Aleksander Rybczyński: Pod osłoną nocy
Dziś 10 grudnia - kolejna miesięcznica smoleńska...
Pod osłoną nocy
Pod osłoną nocy przejechał przez Polskę transport zestrzelonego nad Ukrainą wraku malezyjskiego Boeinga 777. Towarzyszyły mu nieśmiałe protesty klubów „Gazety Polskiej”, przy lakonicznym zainteresowaniu mediów. Niechęć do powracania – a właściwie chyba do poruszania tematu nierozwiązanej do końca tajemnicy zamachu – zatacza coraz szersze kręgi. Pamiętamy, upominamy się, żądamy, ale robimy to coraz ciszej i grono sprawiedliwych powoli wykrusza się o zniechęconych i zrezygnowanych.
Towarzyszy temu odliczanie kolejnych miesięcy bezczynności i mataczenia polskiego rządu, który pomimo analogii do zestrzelonego Boeinga, nie wykorzystał sytuacji, by poruszyć światową opinię, zainteresować media i powołać wreszcie obiektywną, międzynarodową komisję.
Resztki wraku Tupolewa 154M leżą nadal złomowane w Rosji tak, by nigdy nie można przeprowadzić specjalistycznych badań, które mogłyby przyczynić się do wyjaśnienia przyczyn tragedii. A nad Polskę nadal powracają grudniowe noce, kryjące mroczne tajemnice i pamięć o zbrodniach.
Aleksander Rybczyński
Postscriptum:
Specjalna komisja bezpieczeństwa będzie odtwarzać całość samolotu w hangarze sił zbrojnych, gdzie części wraku samolotu zestrzelonego nad Ukrainą dotarły we wtorek, po transporcie na ciężarówkach z Ukrainy, przez Polskę i Niemcy.
Części samolotu po dokładnym sfotografowaniu, zeskanowaniu i rozpoznaniu będą składane na szkielecie Boeinga 777, a zakończenie rekonstrukcji planowane jest na połowę przyszłego roku. Ma to być połączone z ogłoszeniem raportu.
Zadanie nie jest łatwe, ponieważ część samolotu została zniszczona przez pożar. Brakuje także wielu elementów, ale przewodniczący komisji Tjibbe Joustra sądzi, że to, co pozostało z pewnością wystarczy do przeprowadzenia satysfakcjonujących badań. Równocześnie holenderska prokuratura prowadzi śledztwo kryminalne, by ustalić winnych.
Dziesiątki bliskich ofiar obserwowały, jak osiem wielkich ciężarówek z częściami wraku wjeżdża na teren bazy wojskowej w Gilze-Rijen. Wysiłkom sprowadzenia wraku do Holandii towarzyszyły liczne protesty zrozpaczonych rodzin ofiar.
Wrak Boeinga wrócił do właściciela po sześciu miesiącach. Na zwrot wraku rządowego Tupolewa 154M po tragedii smoleńskiej czekamy już prawie pięć lat.
za: marszpolonia.com
[foto_duzy_2]
[/foto_duzy_2]
[foto_duzy_3]
[/foto_duzy_3]
[foto_duzy_4]
[/foto_duzy_4]
[foto_duzy_5]
[/foto_duzy_5]
[foto_duzy_6]
[/foto_duzy_6]
[foto_duzy_7]
[/foto_duzy_7]
[foto_duzy_8]
[/foto_duzy_8]
[foto_duzy_9]
[/foto_duzy_9]