Maria Dorota Pieńkowska: Urodziny Herberta - Przypominamy w 100-lecie urodzin
data:24 września 2014     Redaktor: Agnieszka

Refleksja Poetki i wieloletniej kustosz Muzeum Literatury w Warszawie sprzed 10 lat nie straciła na aktualności. Przypominamy ją dziś - w 100-lecie urodzin wielkiego Poety wraz z wierszem, którym Maria Dorota Pieńkowska upamiętniła w lipcu bieżącego roku rocznicę śmierci Poety.
Pamiętamy!

fot. niezalezna.pl

29 października obchodzimy 90. rocznicę urodzin Zbigniewa Herberta. Z tej okazji poproszono mnie o napisanie paru słów. Muszę przyznać, że niełatwe to zadanie, jeśli nie chcemy mówić truizmów, powtarzać tego, co wiele razy było już powiedziane, jednym słowem, osunąć się w banał.
 

Niech to więc będzie moje prywatne wyznanie: co oznacza dla mnie spotkanie z Jego twórczością? Kim jest w moim życiu?

Już pierwsze szkolne spotkanie z wierszem Zbigniewa Herberta Pan od przyrody i słowa:

zabili pana od pryrody łobuzy od historii wywarły na mnie wrażenie niezwykłej, wręcz ojcowskiej bliskości ich autora. Od tej pory Poeta był już zawsze obecny w moim życiu,a gdyby go nie było, to, przywołując Jego własne słowa: spadłabym na dno opuszczenia…

Po wielu latach, już po śmierci autora Raportu z oblężonego Miasta, zostało mi powierzone zadanie przygotowania poświęconej Mu wystawy. Pierwsza monograficzna ekspozycja zatytułowana Zbigniew Herbert. Epilog burzy miała miejsce w Muzeum Literatury na progu trzeciego tysiąclecia w latach 2000 – 2001 i niespodziewanie dla organizatorów zechciała podróżować. Miała siedem edycji, oprócz Warszawy odwiedziła Poznań, Suwałki, Wilno, Kraków, Przemyśl i…Lwów.

Na skutek dziwnego splotu wydarzeń, komedii omyłek, Herbert (a konkretnie: wystawa o Nim) wjechał do Lwowa jako król i jak król i to nie byle jaki, bo… Jan III Sobieski.

Celnicy po prostu nie chcieli uwierzyć, że w wielkiej ciężarówce wieziona jest wystawa o poecie ( też coś!), nie zaufali nawet naszym dobrze sporządzonym papierom i sami uznali, że w środku znajdują się obrazy z powracającej z Polski ekspozycji o polskim władcy.

Zażądali specjalnego konwoju. I tak powracał Herbert do swojego miasta nocą , z wielką paradą – do rana przy ciężarówce trzymały wartę uzbrojone straże…

Nie jedyna to przygoda świadcząca o świętych obcowaniu, w które Poeta zawsze wierzył… święcie. Trzeba podkreślić, że w przypadku tych „ metafizycznych prześwitów”ujawniały się charakterystyczne cechy Jego osobowości: poczucie humoru , wdzięk, ułańska fantazja.

A tak poważnie: z którym królem miałby się autor Barbarzyńcy w ogrodzie identyfikować, jeśli nie z Sobieskim, obrońcą chrześcijańskiej cywilizacji?

Kilka lat później wraz z organizatorami kołobrzeskiej Herbertiady zgłosiliśmy się do ministra Kazimierza Ujazdowskiego z projektem ogłoszenia Roku Herberta w 10. rocznicę śmierci Poety. Spotkaliśmy się z pełnym zrozumieniem, więc się stało. W Muzeum Literatury uczciliśmy autora Labiryntu nad morzem wystawą Podróże Pana Cogito. Za mało tu miejsca, aby wspomnieć wszystkie wydarzenia tego pamiętnego roku, a było ich wiele…

Na szczęście archiwum Herberta pozostało w kraju, istnieje ponad dwadzieścia liceów Jego imienia i – mimo że nie jest obecny w kanonie lektur szkolnych, kolejni „ chłopcy z gitarą” sięgają po Jego wiersze. Dlaczego tak się dzieje? Można długo o tym pisać, można też odpowiedzieć jednym zdaniem: Herbert żyje i będzie żył tak jak żyje prawda, bo jego poezja zrodziła się z ducha prawdy. Kiedy więc napomina: Nie brataj się z silniejszym! Jeśli masz dwie drogi do wyboru, wybieraj zawsze drogę trudniejszą dla siebie – jest wiarygodny, a to znaczy: godny naszej wiary.

Maria Dorota Pieńkowska

2014

-----------------------------------------------------------

Stare Powązki

Stare jest piękne!

nie mogę myśleć inaczej

odwiedzając Stare Powązki

mojego Mistrza pod siódmym dębem

któremu jak co roku

przynoszę różę płomień i furę kopciu

potem rozmowa i milczenie

jednakowo ważne w przyjaźni żywych z umarłymi –

 

kto żywy kto umarły Bóg raczy wiedzieć

 

Ale i małe jest piękne

rude płomyki pełgają między grobami

lekkie ale nie lekkomyślne

odwieczna wiewiórcza krzątanina

za bramą wielkiej ciszy

 

Odwiedzę także tego

który był sobie jednym

to znaczy  cierpiał

choć inaczej

 

Zapytam

czy  po tamtej stronie

duchy wasze unoszą się nad mrowiskiem

choć ziemia lekką wam już jest

Czy każdy z was

dzierży  jeszcze swoją wędkę

by łowić wiernych Słowu

 

Maria Dorota Pieńkowska

2024

 
 
 
 
 
 
"Życiorys" oraz "Przesłanie Pana Cogito"

Prezentuje - Jerzy Binkowski

Opracowanie dźwiękowe - Justyna Kalata

Muzyka -Wojciech Kilar

Montaż na potrzeby portalu solidarni2010.pl - Grzegorz Kutermankiewicz
 
 
 
 
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.