W związku z przedwyborczym materiałem PiS-u, w którym porównano obecny rząd do „sitwy”, media ( kontrolowane przez ową „sitwę” ) podniosły alarm. Ostatecznie „sitwę” zastąpiono...”władzą”! Wypada jednak przypomnieć, że sporny termin „sitwa” nie jest wynalazkiem prezesa PiS-u, a Rafała Ziemkiewicza. To on w książce „Czas wrzeszczących staruszków” ( Lublin, 2008) pisał: „Polska jest splotem sitw i jakby zbiorowiskiem państewek korporacyjnych...” ( str. 121) i dalej podał trawestację znanej inwokacji z „Pana Tadeusza” zastępującą Litwę sitwą! W inny sposób mówil o tym Marcinkiewicz, cytowany przez Ziemkiewicza: „Polska jest pełna układów...” ( str.429). W tej samej książce ( wydanej sześć lat temu! ) znajdziemy i taką ocenę premiera: „Tusk bardziej niż ktokolwiek skłonny jest ulegać sitwom i korporacjom, oddawać im pole. Wtedy mała stabilizacja okaże się ułudą, kisiel zgęstnieje, a naprawa państwa stanie się zadaniem jeszcze trudniejszym...” ( str.476). Na marginesie wyjaśnijmy, jak Ziemkiewicz definiuje ów „kisiel” : „Polski kisiel czyli wielka niemożność...” ( str.51), a wyraża się ona choćby w dżungli biurokracji, jest pochodną gąszczu przepisów tego państwa, które chce regulować wszystko stając się koszmarem dla obywateli.
Oburzonych polityków PO, których ubodło porównanie ich partii i rządu do „sitwy”, można pocieszyć, że nie użyto słowa „super-sitwa” czy „ober-sitwa”, a to ono byłoby bardziej precyzyjne, jeżeli przyjąć, że Polska jest splotem sitw i jakby zbiorowiskiem państewek korporacyjnych. A wizja tego splotu sitw jest niestety całkiem realna, sprawdzalna empirycznie choćby poprzez udręki obywateli III RP pragnących załatwić cokolwiek w instytucjach państwa ( co istnieje teoretycznie ) albo robić byznes nie należąc do układu.
A wreszcie szanowni PO-owcy powinni być zadowoleni, że na określenie ich rządu nie użyto terminu „szajka”, spopularyzowanego przez Zbigniewa Ziobro w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” ( 30 lipca 2008), opulikowanym pod tytułem „Polską rządzi szajka”. Ziobro mówi:
„...policjanci zatrzymywali bandytów, a prokuratorzy i sędziowie zaraz uch wypuszczali. Ci przestępcy znów kradli, rabowali, gwałcili, zabijali. (...) Jako prokurator generalny doprowadziłem do rozbicia w Krakowie mafijnej grupy przestępczej...Byli w niej zwykli bandyci, ale także ludzie z salonów krakowskich. Utrzymywali z nimi zażyłe kontakty biznesmeni, politycy i niektórzy przedstawiciele palestry krakowskiej. Szajka w brutalny sposób oszukiwała ludzi, przejmowała na podstawie sfabrykowanych umów notarialnych kamienice, domy, a gdy ofiary się broniły składano na nich fałszywe zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, fabrykowano sprawy karne, skazywano ich i odbierano im dobre imię. To sposób działania szajki. Podobieństwa można się dopatzreć w poczynaniach rządzących, które aprobuje Donald Tusk. ( ...) Żyjemy w kraju, gdzie przestępcy zacierają ręce...”
Rząd odniósł przelotny sukces i określenie „sitwa” zastąpiono „władzą”, ale ten kosmetyczny zabieg nie przysłoni rzeczywistości, bo nagrania z restauracji „Sowa i przyjaciele” ujawniły metody działań sitwy. A raczej „ober-sitwy” czyli ministrów i decydentów banków, a że ich rozmowa nie była towarzyską psotą podjęto w tej sprawie śledztwo. Kolejne śledztwo w III RP, które pewnie znowu spełznie na niczym – tak ogromne są wpływy „ober-sitwy”. Przejęła ona i nawet umocniła rolę partii jedynej, a jej zalążkiem był w r.1989 prawie niedostrzegalny triumwirat : Michnik - Jaruzelski – Kiszczak. Ten triumwirat czuwał nad okrągłym stołem, który ocalił wpływy PZPR-u, WSI i ubekracji. Powstała nowa pajęczyna, może nawet sprawniejsza ? Takie były początki, a warto o nich pamiętać, bo rozpoznanie źródeł choroby to wstęp do terapii.
Marek Baterowicz
Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”. Wydawca ( Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu wojennego pt. „Ziarno wschodzi w ranie” ( Sydney,1992). Mieszka w Sydney. |