Poważni komentatorzy ze zmarszczonym czołem oceniali wyniki sondaży. Millward Brown: PO 34%, PiS 30%. Homo Homini: PO 34%, Pis 30%. TNS Polska: PO 32%, PiS 27% ...
Próbując uzasadnić kolejne nieuniknione zwycięstwo rządzącej partii bajdurzyli coś o efekcie Kopacz, czasami dokładając tzw. efekt Hofmana. Do dyspozycji mieli ponadto cały arsenał argumentów, pieczołowicie zebranych w poprzednich latach i wciąż powtarzanych. Mogliby mówić tak bez końca- ale nadeszły wybory i wszystko zweryfikowały.
Prawda jest brutalna, chociaż usłużne media zrobią wszystko, aby osłabić jej wydźwięk. Platforma Obywatelska straciła 40% elektoratu, który rozproszył się po innych partiach bądź w dniu głosowania pozostał w domu. Młodzi wyborcy przerzucają swoje poparcie na inne partie, w dużej mierze na PiS. Nic nie wskazuje na zmianę trendu- kłamca smoleński Ewa Kopacz jest nieprzekonująca i nie posiada charyzmy, pogrążając się razem z partią. Ostatnią deską ratunku staje się PSL, który w koalicji zacznie odgrywać coraz większą rolę.
Prawo i Sprawiedliwość odniosło wreszcie sukces, bardzo ważny z psychologicznego punktu widzenia. W tym momencie nie przyniesie to wielkich efektów: koalicja PO-PSL trzyma się mocno i w większości sejmików zapewne przejmie władzę. Wyraźnie jednak widać postępującą erozję obozu władzy: dogrywki wyborcze w wielkich miastach stanowią dla Platformy bardzo niemiłe zaskoczenie.
Najbliższe pół roku upłynie pod znakiem zażartej kampanii wyborczej, która będzie kluczowa dla wyniku wyborów parlamentarnych (walka o prezydenturę ukształtuje politycznie wielu niezaangażowanych). Obóz patriotyczny powinien zmobilizować wszystkie siły, gdyż rysuje się realna szansa na kolejne zwycięstwa wyborcze. Należy jednak pamiętać o słabych punktach, starając się je wyeliminować:
- Brak poszerzenia elektoratu. Zwycięstwo jest raczej efektem słabnięcia przeciwnika niż "pracy u podstaw" czy dobrej kampanii
- Brak koalicjanta. Można ostro atakować PSL w celu zabrania elektoratu lub próbować wciągnąć do przyszłej współpracy; obie drogi są trudne i najeżone pułapkami
- Wciąż słabe wyniki na zachodzie kraju. Wymaga to zmiany strategii wyborczej lub przyjrzenia się pracy lokalnych komitetów
Lewica w wydaniu postkomunistycznym i homogenderowym przestaje się liczyć; zapewne towarzysz Miller zostanie zastąpiony przez towarzysza Czarzastego. SLD umrze śmiercią naturalną- chyba, że w tej partii wybuchnie rewolucja. Wyraźnie słabnie partia Korwin-Mikkego; pogubiony wydaje się Ruch Narodowy. Wydaje się, że bez rozwiązania sporu o Polskę prowadzonego między PiS-em a Platformą, żadna inna partia nie ma szans na sukces.
A my, Solidarni2010, Kluby Gazety Polskiej, dziesiątki innych stowarzyszeń i organizacji patriotycznych? Róbmy swoje- walczmy o odzyskanie Polski dla nas i przyszłych pokoleń, równolegle starając się zaszczepiać miłość do Ojczyzny. Być może nadchodzi czas przełomu- to wielka szansa, którą musimy mądrze wykorzystać.
AN