Marek i Wojciech Wareccy: Jak zrozumieć naszą rzeczywistość na przykładzie afery podsłuchowej?
data:22 czerwca 2014     Redaktor: GKut


Przypominamy felieton Marka i Wojciecha Wareckich. Analizując obecną kondycję obozu rządzącego Polską widać wyraźnie, że problemy władzy wynikają z faktu złamania podstawowych zasad działania mafii.

 

W niniejszym tekście kontynuujemy wątek poradnikowy. Naszym celem jest dopomożenie zwykłym ludziom do zrozumienia meandrów otaczającej nas niełatwej i złożonej rzeczywistości. Dziś weźmy na warsztat aferę podsłuchową.

Każdy lojalny obywatel, słuchając w mediach taśm ponagrywanych przez wrogie naszemu ustrojowi siły, zapewne zastanawia się, o co chodzi. Kto za tym stoi i czemu to służy? Spieszymy z odpowiedzią.

Nasz system państwowy jest skonstruowany na kształt tworu organizacyjnego, który od dawien dawna w wielu krajach odnosi wielkie sukcesy. Mianowicie mafii (sitwy). Może na pozór brzmi to negatywnie, ale przy bliższym spojrzeniu dostrzeżemy wiele zalet takiej formy życia społecznego. Rządzi nim kilka klarownych reguł.

 

  1. Przysługa – wszyscy wszystkim świadczą przysługi w systemie: przysługa-rewanż. Ten, kto nie dotrzymuje zobowiązań, naraża się na karę. To swego rodzaju połączenie nepotyzmu z marketingiem sieciowym. Nic nam nie wiadomo, aby działo się tak – jak to opisał Mario Puzo w „Ojcu Chrzestnym” – „Żaden Sycylijczyk nie może odmówić prośbie w dniu wesela swojej córki”. Być może aktualnie robi się to w knajpach albo na cmentarzach. Dotyczy to wszelkich sfer życia: przyjmowania do pracy, przetargów, relacji handlowych i politycznych. Poparte jest więzami rodzinnymi, ponieważ nowa mafijna klasa ze sobą się bawi, kopuluje, a nawet zakłada rodziny.
  2. Omerta - nie wolno kapować na kolegów pod groźba dekapitacji. My nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych. I tu nie mają nic do rzeczy dyspozycyjne prokuratury, sądy czy policje. Owe podsłuchy w bardzo nieszczęsny sposób naruszają zmowę milczenia. Ten kto chce, może się zapoznać in extenso ze sposobem działania przywódców narodu i z ich poziomem umysłowym i moralnością.
  3. Wszystkie sprawy załatwiamy z przyjaciółmi, a inni są naszymi wrogami. Partia wewnętrzna – jak u Orwella. Trzeba się zasłużyć żeby do niej wejść.
  4. Istnieją dwie moralności: jedna na użytek wewnątrz organizacyjny, polegająca na pełnej lojalności, dyspozycyjności, spolegliwości wobec różnych capo di tutti. I ta druga zewnętrzną, która dopuszcza pełen relatywizm moralny. Resztę świata można używać i wykorzystywać bez najmniejszych skrupułów. Nie znaczy to bynajmniej, że nie można załatwić (cokolwiek to znaczy) „swojego”. To tylko biznes. Nic osobistego.

 

Co z tego wynika? Ktoś może czułby się zaniepokojony, ale przecież temat nie jest nowy tylko właśnie dzięki zmowie milczenia skutecznie udaje się go ignorować. „Sekuła, Dziewulski, Goryszewski i inni politycy brali pieniądze od mafii – zeznał Jarosław Sokołowski (Masa), lecz prokuratura nie podjęła tych wątków.” I jeszcze taki fragment autorstwa Wojciecha Sumlińskiego: „W Polsce nie ma mafii – twierdzili kolejni ministrowie spraw wewnętrznych III RP. To kłamstwo: polska mafia powstała w latach 1989-1992 i od tego czasu jej wpływy rosną. Mafia rządzi obecnie wielkimi obszarami polskiego życia i gospodarki. Po raz pierwszy publikujemy dowody istnienia mafii: sensacyjne zeznania Jarosława Sokołowskiego (Masy), świadka koronnego w procesie „Pruszkowa”. Zeznaniami tymi nie zainteresowali się prokuratorzy ani najwyższe władze państwa. Czy nie świadczy to o potędze mafii i jej wpływach? Już w 1993 r. mafia dysponowała ogromnym kapitałem – rzędu miliarda dolarów – zarobionym głównie na przemycie alkoholu i handlu narkotykami. Za takie pieniądze można kupić każdego polityka, policjanta czy pracownika wymiaru sprawiedliwości.” (www.sumlinski.pl/artykuly/to-tylko-mafia)

 

Kiedyś na naszych ekranach gościł znakomity obraz na ten temat pt. Rodzina Soprano. W Polsce taki serial powinien nosić tytuł Rodzina Jaruzelskiego, Kiszczaka, Tusk familly czy coś w tym rodzaju.

 

Główny bohater - grany doskonale przez – Jamesa Gondolfini – chodzi nawet do pani psycholog i stara się poprawić swoje życie i zaradzić wewnętrznym problemom, które trapią go nieustannie.. Większość z nich wynika ze „specyfiki wykonywanej pracy zawodowej” i dylematów, jakie niesie. Właściwie Soprano powinien sobie płacić dodatek za „pracę szkodliwą dla zdrowia”. Psychicznego i fizycznego. Chciałby mieć normalne zadowalające związki z ludźmi (nie jest zresztą człowiekiem niewrażliwym i prymitywnym), ale niestety jego praca wymaga, jeśli można tak powiedzieć, ofiar. Zwłaszcza ofiar z tych, którzy mieli nieszczęście wejść mu w drogę.

Czy może mafijni macherzy są od nas mniej inteligentni?

 

Kiedy jeden z mafiosów zaprasza do siebie na spotkanie Soprano, ten odpowiada: „Mam iloraz inteligencji136”, co ma znaczyć, żeby tamten nie „obrażał” jego inteligencji swoimi propozycjami. Już wcześniej niektórzy badacza uważali (wbrew Kreczmerowi, który w przestępcach dostrzegał raczej dewiantów z wystającą szczęką i specyficznych – raczej mocno zbliżonych do troglodyty, (troglodyty nie obrażając) – rysach twarzoczaszki, że często kryminaliści są bardziej zaradni, inteligentni niż ich otoczenie społeczne, ponieważ... chciałoby się powiedzieć mają „odpowiedzialną i niebezpieczną pracę”.

 

Życie rodzinne właściwie niczym się nie różni od tego, jakie płynie w innych familiach. Są te same problemy i kłopoty: kłótnie małżeńskie, strofowanie niesfornych nastolatków, zdrady i powroty. Rozwody. Nic, co mogłoby różnić rodzinę Soprano od innych. Są nawet rodzinne obiady. Czasem miłe a niekiedy pełne kłótni i złośliwości.

 

„Dwójmyślenie” niczym u Orwella. Żona Soprano jest bardzo rodzinna i opiekuńcza, ale nawet nie dyskutuje z mężem o jego bandyckim rzemiośle. Jest to poza nią. Istnieją dwa światy: domowy i „praca męża”, która o tyle jest ważna, o ile zakłóca domowe życie. Jest „moralność” na zewnątrz i „domowa”, choć zachowania „nabyte w czasie wykonywania obowiązków zawodowych” przenikają do życia rodzinnego pod postacią agresji, bezwzględności, impulsywności. Wiąże się z tym problem systemu wartości. Uczciwym trzeba być przede wszystkim wobec członków swojego plemienia, rodziny.

 

Co dla nas-zwykłych ludzi-z tego wynika?

 

Życie w mafijnej rzeczywistości nie jest takie złe. Trzeba się tylko pogodzić ze swoją rolą i statusem pariasa i nie podskakiwać. Dobrze jest też za bardzo nie interesować życiem społecznym i polityką, ponieważ łatwo można się zdenerwować. A po co?

______________________________________________________________________________________________
 

Psychologowie Marek i Wojciech Wareccy - jedni z rozmówców twórców "Lawy" - to autorzy niezwykle ważnych książek: Woda z mózgu”, wydanej w 2011r. oraz Pożeracze mózgów”, która jest pozycją przeznaczoną dla młodego odbiorcy. Książka ta powstała, jak twierdzą autorzy, by dać narzędzie młodemu czytelnikowi i całej rodzinie; żeby młodzież nie przyjmowała bezkrytycznie wszystkich postaw, wszystkich wzorców propagowanych przez media.Psycholodzy Wojciech Warecki & Marek Warecki zajmują się przeprowadzaniem treningów oraz doradztwem psychologicznym szczególnie w zakresie:

  • Stres, psychosomatyka
  • Mobbing funkcjonowanie człowieka w organizacji
  • Psychologia wpływu i manipulacji
  • Psychologia oddziaływania mass mediów (w tym nowe media)
  • Rozwój osobisty i kreatywność
  • Praca zespołowa i kierowanie
  • Psychologia sportowa
  • Problemy rodzinne.
  • Warsztaty skutecznego uczenia się.
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.