Na sprostowania
Jak to jest, że dziennikarze
na czele z niemieckimi
od lat
obozy zagłady
Próbują nazywać polskimi?
Konsekwentnie
z uporem
wręcz na każdym kroku,
W każdym zakątku świata.
Po tysiąc razy w roku.
I wszyscy się tłumaczą
że piszą "skrótowo".
Że tak się powiedziało
Całkiem...
przypadkowo.
Czyżby to była banda
niedouczonych tumanów?
Matołów, półgłówków, cepów,
nierozgarniętych baranów?
Ile trzeba sprostowań?
Cóż to za bariera
sprawia, że do nich prawda
za nic nie dociera?
Dziennikarz jest ostatnim
głąbem i nieukiem?
Czy może sprostowania
są zbyt drobnym drukiem?
Niech dowiedzą się wreszcie
wszyscy cudzoziemcy
że to były
niemieckie obozy
Na terytorium Polski
okupowanej przez Niemcy!
Wanda Kapica