Okiem Shorka - Nie obowiązuje mnie prawo
data:30 października 2014     Redaktor: Shork

Media głównonurtowe  epatują od paru dnie cytatem z ojca Rydzyka, który podobno stwierdził, że jego prawo nie obowiązuje.  





 
Oczywiście powiedział. Oczywiście, nie miał na myśli prawa ogólnie, ale prawo ludzkie stworzone w sprzeczności z prawem natury i prawem Boskim.
Najeżonym lewakom, których resztki mózgu zakwitły wypocinami w stylu - "to ja nie będę płacił ZUS he he he" w to graj.
Dlaczego lewakom? Bo tylko oni, mając do wybory czy ma być wszystkim było źle, czy niektórym lepiej, wybierają to pierwsze.
 
Święty Tomasz z Akwinu przypomniał hierarchię praw starożytnych i sformułował je w Kościele Katolickim bez większych zmian. Prawa mają swoją strukturę. Na samej górze jest Prawo Boskie. Zawarte w niewielkiej liczbie przykazań. Poniżej jest prawo natury, które nie może być sprzeczne z Prawem Boskim. Wynika ono z naszych normalnych zachowań społecznych. Jest to zbiór elementów etyczno-moralnych w naszym życiu. Osobnicze dla każdego społeczeństwa i wspólne dla całej ludzkości. Pewnych rzeczy po prostu się nie robi.
Co ciekawe, bardzo łatwo odróżnić w całym zbiorze fałszywe elementy. Po pierwsze nie są zgodne z Prawem Boskim, a po drugie, ich konsekwencje są zgubne dla praw natury, a dla nauki wzajemnie sprzeczne. Nie służą rozwojowi, pięknu, dobru ani kulturze.
Na samym dole, znajdują się prawa ludzkie. Stanowione lokalnie, na potrzeby grup władzy. Jeżeli pozostają w zgodzie z prawami natury i Boskimi, społeczeństwo się rozwija. Jeżeli nie, społeczeństwo się buntuje i prawo upada. Najgroźniejsze jest zafałszowanie praw nadrzędnych. Poprzez fałszywych bogów, poprzez dziwactwa nazwane etyką i ogólnie całą „kradzież szyldów” od słów „tęcza” do „obywatelska”. Dlatego ojciec Rydzyk miał, jak każdy katolik, prawo stwierdzić, że jego prawa ludzkie, sprzeczne z prawami natury i Prawami Boskimi, nie obowiązują.
 
Polacy od dawna wiedzieli, że mają prawo sprzeciwić się złemu prawu.
Służyła temu rokosz, albo konfederacja, gwarantowana przez artykuł de non praestanda oboedientia konfederacji warszawskiej w 1573 roku.
W którym zapewniano senatorom prawo do uznania króla, który przekroczył swoje uprawnienia, za tyrana i nakazywał wystąpienie zbrojne. Wystąpienia zbrojne, były swego rodzaju Sądem Bożym i bo stoczonej bitwie, albo pomyślnych rokowaniach, żołnierze wracali do swoich jednostek i domów.
Teraz mamy taką sytuację. Wszystkie trzy władze jawnie, bezczelnie i rażąco przekraczają swoje uprawnienia. A my jesteśmy w prawie uznać ich za tyranów i obalić. JESTEŚMY W PRAWIE.
 
„Antygona”. Lektura niegdyś obowiązkowa. Oglądana na deskach, lub ekranie przynajmniej raz przez każdego dorosłego człowieka.
O czym jest „Antygona”? O sprzeciwieniu się prawu ludzkiemu, które było nieludzkie.
Antygona, wbrew prawu wydanemu przez Kreona dokonuje symbolicznego pogrzebu swojego brata. Mimo tego, że w świetle prawa umarł jako zdrajca, był też człowiekiem. I Antygona uważa, że należy mu się pogrzeb. Karą za sprzeciwienie się prawu Kreona jest śmierć. Ale czy ten, kto nie sprzeciwi się złemu prawu, nie sprzeciwia się prawom będącym wyżej w hierarchii?
 
Patrzycie, słuchacie, utożsamiacie się i popieracie, ale pozostajecie ślepi i głusi.
Zadam pytanie, które zadano i mnie na lekcji polskiego. Czy Antygona postąpiła słusznie?
Nie, czy zgodnie z prawem ludzkim? Ale czy słusznie bo zgodnie z prawem natury i Prawem Boskim?
 
Shork





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.