ŁÓDŹ: Skuteczne zablokowanie publicznego czytania sztuki
data:27 czerwca 2014     Redaktor: Redakcja


Sukces katolików w Łodzi  27 czerwca! Czytanie scenariusza spektaklu zostało zablokowane!
Policja rozpoczęła szykanowanie uczestników; chrońmy aktywnych obrońców Wiary z naszych środowisk! Okażmy solidarnośc!

 
 
27 czerwca (piątek)
 
Religijna manifestacja skutecznie zablokowała czytanie publiczne tekstu sztuki! Protestujący odnieśli spektakularny sukces! NIE odczytano tekstu sztuki. W następstwie nieudanego spektaklu - Policja spisywała protestujących, a dyrektor teatru tłumaczył zgromadzonym, iż czytanie miało dotyczyć... innego tekstu niż "Golgota Picnic".
 
Już czterdzieści minut przed spektaklem przed budynkiem teatru "Pinokio" (wystawia głównie przedstawienia dla dzieci) zbierali się protestujący. Intencją organizatorów było publiczne czytanie fragmentów Pisma Świętego i wybranych arcydzieł literatury polskiej, co miało stanowić przeciwwagę dla tego, co zaplanował dyrektor teatru "Pinokio".
 
Sytuacja jednak szybko się zdynamizowała. Prze kilkanaście minut zgromadzeni modlili się i śpiewali pieśni religijne a tuż przed rozpoczęciem część z nich ruszyła do teatru- wstęp był darmowy. W rezultacie w środku znalazło się około dwudziestu "celowych" widzów i pokaźna grupa protestujących.
 
Przed rozpoczęciem spektaklu na scenę wyszedł aktor Marek Cichucki, który tego wieczoru miał czytać sztukę. Oświadczył, że przygotowując się do spektaklu dokładnie przeczytał cały tekst utworu i uważa go za totalny "bełkot"- wobec tego wychodzi na zewnątrz czytać bajki.
Pozostali aktorzy rozpoczęli swój występ, jednak przerwany został przez głośne śpiewy i modlitwy zgromadzonych.
Każda próba rozpoczynania od nowa była nieudana. Interweniował dyrektor teatru, który próbował nawiązać dialog- jednak przeciwnicy bluźnierczego spektaklu byli bezkompromisowi.
Po kilkunastu minutach wkroczyła policja- na interwencję ściągnęła kilkudziesięciu funkcjonariuszy w kamizelkach kuloodpornych i z bronią gładkolufową (!) . Wszyscy przebywający w teatrze zostali spisani- najdłużej w środku pozostała grupa odmawiająca różaniec. Na wychodzących z teatru czekał tłum łodzian, który brawami witał każdą osobę.
 
Dyrektor zapowiedział, że sztuka zostanie wystawiona w innym terminie- wyglądało to jednak tylko na próbę ratowania twarzy.
 
Odnieśliśmy sukces- spektakl się nie odbył a katolickie, patriotyczne środowiska z Łodzi pokazały swoją zdolność do szybkiej mobilizacji. Bądźmy silni duchem i nie bójmy się działać- zwycięstwo jest możliwe!
 
AN
 
 
 

 
 
 
Relacja z 26 czerwca (czwartek)
 
 
Byliśmy pod Fabryka Sztuki przy ul. Tymienieckiego, w której wyświetlono to coś za nasze pieniądze bez naszej zgody. Twórczość przez duże Tfu!.
 
Wielu celebrytów nie przyszło, może 15 osób , a byliśmy tam jeszcze parę minut po godzinie rozpoczęcia tzw. przedstawienia. Tylu ich było mniej więcej, ilu zgromadzonych tam policjalntów, wypadało po jednym na każdego widza do obrony nie wiem, przed czym.
 
A my się pomodlilismy za nich. Koronkę do Miłosierdzia Bożego odmówiliśmy, litanię, pośpiewaliśmy pieśni. Telewizje i radia rozmaite przeprowadzały wywiady z uczestnikami, a przedstawiono nas - jak zwykle - jako oszołomów, nieświadomą masę manipulowana przez.... Tego nie ujawnili. Poniżej link, w którym ktoś, kto się nie przedstawił, a jako żywo przypominał wyglądem pijących w niektórych łódzkich bramach, bo i nieogolony, i twarz zmęczona, tłumaczył, po co przyszedł i po co my, podobno nieświadomi i manipulowani przyszliśmy. http://zgierz.naszemiasto.pl/artykul/galeria/golgota-picnic-w-lodzi-katolicy-protestowali-zdjecia,2337896,9757464,t,id,zid.html#galeria
 
Szukałam tekstu tego czegoś za nasze pieniądze w internecie. Nie znalazłam. Rację ma ten nieogolony, że nie czytałam. Ale czy ja muszę spróbowacć dajmy na to potrawę z genitaliów barana, gdy teraz czas na ciasto z truskawkami. Robię je za własne pieniądze i wszystkim znajomym smakuje. Niechże sobie ten tfu!rca też zrobi za swoje pieniądze i poczęstuje własnym wytworem lub sprzeda za biletami.
 
Następnie odmawiając różaniec, podążyliśmy do archikatedry, gdzie już na schodach czekał nasz pasterz abp.Marek. Odprawił mszę św., a wcześniej podziękował nam za udział w obronie wartości.
 
Dzisiaj drugi dzień protestu. Od rana próbowałam znowu znaleźć tekst tego czegoś, co media nazywają sztuką. Bezskutecznie. Znalazłam zdjecia z tzw. spektaklu. Jedno przedstawiające faceta w kasku, na którym namalowano koronę cierniową. Facet ten siedzi rozkraczony, trzyma w jednej dłoni szklankę, a drugiej flaszkę Jonny Wakera. Znalazłam na wikipedii wiadomości o tfu!rcy. Był kiedys biedakiem ze slamsów Buenos Aires, póżniej sprzedawcą w warzywniaku i w rzeźni. O wykształceniu artystycznym nie ma słowa. Sposób na zaistnienie znalazł dopiero w Hiszpanii swoimi obrazoburczymi przedsięwzięciami. Skąd brał na to pieniądze pozostaje nieznane, kto go promował, też nie wiadomo. Pytanie pozostaje jedno. Czemu on do naszego kraju przyjechał? Kto go zaprosił, kto sponsoruje? Czy w naszej Ojczyźnie jest miejsce na złomowiska potłuczonych samochodów i potłuczonych ludzi? Czy nie jesteśmy godni, aby mieć u siebie przynajmniej średni poziom. No, ale jeżeli już dawno słyszeliśmy, że polskość to nienormalność, to i dziwić się nie ma czemu. To tylko konsekwencja tej ideologii pogardy.
 
AJ
Solidarni 2010 OT ŁÓdź
Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.