Przypominamy: Ewa Kurek - ROSJI ROZUMEM NIE POJMIESZ - 9
data:08 lipca 2014     Redaktor: Agnieszka

Rosjanie muszą cierpieć. Tak mają zapisane. Dużymi literami. Rosjanie musza sprawiać cierpienie Rosjanom. Nie znam żadnego innego narodu, który posunąłby się w degradacji tak daleko jak Rosjanie. To już nie naród, a poszwa, do której można wsunąć, wcisnąć, wepchnąć, wlać, wbić wszystko, co wlezie.- dr Ewa Kurek o kolejnych etapach dojrzewania rosyjskiego społeczeństwa. Zapraszamy!



Przełomowy dla ukształtowania się specyficznej rosyjskiej religijności i mentalności z powodu zakorzenienia się i rozwoju wspomnianego wcześniej hesychazmu wiek XIV był równie ważny z powodów politycznych. Mimo iż od klęski pod Kałką w roku 1223 księstwa ruskie były w niewoli tatarskiej (płaciły Tatarom haracz), pomiędzy ruskimi książętami nieustannie trwały bratobójcze walki o supremację nad całą Rusią. Z gmatwaniny walk zwycięsko wyszło Księstwo Moskiewskie, na którego tronie zasiadł książę Daniel (1261-1303), syn legendarnego Aleksandra Newskiego, dając początek dynastii moskiewskich Rurykowiczów. Jego wnuk Dymitr Doński (1359-1389) podporządkował sobie ruskie księstwa, na Kulikowym Polu w 1380 roku rozbił nad Donem wojska chana Złotej Ordy, i uczynił z Moskwy zalążek wielkiego państwa z jasno rysującym się planem ekspansji[1].

Nadszedł wreszcie dla Rosji wiek XV. Upadek Konstantynopola w 1453 roku i ostateczne uwolnienie się od zwierzchnictwa Tatarów w roku 1480 utorowały władcom moskiewskim drogę do proklamowania własnego cesarstwa, na czele którego stanie car.

Upadek Konstantynopola w 1453 roku przypadł w Moskwie na czas panowania Wasyla II Ślepego (1415-1462). Pierwszych kilka lat minęło na przyswojeniu myśli, że nie ma już na świecie w pełni suwerennego prawosławnego państwa, które zapewniłoby wschodniemu chrześcijaństwu bezpieczne istnie i rozwój. Sytuacja zmieniła się, gdy po śmierci ojca władzę w Moskwie objął Iwan III Wielki zwany także Srogim (1462-1505). Poślubiwszy w roku 1472 Zofię Paleolog, bratanicę ostatniego cesarza bizantyjskiego Konstantyna XI, Iwan III Srogi przyjął dla Wielkiego Księstwa Moskiewskiego dawny herb bizantyjski w postaci dwugłowego orła, rozbudował Kreml jako rezydencję władcy i wprowadził bizantyjski ceremoniał dworski. Sześć lat później zaczął używać tytułu wielkiego księcia i cara Wszechrusi, a w ostatnich latach swego panowania przyjął dla całej Rusi jej grecką nazwę Rossija czyli Rosja. Jak dowodzą źródła, już w roku 1492 Iwan III Srogi był nazywany panem i samowładcą wszystkiej Rusi, nowym carem Konstantym w nowym Konstantynogrodzie – Moskwie[2]. Rozpoczętą przez Iwana III Srogiego budowę imperium rosyjskiego zakończył jego wnuk Iwan IV Groźny (1533-1584) koronując się w 1547 roku podczas uroczystej koronacji na cara-cesarza imperatora Rosji.

Patrząc na wydarzenia wieków XV i XVI, można pokusić się o stwierdzenie, że był to czas, gdy moskiewskim książętom podarowana została jedyna w swoim rodzaju szansa na to, by Moskwa wyrosła w siłę ponad innych, a moskiewscy książęta wykorzystali tę szanse w sposób najlepszy z możliwych. Militarnym sukcesem Moskwy było oczywiście zjednoczenie ruskich ziem pod jedną władzą i zrzucenie tatarskiej niewoli, ale tym, co naprawdę wyniosło ją ponad innych, był upadek Konstantynopola.

Rok 1453 sprawił bowiem, że rosnąca w siłę Moskwa, ale jednak zaledwie księstwo, stała się nagle jedyną spadkobierczynią potężnego niegdyś imperium wschodniego chrześcijaństwa. Podjęła natychmiast myśl rzuconą przez wspomnianego wyżej mnicha Filoteusza, że w niej zbiegły się wszystkie królestwa chrześcijańskie, że dwa Rzymy upadły, trzeci Rzym – Moskwa – stoi, a czwartego nie będzie[3] i w ciągu niespełna stu lat sama przekształciła się w imperium, biorąc na swoje barki misję ocalenia prawosławia oraz obrony wschodniego chrześcijaństwa przed zakusami azjatyckiego świata pogan i niebezpiecznym zachodnim katolicyzmem.

Panowanie pierwszego cara, Iwana Groźnego, przypada w Rosji na czas, gdy na Zachodzie w pełni kwitnie Renesans, dlatego Wiktor Jerofiejew napisał: Iwan Groźny – to renesans rosyjski! Iwan Groźny jest malowniczy, gdy zabija syna. W Rosji lubią tych, którzy zniszczyli i zabili wielu Rosjan. Władza rosyjska niszczyła przede wszystkim własnych mieszkańców, a nie obcych lub wrogów, jak w innych krajach. Oddzielenie krwiożerczości od uciech i troski o kraj jest niemożliwe. To jest właśnie rosyjska malowniczość. Mimo tego, że Iwan Groźny był sadystą, wielu lubi go za zasady. Inni lubią jego sadyzm. Brak słów.[…] Nogi można połamać na tym dryfującym szaleństwie świadomości rosyjskiej [4].

Rosyjski renesans, jeśli używać terminologii Jerofiejewa, to okres, gdy ostatecznie kształtuje się aktualny do dziś model rosyjskiego władcy. Według znawców tematu, model władcy jest w Rosji zlepkiem pojęcia bizantyjskiego i tatarskiego. Wprawdzie już od połowy wieku XIV książęta moskiewscy tytułowali się mianem „samodzierżców”, czyli w pełni suwerennych władców, ale prawdziwymi władcami w oczach średniowiecznej Rusi był „święty car”, czyli otoczony nimbem świętości daleki cesarz w Konstantynopolu (nazywanym przez Rusinów Carogrodem), oraz wzorzec najbliższy i bardziej konkretny, określany również mianem „cara”, potężny chan Tatarów. Ojciec Iwana Groźnego, Wasyl III (1505-1533) pozycję poddanych wobec chana określił krótko: wsie chołopy, czyli „wszyscy niewolnicy”.

„Renesansowy” model rosyjskiego władcy, praktykowany przez następne wieki i aktualny do dnia dzisiejszego, to połączenie bizantyjskiego cesarza (dworski ceremoniał i herb) oraz wszechwładnego okrutnego pana z azjatyckich stepów władającego życiem poddanych (niewolników).

Wiktor Jerofiejew tak oto podsumowuje wyniki niemal pięciuset lat panowania w Rosji bizantyjsko-azjatyckiego modelu sprawowania władzy: Do kultu jednostki ciągnie nas [Rosjan] jak do padliny. […] Rosjanie muszą cierpieć. Tak mają zapisane. Dużymi literami. Rosjanie musza sprawiać cierpienie Rosjanom. Bogaci biednym i na odwrót. Wszystko zgodnie z regułą. To prawo samozniszczenia. Tak tu musi być.[…] Rosjanie zniosą wszelkie poniżenia, są wytrenowani. I opieprzania szefów, i różne naigrywania się, i wolność, i śniadanie bez kawy i dyktaturę. Zgarbią się i popiją herbatką na stacji pod kawałek cukru. Nie znam ani jednej takiej rzeczy, której nie zniósłby Rosjanin. Nie na próżno na Kaukazie gardzą Rosjanami. […] Nie znam żadnego innego narodu, który posunąłby się w degradacji tak daleko jak Rosjanie. To już nie naród, a poszwa, do której można wsunąć, wcisnąć, wepchnąć, wlać, wbić wszystko, co wlezie. Pochmurny naród – zapity, rozpustny, leniwy, obojętny, pozbawiony ogólnego znaczenia i ogólnych wyobrażeń o dobru i złu. To nie władza radziecka narzuciła siebie narodowi, lecz naród zgodził się przyjąć i znosić władzę radziecką [5].

Pozostaje szukanie odpowiedzi na pytanie, czy powyższa, przedstawiona przez Rosjanina Jerofiejewa kondycja narodu rosyjskiego jest jedynie wynikiem stylu ustanowionej w XVI wieku i sprawowanej do dziś w Rosji władzy.


 

[1] J. Kłoczowski, Europa słowiańska w XIV-XV wieku, Warszawa 1984, s. 28.

[2] Tamże, s. 129.

[3] Porównaj: Rosji rozumem nie pojmiesz 6.

[4] W. Jerofiejew, Encyklopedia duszy rosyjskiej, Warszawa 2003, s. 25

[5] Tamże, s. 155, 84, 133, 145.

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.