Marek i Wojciech Wareccy: Co zrobiliśmy(zrobiliście) z Solidarnością?
data:23 sierpnia 2014     Redaktor: GKut

(opinie i oceny wyrażone w artykule są wyłącznie poglądami autorów)

 

„Egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale zdobywać". (...) Drodzy bracia i siostry, ja jestem jednym z was. Byłem stale, na różnych etapach, i jestem teraz. Ja kocham mój naród, nie były mi obojętne jego cierpienia, ograniczenia suwerenności i ucisk - a teraz nie jest mi obojętna ta nowa próba wolności, przed którą wszyscy stoimy".

Jan Pawel II, 9 czerwca 1991, beatyfikacja o. Rafała Chylińskiego

 

Dziś, gdy Solidarność jest tak koniecznie potrzebna, ona tak śmiertelnie zbladła i wypłowiała. Dziś, gdy III RP ogłasza kompletną plajtę, gdy wojna na horyzoncie, gdzie ona jest?

Do kogo należy Solidarność? Po trochu do tych 10 milionów i może nawet do ich dzieci. Głównym instytucjonalnym depozytariuszem tradycji jest niewątpliwie Związek.

Może warto z okazji kolejnej sierpniowej rocznicy zadać kilka pytań odbiegających od urzędowego samozadowolenia i wypracowanej sztampy. Pytań niewygodnych.

 

Solidarność była antytezą totalitaryzmu (Łukasz Kamiński). Powstała z tradycji polskiego Państwa Podziemnego, po części za sprawą wyboru kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową oraz w wyniku działalności opozycji w latach siedemdziesiątych XX wieku. Dziś znów zagraża nam ruski totalitaryzm i rodzima platformiana dyktatura ciemniaków. Gdzie jest Solidarność? Czy jest częścią systemu III RP, czy jego kontestatorem?

 

W latach 1980–1981, stanowiła eksplozję nadziei, wolności, energii i inwencji ludzkiej na skalę niespotykaną we współczesnej historii świata. Ludzkie umysły i serca otworzyły się na siebie. (na podstawie: „Ten straszny polski patriotyzm” Warecki & Warecki)

 

Polacy wznieśli się na nieznany dotychczas poziom współdziałania. Wtedy – mówiąc językiem psychologii społecznej – rezonans emocjonalny pomiędzy ludźmi tworzył się spontanicznie i łatwo, wręcz lawinowo. Powstawały tysiące grup o dużym potencjale inteligencji zespołowej, działających kreatywnie i sprawnie. Gdzieś zniknęło przekleństwo polskiej prywaty. Uskrzydlenie emocjonalne, porwanie, ogarnęło cały kraj.

 

Polacy nie mają deficytu umiejętności pracy zespołowej. Przecież stworzyliśmy jedno z najpotężniejszych państw na świecie (w XVI i XVII wieku), potrafiliśmy sami przeciwstawić się jednej z największych armii świata (wojna 1920 roku). Niemniej z jakichś względów zdarzają się okresy, że padamy ofiarą – mówiąc słowami Daniela Golemana – erozji społecznej, która niszczy społeczne więzi. Było tak w czasach saskich i w okresie rozbiorów. Jest i teraz. Karnawał Solidarności to był czas, kiedy nagle wszyscy mieli miliony pomysłów i niewyczerpaną chęć do pracy pro publico bono.

 

„Powstanie »Solidarności« wywołało wielką falę aktywności także poza środowiskami pracowniczymi. Jak grzyby po deszczu powstawały nowe organizacje tworzone m.in. przez uczniów, studentów (wkrótce utworzyli oni ogólnopolskie Niezależne Zrzeszenie Studentów), rzemieślników czy rolników. Z czasem o własne związki zaczęli walczyć nawet milicjanci. Odnowę przeżywały stowarzyszenia twórcze i środowisko dziennikarskie. Nawet w PZPR pojawiły się nurty reformatorskie, które z czasem przybrały postać tzw. struktur poziomych”. (Łukasz Kamiński IPN, Fenomen Solidarności)

 

Nie wiemy, czy ktoś policzył, ile w ciągu tych dwóch lat powstało organizacji we wszelkich rejonach naszego życia społecznego. Ktoś, kto sam nie przeżył takiego czasu, nie może tego dokładnie pojąć ani zrozumieć.

 

Solidarność nie oznaczała zakłamanej zgody wszystkich ze wszystkimi, przeciwnie. Możliwość dialogu, wolnej wymiany zdań, która nie raz i nie dwa stawała się naszym utrapieniem, kiedy pośród niekończących się dyskusji trudno było dojść do wspólnych wniosków i postanowień. Byliśmy tak różni – na szczęście.

 

„Szeroko rozumiany ruch »Solidarności« skupiał ludzi ze wszystkich warstw i grup społecznych. Był on także ruchem wszystkich pokoleń – od uczniów po kombatantów. W większości łączyło ich przywiązanie do Kościoła i narodowych tradycji, ale swoje miejsce w »Solidarności« znaleźć mogli także ludzie indyferentni religijnie i krytyczni wobec przeszłości. Już w okresie legalnej działalności Związku dochodziło do licznych sporów i podziałów, poczucie solidarności było jednak od nich silniejsze. Wszelkie wady i niedoskonałości solidarnościowego ruchu, ciemne strony jego historii (w tym dzieje zakulisowych machinacji i zdrady niektórych działaczy) nie mogą przesłonić faktu, że »Solidarność« zapisała jedną z najpiękniejszych kart naszej narodowej historii”. (Łukasz Kamiński IPN, Fenomen Solidarności)

 

Co nam z tego zostało? Co dziś znaczy dla młodych słowo Solidarność? Z kim się kojarzy? Z płomieniem nadziei i energii ogarniającym ludzi, radością, motywacją do działania, patriotyzmem, nadzieją i odwagą? Raczej nie, choć jeśli się mylimy to prosimy poprawcie nas. Może raczej z pyskaczami o nalanych twarzach opowiadającymi komunały i banały na rządowych akademiach „ku czci”? A może po prostu z niczym? Może jest tylko pustym dźwiękiem? Wyblakłą kliszą z przeszłości?

 

Co znaczy dziś znaczek Solidarności? Kiedyś nosiliśmy go z dumą i niejeden z nas dostał za to kilka solidnych pał od milicjantów i ubeków Jaruzelskiego i Kiszczaka.

 

Gdzie są ludzie Solidarności? Czy zdali egzamin? Nie za bardzo. Dali się w większości uwieść władzy i karierze za wszelką cenę. Pierwsza Solidarność była budowana od dołu, a druga - od góry przy pomocy ludzi okrągłego stołu. I nic nie zmieni tej prawdy. To, że działacze się postarzeli i urosły im brzuchy to nic. Najgorsze, że nie umieli wychować swoich następców.

 

Jakie dziś wartości prezentuje Solidarność samo ograniczona do roli związku zawodowego? Czy same sztandary związkowe na uroczystościach i kilku mniej czy bardziej udanych manifestacjach to wszystko? Czy Solidarność żyje, czy, skostniała,  zamknęła się na swoich problemach organizacyjnych?

 

Czy jest skutecznym związkiem zawodowym? Kogo i jakie interesy reprezentuje? Pracowników, działaczy, struktur związkowych? Czym jest w świadomości i sercach Polaków? Czym jest dla Polski? Jaki jest jej prawdziwy obraz i sens działania ukryty pod drętwymi obchodami kolejnych rocznic i przemówieniami prominentów snujących, jakże często kłamliwe, opowieści o swoich dokonaniach sprzed kilkudziesięciu lat, na które zresztą już mało kto zwraca uwagę.

 

Na te i inne pytania można odpowiedzieć różnie. Właściwie największy kłopot polega na tym, że nikt ich nie zadaje i nikogo w gruncie rzeczy nie obchodzą odpowiedzi. Nadchodzi kolejna rocznica. Znów usłyszymy przemówienia pełne gładkich, niewiele znaczących sloganów.

Czy Solidarność jest siłą zdolną do poniesienia narodu i państwa z upadku, jakim się znajduje? Czy w ogóle stawia przed sobą takie cele?

 

Niech każdy z nas sam odpowie na te pytanie.

 

warecki.pl

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Psychologowie Marek i Wojciech Wareccy - jedni z rozmówców twórców "Lawy" - to autorzy niezwykle ważnych książek: Woda z mózgu”, wydanej w 2011r. oraz Pożeracze mózgów”, która jest pozycją przeznaczoną dla młodego odbiorcy. Książka ta powstała, jak twierdzą autorzy, by dać narzędzie młodemu czytelnikowi i całej rodzinie; żeby młodzież nie przyjmowała bezkrytycznie wszystkich postaw, wszystkich wzorców propagowanych przez media.Psycholodzy Wojciech Warecki & Marek Warecki zajmują się przeprowadzaniem treningów oraz doradztwem psychologicznym szczególnie w zakresie:

 
 
  • Stres, psychosomatyka
  • Mobbing funkcjonowanie człowieka w organizacji
  • Psychologia wpływu i manipulacji
  • Psychologia oddziaływania mass mediów (w tym nowe media)
  • Rozwój osobisty i kreatywność
  • Praca zespołowa i kierowanie
  • Psychologia sportowa
  • Problemy rodzinne.
  • Warsztaty skutecznego uczenia się.
Kontakt: : wojtek@warecki.pl , Tel.: 509 274 053





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.