Tygodnik „Wprost” publikuje swoje nowości, a usłużne media prowadzą analizę tego, jak to możliwe, że ktoś się nie bał i … to nagrał. Z całą pewnością intencje tzw. demaskatorów PO-państwa nie są szlachetne, ale zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że to w tej sprawie najmniej ważne, przynajmniej na tym etapie.
Proces wykrwawiania III RP rozpoczął się na dobre. Naszym zadaniem jest mądre wykorzystanie tej okazji tak, aby wytworzyć w młodych ludziach odwagę zdrowego buntu. Buntu nie przeciw władzy, ale w obronie państwa i swojego dobra.
Doszedłem do wniosku, po obserwacji narastającej aktywności różnych środowisk, że o ile nie możemy liczyć na kilkudziesięciotysięczne demonstracje Polaków, o tyle możemy zmobilizować kilkaset a nawet kilka tysięcy młodych ludzi, studentów i licealistów i potraktować to jako inwestycję na przyszłość.
Proszę sobie wyobrazić, że kilka tysięcy młodych ludzi rozbija biwak w centrum miasta, z gitarą, grillem i śpiewem, i oczywiście z banerem Solidarni 2010. Nie powinniśmy się nastawiać na masowy udział pokolenia moich rodziców i ludzi pracujących, ale młodzi ludzie mają czas i z pewnością chęć zrobienia czegoś wyjątkowego w te wakacje. Potrzebują jedynie kogoś, kto im pokaże jak to się robi, jak organizuje. Dlatego niezbędne jest zaangażowanie liderów Solidarności.
Pokojowy, masowy i namiotowy protest! Co jest niezwykłego w biwakowaniu w lesie albo na plaży? Ile razy w życiu robiliśmy grilla nad woda? Wyobraźmy sobie taką wakacyjną ofertę przygody na rzecz odbudowy Polski przygotowaną przez różne środowiska patriotyczne.
Wielu z Państwa może wydać się to mało poważne, ale zapewniam wszystkich, że tak nie jest. Protest przeciw władzy nie musi mieć wymiaru tylko agresywnego, opartego na negacji. Może na tym polega cały problem, że nasze działania polegały na negacji i przez to nie potrafiliśmy zainteresować problemami naszego państwa młodych ludzi. Połączenie pozytywnej motywacji buntu i jego przyjazna formuła może okazać się tym, czego salonowi stratedzy nie przewidzieli.
Taki „biwak” na rzecz odbudowy i odzyskania Polski będzie doskonałą okazją do budowania w społeczeństwie wewnętrznej potrzeby buntu na rzecz dobra wspólnego. Jednocześnie będzie on okazją do znalezienia odpowiedzi na pytania po co istnieje państwo Polskie i jaka jest misja naszego narodu.
Donald Tusk w pełni zasługuje na to, żeby pokonać go bronią, którą wygrywał przez ostatnie 7 lat, czyli oferowaniem Polakom komfortu grillowania i rozrywki. Przenieśmy grillowanie i rozrywkę pod Kancelarię Prezesa Ministrów i zaprośmy rząd na kiełbaskę z grilla, tak na pożegnanie.
W.M.
Wojciech Majsner jest rzecznikiem prasowym Stowarzyszenia Solidarni 2010.