Bydgoszcz pamięta - 10.07.2014
data:11 lipca 2014     Redaktor: GKut

Mimo wakacyjnej pory ponad 70 bydgoszczan wzięło udział w 51 miesięcznicy Katastrofy Smoleńskiej. Po odśpiewaniu Hymnu przewodniccy KGP Krystian Frelichowski odczytał Apel KGP

 

 

Apel

 

Elity III RP błyskawicznie kompromitują się ujawniając swoją prawdziwą twarz. Wojna rządzących gangów doprowadziła do tego że mogliśmy ostatnio poznać realne mechanizmy władzy i motywację działań głównych aktorów sceny politycznej. Rzeczywiście państwo istnieje dziś tylko teoretycznie. Nie ma skutecznej polityki bezpieczeństwa a polityka zagraniczna służy co najwyżej załatwianiu stanowisk dla partyjnych dygnitarzy i wysokich urzędników państwowych.

Ta degradacja państwa nie byłaby możliwa gdyby nie smoleńska katastrofa. 51 jeden miesięcy temu zginęli Ci którzy potrafili Polsce służyć i dbać o jej interesy. W 2010 r. Polska miała wizję polityki zagranicznej realizowanej przez Lecha Kaczyńskiego. Wizja ta służyła narodom Europy Środkowej i była sprzeczna z imperialną polityką Rosji.  Ci, którzy łudzili się, że rezygnacja z  priorytetów naszego interesu narodowego udobrucha Kreml sami mogą się dzisiaj przekonać jakie są skutki ustępstw.

Rosnąca ilość ofiar na Ukrainie i pełzająca interwencja zbrojna Rosji doprowadziły  świat zachodni do przekonania, że potrzebna jest mobilizacja by zapobiec jeszcze większemu złu. Stało się to mocno za późno. 10 kwietnia 2010 r. podjęcie zdecydowanych działań dla wyjaśnienia tragedii mogło przyczynić się do powstrzymania Rosji. Zaniechania i celowe tuszowanie  śledztwa w sprawie śmierci polskiego prezydenta i niemal setki towarzyszących mu osób doprowadziły do tego, że cena za powstrzymania imperialnej polityki będzie dużo większa.

Kluby Gazety Polskiej

 

 

Następnie głos zabrał Tomasz Jasiński:

 

Gromadzi nas tutaj wierność prawdzie. Ostatnie wydarzenia związane z aferą podsłuchową utwierdzają nas tylko w przekonaniu o całkowitym zdemoralizowaniu obecnej władzy. Czy ludzie pokroju Tuska, Sikorskiego nie utracili mandatu zaufania społecznego? Wotum zaufania dla rządu, Tusk sobie kupił. Przy obecnym układzie głosów w parlamencie nie było to trudne. Ale też owe głosowanie nad wotum obnażyło żałosną niemożność prawicy do skutecznego przeciwdziałania. Prawo sprawiedliwość może na razie odwoływać się do zabiegów czysto technicznych i nie mających większego wpływu na fakty. Z praktycznego celu odwołania rządu Tuska nie wyjdzie nic, dopóki trwa ten sejm. Jest w zabiegach PiS-u sporo z gry na zwłokę i słuszna skądinąd teza, że przy ministrze Sienkiewiczu nawet przeprowadzenie nowych wyborów nie daje gwarancji ich uczciwości.

 

Partie lewicowe podjęły salonową akcje grania na wcześniejsze rozwiązanie parlamentu. Wiedząc z góry, że jest to najmniej prawdopodobne! Ale w polityce liczy się działanie, choćby nieefektywne, ale skierowujące kamery na partie. Lewica dobrze policzyła te kilka ruchów naprzód, słusznie przewidując, że właściwie żadnego trzęsienia ziemi na scenie politycznej nie będzie. Krótko mówiąc wszystko to toczy się zgodnie przyjętymi zasadami gry politycznej. Media podchwytują ochoczo, każde słowo z konferencji tej czy innej partii politycznej. Szczególnie niebezpieczne są działania partii Palikota, sztucznej opozycji, świetnie przygotowanej merytorycznie do rozgrywania spektaklu pt. Ocalić Polskę przed Tuskiem. Ich lans wcześniejszych wyborów- to blef . Partia, która nie przekracza progu wyborczego w wyborach do parlamentu europejskiego, jak w przypadku Palikota, nie będzie nawoływała do politycznego samobójstwa. Chodzi o sparowanie nadmiaru ciosów spadających na Po. Najlepiej robi się to przez odwrócenie uwagi i skupienie jej na sobie. Tusk w krytycznym momencie może liczyć na Palikota.

 

Dla postronnego obserwatora brzydzącego się już tymi politycznymi szachami, narzucają się dwa wnioski:

 

1. Groteskowa sytuacja Polski. Rząd dopuszczający się tylu przestępstw, od ministrów po premiera podejrzewanego o zdradę stanu i przestępstwa polityczne, w każdej porządnej demokracji dawno już podał by się do dymisji. Nie może tak jednak być w społeczeństwie nie wyleczonym z komunizmu. Jeżeli dołoży się do tego bierną postawę połowy Polaków przy wyborach, nie powinno dziwić, że prawica od wielu lat nie może rządzić samodzielnie.

2. Całkowita demoralizacja elit politycznych. Brak mężów stanów. Takich co mogliby wydźwignąć Polskę z politycznej zapaści.

 

 

 Wreszcie sprawa najbardziej przygnębiająca. Wyjaśnienie tragedii smoleńskiej przy obecnym establishmencie politycznym i medialnym, coraz   bardziej odsuwa się w czasie. Nie bez winy są politycy prawicy, chcący lub nie- ale jednak uprzedmiotowiający śledztwo. Ich często nazbyt  wykalkulowane myślenie obliczone najpierw na interes partii, nie sprzyja radykalizacji nastrojów społecznych. W niektórych wystąpieniach sprawiedliwych i prawych jest coś z postawy na przeczekanie.

 

         Lider Solidarnych 2010 Maciej Różycki potępił działania odchodzącego z Bydgoszczy w niesławie dyrektora teatru Pawła Łysaku, który już zapowiedział przeprowadzenie światopoglądowych czystek w  Teatrze Powszechnym w Warszawie, który we władanie obejmie z dniem 1 września 2014r.

 

Po Eucharystii odbyło się spotkanie dr. Piotrem Zaporowiczem – „O wolności w sztuce”, podczas którego prezentował swoje wymowne filmy, a także tłumaczył, że wolność nie oznacza prawa do obrażania czyichś uczuć.

 

         Podczas uroczystości zbierano podpisy w obronie Profesora Chazana.


Krystian Frelichowski


fot. Adrianna Piekarska

Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.