Jędrysek: Prawda o polskich kopalniach
data:18 września 2014     Redaktor: AK

Portal Stefczyk.info przeprowadził rozmowę z prof. Jędryskiem na temat polskich kopalni. Prezentujemy jej fragmenty i jednocześnie zachęcamy do przeczytania całości wywiadu na portalu Stefczyk.info.

 
Stefczyk.info: Dlaczego Polska traci na węglu?


Prof. Mariusz - Orion Jędrysek: Mamy ponad 80% zasobów węgla kamiennego Unii Europejskiej, a z roku na rok wydobycie spada przy generalnie rosnącym imporcie. Współczynnik nagromadzenia zasobów (zasoby/powierzchnia) wynosi dla Polski około 47000 a dla reszty Unii Europejskiej około 700 – to daje około 60cio kronie większe nagromadzenie węgla u nas w stosunku do pozostałej części Europy. To my powinniśmy być surowcowo-energetyczną Szwajcarią Europy. Tymczasem, Polska jest jedynym istotnym producentem węgla na świece, który od 2000 r. zmniejszył produkcję ale nie konsumpcję węgla kamiennego. Jednocześnie, dziś importowany węgiel stanowi blisko 20% rynku w Polsce, w tym większość rynku detalicznego a więc jedynego dochodowego. Śląskie kopalnie na sprzedaży węgla w I półroczu br. straciły ponad 1 mld złotych. Geniusz zdymisjonowanego premiera Tuska w mordowaniu polskiego węgla rozpoczętego przez premiera Buzka (a wzmacnianego przez jego brukselskie zaangażowanie w politykę klimatyczną UE) polega na tym, w mojej opinii, że z największego bogactwa zrobił największy problem. Koalicja rządząca nie ma woli powstrzymania importu węgla, co widać m.in. po tym, że obecnie obowiązujące prawo Ustawa - Prawo Zamówień Publicznych w żadnym stopniu nie daje preferencji dla produktów pochodzenia polskiego - a bieżąca nowelizacja tego nie zmienia za to jest niesiona głosami PO-PSL.


Co to oznacza w praktyce?


Ano to, że 80% węgla dla wojska czy szpitali , a 50% ciepłownictwa to węgiel importowany. Około 2 mld złotych rocznie idą z  dymem zamiast napędzać koniunkturę i zwiększać efektywność wydobycia i zatrudnienie. Każdy górnik implikuje powstanie około od 3 do 6 miejsc pracy, zw. branżach zupełnie odległych takich jak np. produkcja nieprodukowanych ciągników, statków, wagonów, ciężarówek…. Skoro zaś każdy górnik implikuje powstanie przyjmijmy np. 5 miejsc pracy to oznacza utrzymanie rodzin, a więc około 20 osób. Idąc dalej – zwiększenie zatrudniania w górnictwie o 10 tys. da blisko 50 tys. miejsc pracy i utrzymanie dla może 200 tys. Polaków – to mniej więcej spadek bezrobocia o 1%, albo powrót 10 % emigrantów. Oceniam potencjał wzrostu zatrudnienia w polskim górnictwie w ciągu 5 lat, na około 50 tys. – oznaczałoby to poprawienie bytu może nawet miliona Polaków.


W całym górnictwie, także łupkowym?


Tak, w całej działalności geologiczno-górniczej – bo tak należy traktować tę branżę. Ta koalicja nie ma zdolności tworzenia, ale zdolność marnotrawienia. Proszę pamiętać, że rozpoczęcia poszukiwań gazu i ropy w łupkach to dzieło rządu Prawa i Sprawiedliwości. Produkcja miała ruszyć w 2012 r i tak obiecywał nawet Tusk kilka lat temu. Same prace geologiczne w tym poszukiwania miały dać tysiące miejsc pracy. Nie dość, że zmarnowano łupki to dożyna się górnictwo węgla kamiennego na kluczowych złożach Unii Europejskiej.


Dlaczego?


Wg mnie kluczem jest niekompetencja, ale nie tylko…


Zarzuca Pan koalicji PO-PSL niekompetencję a w konsekwencji upadek działalności geologiczno-górniczej, czego przykładem ma być deficyt kopani węgla kamiennego, czy międzynarodowej skali porażka w zakresie poszukiwania gazu i ropy w łupkach. Proszę o konkrety.


Problematyka geologiczno-górnicza to problem w dużej części branżowy i bardzo specyficzny – kluczem jest minimalizacja ryzyka bo sama przyroda je mocno podnosi. Obniżyć je mogą rozwiązania z grupy nauka-badania-technologie oraz z grupy regulacji prawno-finansowych. Ale te regulacje musza być dostosowane do zagadnień grupy pierwszej – bez ich zrozumienia zawsze będzie klapa albo nieefektywność. Oznacza to jednym słowem – ludzie – odpowiedni ludzie z wiedzą, motywacją i determinacją, czyli jakość zasobów ludzkie spoza klucza partyjnego i nic poza tym. I żeby było jasne – nie o przynależność chodzi ale o powiązania i lojalność.
 
 
(...)
 
Węgiel zalega na hałdach – czy jest on niesprzedawalny?


Spółki górnictwa węgla kamiennego mają potężne i rosnące długi oraz zalegające 8 milionów ton węgla na hałdach – niemal tyle ile wynosi roczny import z Rosji. Sprzedanie tego węgla wróciłoby im życie. Tymczasem, rząd PO-PSL przebąkuje o wykupie tych spółek przez firmy energetyczne. Pytanie – które firmy energetyczne to zrobią i z udziałem czyjego kapitału. Przejecie spółek to przejęcie gotowych koncesji geologicznych (wydobywczych) i w praktyce pierwszeństwo w ubieganiu się o następne koncesje - to w praktyce panowanie nad produkcją krytycznej dla ludzi i gospodarki energii elektrycznej. Jedną z kopalni węgla energetycznego kupiła Jastrzębska Spółka Węglowa, opierająca się na węglu koksującym – to jest jednak wyjątek.
 

Czy jednak górnictwo węgla jest opłacalne?


Oczywiście, że tak. Wygląda jednak na to, że i ta spółka jest już na pochylni, może pół roku za tymi bazującymi na węglu energetycznym. Spółka ta zawsze inwestowała w najlepsze technologie i jej kondycja zwykle była dobra a czasem bardzo dobra. Dobrze zarządzana jest też kopalnia „Bogdanka” na Lubelszczyźnie. Ta jedna kopalnia produkuje więcej węgla niż cały Katowicki Holding Węglowy SA (6 kopalń) i sprzedaje węgiel na Śląsk!. Podobnie jest z uratowaną przez załogę kopalnią Silesia, gdzie wspólnie z czeskim inwestorem utworzono wzorcowy system powiązania produkcji ze sprzedażą. Można wnioskować, że brak powiązania inwestora ze środowiskiem czyni górnictwo na Śląsku opłacalnym. Ziściła się prześmiewcza dla realnego socjalizmu piosenka zespołu Trzeci Oddech Kaczuchy z lat 70-tych o „wrzucaniu węgla do kopalni”. Wtedy wydobywano w Polsce 2 razy węgla więcej niż dziś i Polska była jego eksporterem.


Co więc zrobić?


Wstawić ludzi kompetentnych i umotywowanych patriotycznie. Szukać rynków i lobbować w UE, wykorzystywać i adaptować się do sytuacji międzynarodowej itd. Wojna na Ukrainie w strefie potężnych złóż węgla kamiennego, złóż i magazynów gazu, powinna przedefiniować rolę górnictwa węgla kamiennego jako gwaranta naszego i europejskiego bezpieczeństwa energetycznego – Polska ma potencjał by być Szwajcarią energetyczną Europy. To szansa na eksport – za bezpieczeństwo wiele krajów zapłaci drogo – to jest ogromna szansa dla polskiego górnictwa i reanimacji kopalń, bo zagrożenie to również szansa na wyeksportowanie nadwyżki węgla zalegającego na hałdach. Wojna ta niewątpliwie ogranicza i jeszcze ograniczy wciąż potężną produkcję węgla na Ukrainie. W tej sprawie nie zrobiono w Polsce niczego. Nawet Ukraina sprowadzi brakujący dla jej gospodarki węgiel, ale nie z Polski, bo rządzący spółkami i Polską nie zainteresowały się taką okazją. Zarząd będącego w trudnej sytuacji Katowickiego Holdingu Węglowego oświadczył, że nie wyeksportuje swoich zalegających na hałdach prawie 2 mln ton węgla. O co tu chodzi? Bo co zrobić to już wiadomo.


Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.