DARIUSZ PACAK -  w nawiązaniu do utworu Jana Kasprowicza...
data:19 lipca 2014     Redaktor: GKut

 





,,PRZYZNA MI KTOŚ LUB NIE PRZYZNA...”

Jan Piotr Norblin. Wieszanie portretów zdrajców w 1794 r.
 
 
 
 
 
Wśród niepojętych nieba i ziemi wyroków niech z radością serce me wyzna,
 
iż najdroższy mu obraz mieści się w pełnym godności słowie: Ojczyzna!
 
 
Na rozdrożu, podzielone, malowane, lub w rozbiorze skarłowaciałe dusze,
 
skolonizowane umysły...ach, jakże bajronicznymi łzami dzielić się muszę!
 
Wszechwładny zaduch swary w komnatach i veta w izbie, od morza do gór,
 
za wynędzniałym płotem zaparte skiby, łotrzykowie, wieczny ciemności ugór.
 
 
Uwiera tradycja, lśnią świata pozłotą igrzyska, komunały i szklane pałace,
 
w błocie perły, słoma zewsząd wyziera, więźba się wali, za to nie płacę...
 
Ja tylko zbieram na złote posłanie, głównie kosztem swej siostry i brata,
 
na zielonej wyspie niech to giną oni, w ich kieszeniach jedna wielka łata
 
 
Ja biorę co moje, a płacić obcy może, taka starych dobroczyńców wola,
 
rośnie ma sakwa, za płot niemrawo sięgać już umiem, pustoszeją pola...
 
Króluje dziś pańskość, papuzi styl jest modny: na pokaz wyglądać i mieć.
 
Jestem kimś, przykrótko elegancko skrojony, nie widzę żem łgarz i śmieć.
 
 
Legowisko sługusa z podeptanych hymnów i sztandarów umościłem sobie.
 
Świetlanej przyszłości nowe tylko maligny harcują w chytrej mej głowie,
 
a że w historii arkanach chochołowi trąbi się podzwonne – nie, ja nie słyszę.
 
Ważne, że tu i teraz, że blisko, na swym stole widzę solidarną pełną misę
 
 
darów z zachodu: sztucznego poloru, blichtru, afer, pożyczek, kredytów...
 
Ja, partner świata możnych, cwanych od stuleci grabieżców i bandytów!
 
Mówić wartko na arenie świata nie umiem jeszcze, nie pojmuję zbyt wiele,
 
lecz ma duma w lot rośnie, serce szaleje gdy słyszę: - Powitać aniele,
 
 
ty staniesz na przyczółku! Oto nasz nowy partner, negocjator i znawca!
 
Aprobaty poklask i uznanie...a zjedzą cię na deser, boś ośli wybawca!
 
Skołtuniłeś bez miary naród i dom swój...i siebie, jucha od Sasa do lasa,
 
dla hucpy własnej, za pieniądze tych, co chcą w nim do woli pohasać!
 
 
Ledwo chata stoi teraz i od wschodu znów zaczyna w niej pożogą wiać...
 
Znów pakty, przyjaciół puste tryle, na nic nowego nie jest cię dziś stać?
 
Stroskany złotousty, znów ręce skrwawione, wyrzekłeś się krzyża i ciernia,
 
nowej starej mody dobrze w ruch puszczona obłudy i kłamstwa hamernia!
 
 
Koronę i kotyliony nakładasz na dom, od Odry i morza, do Buga i gór,
 
miałeś róg złoty i Wernyhory głos, a ostał się dramat: powrósła i sznur...
 
Niech więc serce me, ten ryton cykuty spienionej, w zażenowaniu wyzna
 
że najdroższy mu obraz zawarty jest w zadumie:
 
                                                         żyje ta inna, wyśniona Ojczyzna?
 
 
12 czerwca 2014, Wiedeń

Dariusz Pacak

Urodzony w Łodzi. Tytuł Magistra Sztuki uzyskał w AM we Wrocławiu (1998).

Nagrodzony stypendium twórczym przez Ministerstwo Kultury i Sztuki w Warszawie oraz BM für Wissenschaft und Forschung w Wiedniu (1997), dokąd wyjechał na dalsze studia podyplomowe.Podczas XXXI Światowego Kongresu Poetów, w Kenoshy WI, USA (2011), uhonorowany przez World Academy of Arts & Culture tytułem Doktora h. c. w dziedzinie literatury, za przesłanie w twórczości poetyckiej.

 

http://www.zppno.org/czlonkowie/lista-czlonkow/9-uncategorised/242-dariusz-pacak

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.