Jan Polkowski, który niedawno odebrał Nagrodę IDENTITAS za powieść „Ślady krwi” , znany jest przede wszystkim jako poeta.
Poniżej dwa jego wiersze, które w wersji audio prezentuje Jerzy Binkowski .
Opracowanie dźwiękowe - Justyna Kalata
Muzyka -Wojciech Kilar
* * *
Więc jestem ja
i nikt nie wytyczy marszruty moich myśli.
Nie oprawi ich w bursztyn z juków Galla
ani w szelest koronek akermańskich stepów.
Moje jednorazowe życie nie będzie kompilacją
z dzieł patetycznego Greka czy chorowitego syna Mantui.
Świat poznam ponad czasem – dotykiem, węchem, śliną
unikając zakłóceń naskalnych malowideł
czerni krzyża Jadwigi, pocztówek od Vermeera.
Królewskie zmysły bez świadków
pracują na polach miłości.
Jest tylko jeden kłopot, jak wyczyścić język
z nalotu cudzych losów?
Wymazać obraz matki, gdy podnosi rękę
od czoła do piersi, ramion i kosmyka dymu
zdmuchniętych świec dłoni?
A może cudzy, niewierny i wprawny w zdradzie
język zetrzeć z powierzchni piękna?
Używać tylko przedmiotów bez fugi ich opowieści?
Być tylko teraz i nigdy – oto jest odpowiedź.
A jeśli wziąć za ręce gadatliwy tłum przodków
to tylko po końcu świata
gdy to, co opisane, ulegnie przedawnieniu
a pamięć Bóg zachowa już tylko dla siebie.
Ale co zrobić z drzewami?
Tak tęsknią za smakiem strofy
starego poety Leopolda Staffa?
Zaś sykomora powiada, że pamięć jej nadal służy.
Na przykład do dzisiaj widzi Świętego Jana
jak zdejmuje sandały i czyta w milczeniu
list jej gorzkiego cienia.
Jan Polkowski