Eksperci Konferencji Smoleńskiej będą gwoździem do trumny komisji Milera, Laska i wszystkich zaangażowanych w zakłamywanie prawdy o tragedii smoleńskiej. Z coraz większą pewnością możemy mówić o wybuchu na pokładzie prezydenckiego samolotu. Pozwalają na to analizy pana Jacka Jabczyńskiego
Wyniki analizy danych z prospekcji terenowej przeprowadzonej przez zespół archeologów w Smoleńsku, której autorem jest Jacek Jabczyński definitywnie rozprawiają się z teoriami sekty smoleńskiej Millera i Laska. – Na miejscu zdarzenia doszło do znacznej fragmentacji elementów samolotu i jego wyposarzenia. Stopień fragmentacji i olbrzymia liczba szczątków wyklucza możliwość ich powstania podczas uderzenia w ziemię pod niewielkim kątem ze stosunkowo niewielką prędkością.
Fragmenty z wnętrza samolotu znalezione zostały w miejscach gdzie nie powinny się znajdować-gdyby do zdarzenia doszło w sposób opisany w oficjalnych raportach. Jest praktycznie niemożliwe, żeby elementy konstrukcji wewnętrznych-panele- znajdowały się na obszarze oddalonym od miejsca przemieszczania się kadłuba, czyli około 30 m poprzecznie. – Stwierdził pan Jabczyński
Stopień rozdrobnienia i kształt pola odnalezionych szczątków termoizolacji może świadczyć o bardzo dużym ciśnieniu wewnętrznym w kadłubie samolotu, które doprowadziło do rozerwania poszycia i wydmuchnięcia wszystkich lekkich elementów z wnętrza samolotu w pasie o szerokości do ok. 35 m. Układ rozłożenia szczątków stanowi mapę na podstawie, której możemy dokonać lokalizacji źródła ciśnienia wewnętrznego i obliczyć siłę jego działania.
Na koniec pan Jacek Jabczyński przyznał, że jest to dopiero początek tej analizy i dzięki sporządzonej klasyfikacji szczątków Tu-154 M będzie można wydobyć kolejne ważne informacje.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prokuratura oraz Rząd bardzo mocno się gimnastykują i manipulują danymi, aby uniemożliwić wyjaśnienia kwestii eksplozji na pokładzie Tu-154 M. Na tym polu walkę toczą pani profesor Krystyna Kamieńska – Trela i profesor Sławomir Szymański, którzy przygotowali uwagi do opinii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w sprawie badań fizykochemicznych materiału dowodowego z „Katastrofy Smoleńskiej”. Referat wygłosiła pani Profesor jasno stwierdzając, że badania próbek pobranych z miejsca „katastrofy” zostały wykonane nierzetelnie.
Okazało się, że eksperci z CLKP wykryli coś, czego nie powinni wykryć, czyli ftalany. Ze względu na ogromną selektywność badania wykonywana specjalistycznym aparatem powinna wskazywać jedynie związki azotowe. Jednak w naszej ocenie aparat w tym przypadku działał na granicy przepustowości kolumny. Jednak to nas nie przekonało, zwróciliśmy się do producenta. Firma potwierdziła nam, że aparat trzeba zalać ogromną ilość związku i wtedy można go wykryć.- powiedziała Profesor.
Profesor Kamieńska zwraca uwagę, że i tak w badaniach CLKP wykryto wiele związków azotowych, w tym ślady heksogenu. Podobnie jak wcześniej eksperci CLKP oraz prokuratura nie dostrzegają tych niewygodnych wyników.