"Zlecimy pisanie politycznych komentarzy"
data:10 listopada 2014     Redaktor: husarz

Na portalu Blogpublika.com znanego warszawskiego rysownika i blogera, Cezarego Krysztopy uruchomiony został dział POGOTOWIE WYBORCZE. Autor postanowił tropić i ujawniać przypadki nieuczciwych działań wpływających na opinię internautów. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

rys. Cezary Krysztopa
 
 
 
Jak donosi bloger firma "Infinity" Piotr Jaskółka z Rzeszowa zlecała w serwisie ogłoszeniowym Gumtree.pl pisanie przychylnych komentarzy politycznych. Niestety nie zdążył on zrobić zrzutu ekranu, a zlecenie po jakimś czasie zniknęło z tablicy ogłoszeń. Jego przytoczona z pamięci treść brzmiała mniej więcej tak:
 
„Jeśli jesteś politycznym blogerem zlecimy ci pisanie komentarzy na różnych forach internetowych. Wymagane merytoryczne komentarze i wysoka kultura osobista”
 
Między stronami wywiązała się dyskusja którą przytaczamy na podstawie Blogpublika.com. Zaznaczamy, że treść nie jest autoryzowana przez właściciela firmy z Rzeszowa. Niestety z powodu usunięcia ogłoszenia możlilwe stało się zastosowanie prowokacji dziennikarskiej, lecz dialog jest nie mniej interesujący.
 
Cezary Krysztopa: Witam. To może spróbuję inaczej, bo nie mam czasu na zabawę. Zagram w otwarte karty. Nazywam się Cezary Krysztopa i rzeczywiście jestem od lat politycznym blogerem. Jednak zainteresowany pana ofertą jestem w innym kontekście. Otóż proceder kupowania komentarzy internetowych przez partie polityczne bardzo mi się nie podoba i uważam, że wyborcy powinni o nim wiedzieć i zdawać sobie sprawę z tego w jaki sposób się nimi manipuluje. Możliwości widzę dwie: 1. Opublikuję to czego się na temat tego procederu dowiedziałem i jeszcze dowiem, ponieważ nie ustaję w poszukiwaniach, łącznie z adresem firmy, pana nazwiskiem i dostępnymi kontaktami, 2. Jeśli odpowie mi pan na parę pytań odnośnie tego procederu odpowiedzi opublikuję anonimowo i z pana autoryzacją. Natomiast nie obiecuję, że nie będę się przyglądał temu czy pan tego procederu nie kontynuuje w przyszłości. Z poważaniem. Cezary Krysztopa
 
(...)

Która partia zleciła panu organizację kampanii komentarzy w internecie?


Piotr Jaskółka:  Żadna z partii nie zleciła mi takiej kampanii (jestem niemal pewien, że żadna z partii nie robiła tego i nigdy nie zrobi bezpośrednio). W zasadzie ogłoszenie można byłoby uznać za trolling gdyby nie to, że osoby aktywne na forach mogą pomóc mi w realizacji kampanii reklamowych – czym zresztą osoby te są zainteresowane (jeśli kontaktował się Pan z innych maili z pewnością wie Pan, że pytałem o to). Zainteresowanie polityką jest dodatkowym atutem.

Jest też kilka innych wniosków, które jak to często bywa w przypadku takich „prowokacji” się nasuwają, ale nie o to Pan pytał.

Zdaję sobie sprawę, że może Pan nie przyjąć moich wyjaśnień i nie mam nic przeciwko, aby drążył Pan ten temat. Chciałem sprawdzić, czy tego typu zlecenia – poza tym, że się o nich mówi – można z powodzeniem zrealizować. I jestem już praktycznie pewien, że można. Chętnie podzielę się z Panem moimi wnioskami. W tej chwili kilkaset osób czeka na sygnał do działania – skala zjawiska jest ogromna jak na wyjątkowo skromne środki do realizacji w porównaniu z tym, czym dysponują politycy.

Odpowiedzi na pytania 2-4 w świetle powyższego nic nie wniosłyby.


Podtrzymuję w mocy pytania, na które pan jeszcze nie odpowiedział. I nie rozumiem. Stworzył Pan nawet specjalny adres mailowy ze słowem „wybory”. Za niecałe dwa tygodnie rzeczywiście są wybory i twierdzi pan, że to co pan robi nie ma kontekstu politycznego, że jest tylko prowokacją? Bardzo przepraszam, ale to nie brzmi wiarygodnie. Tym bardziej, że jak sam pan wie, taka działalność nie jest niczym nowym ani odkrywczym. W jakim celu firma zajmująca się reklamą w internecie robi miałaby robić takie prowokacje? Czy prowadzenie firmy polega na robieniu psikusów?


Oczywiście że ma kontekst polityczny, bo w takim kontekście zostało to osadzone celowo aby zwiększyć zainteresowanie. Zainteresowanie polityką jest dla mnie istotne jednak sądziłem, że będzie trudno znaleźć osoby zainteresowane tematem i jednocześnie orientujące się, na czym polegają takie działania i skłonne w ten sposób działać. Myliłem się, zainteresowanie jest ogromne. Mimo, że „działalność nie jest niczym nowym ani odkrywczym” jak Pan słusznie zauważył, to poza sporadycznym mówieniem o tym niewiele się w tej sprawie robi. Mi udało się to na moje potrzeby sprawdzić i być może to wykorzystam w celach komercyjnych. Moi klienci także narażeni są na takie działania – nie mogę pozostawać wobec tych działań bezczynny.


O jakich wnioskach Pan mówi?


Pan ocenia takie działania pod kątem politycznym lub nazywa Pan je psikusem. Ja tymczasem sprawdzam działanie mechanizmów, które (czy mi się to podoba czy nie) działają i które można wykorzystać na wiele sposobów. Możemy mieć zupełnie różne wnioski dotyczące takich działań.

Zajmuję się reklamą w internecie. To wszystko. Nie zajmuję się uprawianiem polityki. Tylko czasem te działania się przenikają (np. ochrona wizerunku, obrona przed tego typu działaniami). Są ciekawsze miejsca do tropienia afer, tutaj Pan jej nie znajdzie :)


Nie wierzę panu, w sieci są tacy którzy handlują komentarzami politycznymi, a pan akurat chciał „tylko sprawdzić”. Jaki ma to sens dla pana firmy? Bo ja tu widzę tylko zagrożenie związane z utratą wiarygodności. Jeśli nie planuje pan prowadzić podobnych kampanii to po co Pana firmie badanie „rynku politycznego”?


Sprawdzam, jakie jest zainteresowanie „szeptanką” (czy jakkolwiek to nazwiemy) w tematach politycznych. Nie wiedziałem tego a teraz już wiem. Produktem, który w ten sposób można promować nie musi być partia czy kandydat – Pan również zdaje się ma taki produkt. Poza tym tego typu usługę można wykorzystać do obrony przed takim samym atakiem. Nie uzyska Pan ode mnie odpowiedzi, w jaki sposób do własnych celów wykorzystam to, czego się dowiedziałem.

Jeśli wie Pan, że w sieci są tacy, co handlują takimi komentarzami (a nie tylko przypuszcza) to będę wdzięczny za konkretną informację i także chętnie się temu przyjrzę. Myślę jednak, że poza ogólną wiedzą o samym zjawisku niewiele więcej jest Pan w stanie powiedzieć.


Czy zna pan inne, podobne przypadki?


Oczywiście: http://goo.gl/FW76Cz . Ogromna liczba komentarzy w sieci jest opłacona. Istnieją serwisy internetowe, które ułatwiają realizację tego konkretnego typu zleceń, można też w bardzo prosty sposób zlecić to w dowolnym serwisie – znajdą się chętni. Jak już pisałem – chciałem bliżej poznać skalę tego zjawiska.

Jest Pan oburzony (jak sądzę), bo chodzi o politykę. Tymczasem na nikim nie robią wrażenia aranżowane spoty wyborcze, retuszowane plakaty, ulotki nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Jeśli popatrzymy na politykę jak na misję, to wszystko to staje się wręcz obrzydliwe. Jeśli spojrzy Pan na to jak na produkt, który ma się sprzedać, to wszelkie skuteczne praktyki znajdują uzasadnienie i czy to się mi lub Panu podoba, czy nie będą stosowane. Większość komentarzy dotyczy wzmocnienia przekazu zawartego w artykule komentowanym, tak więc nie jest to tworzenie nowych informacji.


Czy zna pan przypadki zlecania podobnych kampanii przez podmioty zagraniczne?


Nie znam. Nie sądzę, aby tak to działało pomimo potężnych budżetów, jakie przeznaczają na takie działania inne państwa. Zwykle zleceniodawca stara się zachować anonimowość, jest to bardzo proste.

Jakie są Pana sympatie polityczne? Na kogo Pan głosuje?

To moja prywatna sprawa i nie ma to nic wspólnego z tematem o którym rozmawiamy.

Wydaje mi się, że powiedziałem już wszystko co było do powiedzenia w tym temacie, być może nawet więcej niż było konieczne. Nie ukrywałem kontaktu do siebie (choć mogłem), nie próbowałem sprawy rozegrać „po cichu”, wręcz przeciwnie. Nie ma tu drugiego dna i żadnej afery.


Nie taka była umowa, jeśli tak pan stawia sprawę, to nie czuję się nią związany.


Odpowiedziałem na Pana pytania.

 

Pytania, na które Piotr Jaskółka nie odpowiedział:

 

Jakiego rodzaju miały to być komentarze?


W jakich mediach te komentarze mają się pojawić?


Czy to pierwsze tego typu zlecenie jakie realizuje pana firma?


Jakie są Pana sympatie polityczne? Na kogo Pan głosuje?

 
 
Czym naprawdę zajmuje się firma "Infinity", zwłaszcza w okresie przedwyborczym? Kim są jej klienci oraz cel działalności? Ile z komentarzy pisanych w blogsferze jest rzeczywistymi opiniami autorów, a ile wyrafinowaną grą polityczną mającą na celu manipulacje opinii publicznej?

Zachęcamy do śledzenia i monitorowania przestrzenie internetowej oraz zgłaszania podobnych przypadków do POGOTOWIA WYBORCZEGO Cezarego Krzysztopy, któremu bardzo dziękujemy za tę społeczną inicjatywę, lub do naszej redakcji.


Za: http://blogpublika.com/2014/11/07/pogotowie-wyborcze-firma-z-rzeszowa-zleca-pisanie-komentarzy-na-forach-portali-internetowych-tak-jestescie-manipulowani-nieautoryzowany-wywiad-z-manipulatorem/
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.