszę, że Owsiak kradnie pieniądze. Zainteresowani sami odnajdą i ocenią. Napiszę za to, że lewackim wzorem Owsiak kradnie „szyldy”. Czyli robi to co od lat robią fałszywi idole.
Naśladują religie. A na religie fałszywe istnieje określenie - sekta.
Nawet ich zawołanie „Róbta co chceta” jest okrojonym wezwaniem „Kochaj i rób co chcesz”. Oczywiście okrojonym z najważniejszego.
