Ustawiono krzesła, a przed nimi ciąg stolików, mających pełnić rolę sceny. Całość „teatru pod niebem” została otoczona barierkami. I policjantami.
Zanim pojawili się pierwsi widzowie- słuchacze, po przeciwnej stronie „sceny” tłumnie zaczęli się gromadzić obrońcy Jezusa Chrystusa. Ksiądz Jerzy Garda spokojnie i dostojnie prowadził modlitwy. Zebrani śpiewali pieśni.
Tuż przed godziną 20. wypełniła się „widownia”. W momencie gdy rozległa się z głośników zapowiedź „spektaklu”, a na „scenie” pojawili się aktorzy(wśród nich sławny Karolak- miłośnik premiera Tuska), zebrani po przeciwnej stronie skutecznie uniemożliwili odbiór bluźnierczego widowiska.
Były głośnie krzyki, gwizdy, śpiewy, bębnienia, syreny a nawet….głos trąbki.
Ci, którzy chcieli usłyszeć i zrozumieć sens czytanych przez aktorów słów, najwyraźniej nie byli usatysfakcjonowani.
Były głośnie krzyki, gwizdy, śpiewy, bębnienia, syreny a nawet….głos trąbki.