Nie dodano wpisu do statystyk. You have an error in your SQL syntax; check the manual that corresponds to your MySQL server version for the right syntax to use near 'system, ip, ip_2, link, zmienne, id) VALUES ('2024-09-12 ' at line 1INSERT INTO statystyki (data, skad, system, ip, ip_2, link, zmienne, id) VALUES ('2024-09-12 17:21:50', 'Bezpośrednio', 'CCBot/2.0 (https://commoncrawl.org/faq/)', '3.235.226.14', '3.235.226.14', '/index.php', 'dzial=artykul&artykul=28969&tytul=maria-dorota-pienkowska-urodziny-herberta', '');
Niech to więc będzie moje prywatne wyznanie: co oznacza dla mnie spotkanie z Jego twórczością? Kim jest w moim życiu?
Już pierwsze szkolne spotkanie z wierszem Zbigniewa Herberta Pan od przyrody i słowa:
zabili pana od pryrody łobuzy od historii wywarły na mnie wrażenie niezwykłej, wręcz ojcowskiej bliskości ich autora. Od tej pory Poeta był już zawsze obecny w moim życiu,a gdyby go nie było, to, przywołując Jego własne słowa: spadłabym na dno opuszczenia…
Po wielu latach, już po śmierci autora Raportu z oblężonego Miasta, zostało mi powierzone zadanie przygotowania poświęconej Mu wystawy. Pierwsza monograficzna ekspozycja zatytułowana Zbigniew Herbert. Epilog burzy miała miejsce w Muzeum Literatury na progu trzeciego tysiąclecia w latach 2000 – 2001 i niespodziewanie dla organizatorów zechciała podróżować. Miała siedem edycji, oprócz Warszawy odwiedziła Poznań, Suwałki, Wilno, Kraków, Przemyśl i…Lwów.
Na skutek dziwnego splotu wydarzeń, komedii omyłek, Herbert (a konkretnie: wystawa o Nim) wjechał do Lwowa jako król i jak król i to nie byle jaki, bo… Jan III Sobieski.
Celnicy po prostu nie chcieli uwierzyć, że w wielkiej ciężarówce wieziona jest wystawa o poecie ( też coś!), nie zaufali nawet naszym dobrze sporządzonym papierom i sami uznali, że w środku znajdują się obrazy z powracającej z Polski ekspozycji o polskim władcy.
Zażądali specjalnego konwoju. I tak powracał Herbert do swojego miasta nocą , z wielką paradą – do rana przy ciężarówce trzymały wartę uzbrojone straże…
Nie jedyna to przygoda świadcząca o świętych obcowaniu, w które Poeta zawsze wierzył… święcie. Trzeba podkreślić, że w przypadku tych „ metafizycznych prześwitów”ujawniały się charakterystyczne cechy Jego osobowości: poczucie humoru , wdzięk, ułańska fantazja.
A tak poważnie: z którym królem miałby się autor Barbarzyńcy w ogrodzie identyfikować, jeśli nie z Sobieskim, obrońcą chrześcijańskiej cywilizacji?
Kilka lat później wraz z organizatorami kołobrzeskiej Herbertiady zgłosiliśmy się do ministra Kazimierza Ujazdowskiego z projektem ogłoszenia Roku Herberta w 10. rocznicę śmierci Poety. Spotkaliśmy się z pełnym zrozumieniem, więc się stało. W Muzeum Literatury uczciliśmy autora Labiryntu nad morzem wystawą Podróże Pana Cogito. Za mało tu miejsca, aby wspomnieć wszystkie wydarzenia tego pamiętnego roku, a było ich wiele…
Na szczęście archiwum Herberta pozostało w kraju, istnieje ponad dwadzieścia liceów Jego imienia i – mimo że nie jest obecny w kanonie lektur szkolnych, kolejni „ chłopcy z gitarą” sięgają po Jego wiersze. Dlaczego tak się dzieje? Można długo o tym pisać, można też odpowiedzieć jednym zdaniem: Herbert żyje i będzie żył tak jak żyje prawda, bo jego poezja zrodziła się z ducha prawdy. Kiedy więc napomina: Nie brataj się z silniejszym! Jeśli masz dwie drogi do wyboru, wybieraj zawsze drogę trudniejszą dla siebie – jest wiarygodny, a to znaczy: godny naszej wiary.
Maria Dorota Pieńkowska
Prezentuje - Jerzy Binkowski
Opracowanie dźwiękowe - Justyna Kalata
Muzyka -Wojciech Kilar