Niech to więc będzie moje prywatne wyznanie: co oznacza dla mnie spotkanie z Jego twórczością? Kim jest w moim życiu?
Już pierwsze szkolne spotkanie z wierszem Zbigniewa Herberta Pan od przyrody i słowa:
zabili pana od pryrody łobuzy od historii wywarły na mnie wrażenie niezwykłej, wręcz ojcowskiej bliskości ich autora. Od tej pory Poeta był już zawsze obecny w moim życiu,a gdyby go nie było, to, przywołując Jego własne słowa: spadłabym na dno opuszczenia…
Po wielu latach, już po śmierci autora Raportu z oblężonego Miasta, zostało mi powierzone zadanie przygotowania poświęconej Mu wystawy. Pierwsza monograficzna ekspozycja zatytułowana Zbigniew Herbert. Epilog burzy miała miejsce w Muzeum Literatury na progu trzeciego tysiąclecia w latach 2000 – 2001 i niespodziewanie dla organizatorów zechciała podróżować. Miała siedem edycji, oprócz Warszawy odwiedziła Poznań, Suwałki, Wilno, Kraków, Przemyśl i…Lwów.
Na skutek dziwnego splotu wydarzeń, komedii omyłek, Herbert (a konkretnie: wystawa o Nim) wjechał do Lwowa jako król i jak król i to nie byle jaki, bo… Jan III Sobieski.
Celnicy po prostu nie chcieli uwierzyć, że w wielkiej ciężarówce wieziona jest wystawa o poecie ( też coś!), nie zaufali nawet naszym dobrze sporządzonym papierom i sami uznali, że w środku znajdują się obrazy z powracającej z Polski ekspozycji o polskim władcy.
Zażądali specjalnego konwoju. I tak powracał Herbert do swojego miasta nocą , z wielką paradą – do rana przy ciężarówce trzymały wartę uzbrojone straże…
Nie jedyna to przygoda świadcząca o świętych obcowaniu, w które Poeta zawsze wierzył… święcie. Trzeba podkreślić, że w przypadku tych „ metafizycznych prześwitów”ujawniały się charakterystyczne cechy Jego osobowości: poczucie humoru , wdzięk, ułańska fantazja.
A tak poważnie: z którym królem miałby się autor Barbarzyńcy w ogrodzie identyfikować, jeśli nie z Sobieskim, obrońcą chrześcijańskiej cywilizacji?
Kilka lat później wraz z organizatorami kołobrzeskiej Herbertiady zgłosiliśmy się do ministra Kazimierza Ujazdowskiego z projektem ogłoszenia Roku Herberta w 10. rocznicę śmierci Poety. Spotkaliśmy się z pełnym zrozumieniem, więc się stało. W Muzeum Literatury uczciliśmy autora Labiryntu nad morzem wystawą Podróże Pana Cogito. Za mało tu miejsca, aby wspomnieć wszystkie wydarzenia tego pamiętnego roku, a było ich wiele…
Na szczęście archiwum Herberta pozostało w kraju, istnieje ponad dwadzieścia liceów Jego imienia i – mimo że nie jest obecny w kanonie lektur szkolnych, kolejni „ chłopcy z gitarą” sięgają po Jego wiersze. Dlaczego tak się dzieje? Można długo o tym pisać, można też odpowiedzieć jednym zdaniem: Herbert żyje i będzie żył tak jak żyje prawda, bo jego poezja zrodziła się z ducha prawdy. Kiedy więc napomina: Nie brataj się z silniejszym! Jeśli masz dwie drogi do wyboru, wybieraj zawsze drogę trudniejszą dla siebie – jest wiarygodny, a to znaczy: godny naszej wiary.
Maria Dorota Pieńkowska
2014
-----------------------------------------------------------
Stare Powązki
Stare jest piękne!
nie mogę myśleć inaczej
odwiedzając Stare Powązki
mojego Mistrza pod siódmym dębem
któremu jak co roku
przynoszę różę płomień i furę kopciu
potem rozmowa i milczenie
jednakowo ważne w przyjaźni żywych z umarłymi –
kto żywy kto umarły Bóg raczy wiedzieć
Ale i małe jest piękne
rude płomyki pełgają między grobami
lekkie ale nie lekkomyślne
odwieczna wiewiórcza krzątanina
za bramą wielkiej ciszy
Odwiedzę także tego
który był sobie jednym
to znaczy cierpiał
choć inaczej
Zapytam
czy po tamtej stronie
duchy wasze unoszą się nad mrowiskiem
choć ziemia lekką wam już jest
Czy każdy z was
dzierży jeszcze swoją wędkę
by łowić wiernych Słowu
Maria Dorota Pieńkowska
2024
Prezentuje - Jerzy Binkowski
Opracowanie dźwiękowe - Justyna Kalata
Muzyka -Wojciech Kilar