Jerzy Binkowski: Niewyobrażalne chamstwo, bezczelność, cynizm…
data:05 lipca 2014     Redaktor: GKut

 

Czy Zygmunt Krasiński znał Donalda Tuska? Głupie pytanie. A może miał jakąś wizję ten romantyczny poeta? Mało prawdopodobne. A jednak…

 

                                                                      



Poniżej zamieszczam słowa wieszcza z poematu „Fantazja życia”,  ale najpierw pragnę podzielić się kilkoma myślami.

 

Otóż często milczę, gdy brakuje mi słów na opisanie doświadczeń skomplikowanej rzeczywistości medialnej (bo samo życie jest prostsze i łatwiej je opowiedzieć). Czasami mówię do siebie: „Szkoda słów” i dalej milczę. Są jednak sytuacje, gdy męczy mnie milczenie i chcę wykrzyczeć swój ból, bo spostrzegam zachowania, na które nie chcę wyrazić zgody a milczenie mogłoby być tak odczytane.

 

Wstrzymuje mnie także pamięć o mechanizmach obronnych, które nas samych bronią przed nami samymi. Trudno człowiekowi przyjąć, że niekiedy w życiu postępuje egoistycznie i w sposób wyrachowany manipuluje, aby zrealizować najczęściej cholernie prywatne cele. Nie mówimy nigdy o sobie, że jesteśmy zimnymi psychopatami, bezczelnymi chamami, chytrymi cynikami i wulgarnymi gówniarzami. A przecież… różnie to bywa.

 

Znacznie łatwiej przypisać wszystko to, co najgorsze innym, szczególnie tym, którzy sprawują funkcje wynoszące ich ponad statystyczną „średnią”. Przypominam sobie lekturę dwu tomów „Przemysłu pogardy”, w których autor zebrał haniebne słowa wyprodukowane przez tych, którzy nienawistnie wyrażali się o prezydencie Lechu Kaczyńskim i jego bracie Jarosławie Kaczyńskim oraz o całym ruchu społecznym, którego istotą jest tęsknota za państwem prawa i sprawiedliwości.

 

Ostatnie wydarzenia uwypukliły i jaskrawo pokazały stopień możliwej amoralności ludzi władzy. Trudno uwierzyć, że tak zachowywać się mogą ludzie powołani do zarządzania dobrem wspólnym. To oni mieli gwarantować uczciwość w zarządzaniu naszym państwem, a stoją w obliczu zyskania największych interesów osobistych i mafijnych, dysponując najściślejszą wiedzą o potencjalnych korzyściach.

 

DOBRO WSPÓLNE jest dla nich tylko pustym hasłem. OJCZYZNA -  słowo dźwięczy jak dzwon bez serca.

 

I oto podczas lektury twórczości Zygmunta Krasińskiego wreszcie znajduję słowa mieszczące mój ból wobec realnych i najbardziej aktualnych doświadczeń codziennego, więc także politycznego życia. I rzuca mi się w oczy dramatyczny fakt, że TO, co tak aktualnie mnie boli, a więc chamstwo władzy, bezczelność, cynizm, wyrachowanie, gra, nienawiść wobec inaczej myślących, pogarda dla tych, którzy zginęli, budując POLSKĘ WIELKĄ, PRZEŹROCZYSTĄ, PRAWĄ I SPRAWIEDLIWĄ – jest odwiecznym problemem wszystkich pokoleń.

Nie znaczy jednak, że można milczeć i biernie czekać na ojczyznę, w której panuje prawo i sprawiedliwość.

Prawo i sprawiedliwość społeczna pozostaje naszym nieustającym wyzwaniem i pragnieniem, prawda?

Wielki poeta epoki zwanej romantyzmem w literaturze polskiej, zdecydowanymi i mocnymi słowami mówi, że bohater poematu – ON – nigdy nie pogodzi się z szubrawstwem, oszustwem, kłamstwem, cynizmem.

 

Jestem przekonany, że nie tylko naszym prawem, ale nade wszystko naszym obowiązkiem jest wyrażanie niezgody na przestępczą bezczelność. Milczenie jest uczestniczeniem w przestępstwie.

 

Proponuję cierpliwą i uważną lekturę fragmentu poematu „Fantazja życia”.


Zygmunt Krasiński

 

Widzisz – znam ciebie – tyś człowiek rozumny –

Napis ci nawet wyryją na grobie –

„Cny obywatel – dobry mąż – żył nie sobie;

Co mógł z dóbr zebrać, poświęcał krajowi –

Choćby swój nawet ostatni grosz wdowi.

Po nim rodzina i ojczyzna płaczą –

Niech tu przechodnie pacierz zmówić raczą!”

 

Zwódź ich za życia i zwódź ich po śmierci –

Lecz mnie nie przychodź omamiać kłamstwami!

Jam twoją duszę rozebrał na ćwierci –

Nikt nas nie słyszy – jesteśmy tu sami –

Słuchaj więc mojej o tobie spowiedzi,

Gdyś mnie tak długo spowiadał się z siebie!

Możesz być cudem – dla głupiej gawiedzi –

Możesz być gwiazdą – na studentów niebie –

Lecz ty nie złudzisz równego mi ducha,

Gdziekolwiek ciebie spotka i wysłucha,

Bo z twoich oczu dla mnie podłość bucha

I poetyckim odgadnień spojrzeniem,

Strasznym przeczuciem – z gwiazd spadłym natchnieniem –

Kiedy się wdzieram w jamę twego serca,

Widzę, żeś skąpiec, matacz i oszczerca!

Zedrzeć twej maski nie myślę przed światem,

Bom się nie rodził mordercą ni katem;

Wolno cię puszczam – lecz na mojej drodze

Ile cię razy spotkam – zbledniesz w drodze!

A twojej pustej, samochwalnej mowy

Oszczędź mym uszom – bo mnie twój fałsz parzy –

Bo mnie twe oko rani wzrokiem sowy

I gardzę ogniem kłamanym twej twarzy!

Nie taki płomień idzie z serca ludzi,

Gdy ich myśl wielka do czynu pobudzi;

Inny koloryt wdziewa dumne czoło,

Gdy miłość w sercu – a śmierć naokoło.

Spójrz w zwierciadło – samo szkło ci powie,

Że wawrzyn takiej nieprzychylny głowie!

Komikiem jesteś – wróć cicho do domu –

Ja mej pogardy nie powiem nikomu!

Chybabyś  dusze ufne, mdłe, dziecinne

Chciał wieść do zguby przez chętkę próżności

I na łup wrogom wydawszy niewinne,

Po nich wziąć w zysku blask popularności;

Chybabyś znowu ze strachu sprośnego,

Z trwogi o pieniądz lub z bojaźni kary,

Gdy długo skryte dojrzeją zamiary,

Gdy zacznie wołać głos grzmotu boskiego

I blisko będzie już tej wielkiej chwili,

W której grób pęknie i złe się przesili –

Chciał wstrzymać fale rwące się potoku –

Jednych przerazić, drugim w krzyż spleść dłonie –

Jak duch doradczy stanąć przy ich boku –

Zawrócić w lochy puszczone na błonie –

Hasła wpół łamać i szable odbierać

I nigdy – nigdy w polu nie umierać –

Wtedy cię znajdę i takim imieniem

Przywitam wobec zgromadzonych ludzi,

Że mi się staniesz pyłem – mgłą – tchem – cieniem –

I jak trup padniesz – i nikt cię nie zbudzi!

Teraz cię żegnam (…)

 

(Fragment z poematu „Fantazja życia” Zygmunta Krasińskiego)


 

 
Jerzy Binkowski – Urodził się w 1949r. w Gdyni. Studiował w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim – psychologia. Drugie studia to: Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna – Wydział Reżyserii Teatru Lalek. Pracował głównie z młodzieżą – szkolnictwo średnie (poradnictwo, teatr) i wyższe. Mieszka od 35 lat w Białymstoku. Od 1994 roku jest członkiem warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Wydał między innymi: „Głosy z pustyni”, „Na drugą stronę białych brzóz”,, W drodze z Damaszku”, „Wygnanie Boga”.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.