REDAKCJA PORTALU SOLIDARNI2010.PL WYRAŻA PEŁNĄ SOLIDARNOŚĆ Z KOLEGAMI DZIENNIKARZAMI!
RELACJA:
13.30
Przesłuchiwany policjant ten nie był obecny na sali podczas pacyfikacji. Potwierdził wcześniejsze zeznania a w nich m.in to, że podczas pierwszego wejścia manifestujących nie zniszczono drzwi. Policjant powiedział, że był w stałym kontakcie z Komornickim.
Następnym przesłuchiwanym będzie pracownik ochrony z Kancelarii Prezydenta.
13.25
Paweł Kukiz na antenie Telewizji Republika powiedział, że "proces dziennikarzy, to odpowiednik strzelania do korespondenta wojennego".
13.13
Komornicki wychodząc zaznaczył, że współczuje oskarżony. Teraz zeznaje jeden z policjantów, który był łącznikiem między administratorem budynku a komendą. "Nie widział naszego zatrzymania" - pisze Pawlicki na tt.
13.10
„Za obecność dziennikarzy byli odpowiedzialni członkowie PKW. Dziennikarze byli ich gośćmi” – zaznaczył Komornicki.
„Nie dostrzegłem, żadnych przejawów agresji ze strony okupujących budynek, wśród dziennikarzy rozpoznawałem Gzella - wiedziałem, że jest dziennikarzem” – przyznał Komornicki.
Obrońca Tomasza Gzella pokazał zdjęcia kastetu, aparatu fotograficznego i gazu paraliżującego. Zapytał świadka czy zauważył u Gzella któreś z tych niebezpiecznych przedmiotów.
12.55
Komornicki: „Podkreślam, że nie żądałem zatrzymania, ani ukarania dziennikarzy obecnych w PKW ani innych osób”.
12.45
Jan Pawlicki na TT w odpowiedzi na słowa Komornickiego: "Przecież pokazywaliśmy legitymacje".
12.40
Komornicki zeznał, że policjanci, którzy pacyfikowali PKW mogli nie rozróżnić który z zatrzymywanych był dziennikarzem.
12.30
Konrad Komornicki opisuje: „O godzinie 22.00 została podjęta decyzja o tym, że osoby tam (siedziba PKW – red.) zgromadzone mają opuścić salę”. Zaznaczył, że nie jest pewien dokładnego przebiegu wydarzeń.
Po uchwale PKW, w której zadecydowano o zawieszeniu działalności wygłoszono przez megafon komunikat. „Wzywam do opuszczenia pomieszczenia, także przedstawicieli mediów”.
Komornicki nie pamięta jednak, czy chodziło o opuszczenie budynku, czy pomieszczenia.
Według niego komunikat był powtórzony 2 razy po czym przekazał sprawę policji. „Wszystkie decyzje konsultowałem z policją. Co się wydarzyło dalej wiem tylko z relacji medialnych” - powiedział Konrad Komornicki
Potwierdził wcześniejsze zeznania, w których powiedział, że z protestujących wyłoniono delegacje, która weszła do środka na zaproszenie członków PKW.
12.25
Obrona wniosła o uniewinnienie, sad przesłuchuje w charakterze świadka Konrada Komornickiego, szefa Biura Ochrony Kancelarii Prezydenta.
12.20
Jan Pawlicki tweetuje:
20 listopada kilkadziesiąt osób weszło do siedziby Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie przy ul. Wiejskiej 10! Żądali ustąpienia całego składu PKW i rozpisania nowych wyborów samorządowych.
Po północy interweniowała policja i wyprowadzała osoby znajdujące się w sali konferencyjnej PKW. Zatrzymano m.in. dziennikarza Telewizji Republika – Jana Pawlickiego, który relacjonował zajścia na Wiejskiej oraz fotoreportera PAP, Tomasza Gzella.
Media obserwują proces.
Przedruk: niezalezna.pl
[foto Hanny Dobrowolskiej z siedziby PKW - 20.11: dziennikarze podczas pracy; widoczny m.in. Witold Zieliński, Tomasz Gzell i Jan Pawlicki, oskarżeni w procesie]