Demokracja inaczej - Dariusz Zyśk o tym, jak to na Powązkach było
data:13 czerwca 2014     Redaktor: Redakcja

Prosimy o natychmiastowe zgłaszanie przypadków nękania przez policję  osób uczestniczących w proteście na Powązkach:
redakcja@solidarni2010.pl
Przypominamy groźbę Kwaśniewskiego zawartą w przemówieniu nad urną Jaruzelskiego:
"Wojciechu, żołnierzu, spocznij. Twoja służba skończona, a my baczność. Walka o dobre imię Wojciecha Jaruzelskiego trwa."
Przypadek Dariusz Zyśka świadczy o tym dowodnie: WALKA TRWA!


Relacja Dariusza Zyśka z udziału w uroczystościach pogrzebowych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w dniu 30.05.2014 r.

Dowiedziawszy się o śmierci gen. Jaruzelskiego początkowo nie zamierzałem brać udziału w uroczystościach pogrzebowych, sądząc, że będzie to uroczystość wyłącznie rodzinna. Kiedy jednak okazało się, że uroczystości pogrzebowe będą miały charakter państwowy i towarzyszyć im będzie kompania honorowa Wojska Polskiego i oddana będzie salwa honorowa oraz odegrany będzie hymn narodowy, postanowiłem zaprotestować przeciw takiej formie uroczystości, ponieważ uważałem, iż w postać gen. Jaruzelskiego nie zasługiwała na takie honory. Oddawanie honorów zbrodniarzowi komunistycznemu, jakim według oceny wielu milionów Polaków był gen. Jaruzelski jest czynem haniebny, który nie powinien mieć miejsca we współczesnej i „wolnej” Polsce. W dniu 30.05.2014 r. ok.godz.13.30 udałem się na Cmentarz Wojskowy na Powązkach. Po przybyciu na miejsce ok.godz.14.00. przyłączyłem się do licznie zgromadzonych tam protestujących. Zauważyłem, że wiele z osób znajdujących się tam, skanduje różnego rodzaju hasła oraz gwiżdże. Zaskoczyło mnie tego rodzaju zachowanie. Pewna część zgromadzonych tam osób miała ze sobą transparenty, kartki z różnego rodzaju treściami oraz zdjęcia osób zamordowanych w okresie reżimu komunistycznego. Nie widziałem, ażeby którykolwiek z będących na miejscu funkcjonariuszy policji interweniował, pomimo tego, że policja ma obowiązek reagować na każdy przypadek łamania prawa. W związku z brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony policji, byłem całkowicie przekonany, że takie zachowanie osób zgromadzonych na uroczystościach, mieści się w granicach przyjętego prawa do wolnego wypowiadania się oraz pokojowego protestowania. Niedługo po tym jak kondukt żałobny ruszył spod kaplicy i minął miejsce, w którym się znajdowałem, postanowiłem udać się w okolice miejsca gdzie miała być złożona urna z prochami gen. Jaruzelskiego. W tym celu odszedłem na bok od głównej alejki i wyprzedziłem kondukt żałobny. Szedłem wśród innych osób udającym się w to samo miejsce. W pewnym momencie dostrzegłem dużą grupę osób i domyśliłem się, że tam właśnie znajduje się miejsce pochówku. Od tego miejsca dzieliło mnie ok. 100 m. Zatrzymałem się, żeby ocenić gdzie można stanąć, żeby dobrze widzieć miejsce, w którym zostanie złożona urna z prochami. Wokół mnie wciąż przechodziły osoby zmierzające w to miejsce. W tym samym czasie pewna osoba, której nie widziałem i po głosie nie rozpoznawałem, przemawiała do zgromadzonych tam osób. Kiedy przemawiająca do zgromadzonych osoba wypowiedziała zdanie, twierdząc, że gen. Jaruzelski „uratował życie wielu milionom Polaków”, wyraziłem otwarcie swój pogląd na ten temat używając w tym celu słowa : kłamie. Jak tylko wypowiedziałem to słowo, jeden z przechodzących obok mnie mężczyzn odwrócił się i wypowiedział następujące słowa :„zamknij się pieprzony katoliku”. Natomiast drugi mężczyzna, który także się odwrócił, kazał mi się ogolić mówiąc: „weź się ogol brudasie”. Następnie inny mężczyzna, nie pamiętam dokładnie, który, zaczął krzyczeć: „zabierzcie go, zabierzcie go!”. Po chwili podeszło do mnie dwóch policjantów z oddziału prewencji i kazało mi odejść na bok. Nie stawiając żadnego oporu odszedłem z nimi na bok. W miejscu gdzie zostałem odprowadzony znajdował się już inny mężczyzna, który jak się domyśliłem, także został zatrzymany przez policję i wyglądało na to, że spisywano jego dane personalne. Następnie nie informując mnie, co było przyczyna zatrzymania kazano mi okazać dowód osobisty. Kiedy zapytałem w jakim celu ma go okazać, policjant odpowiedział, że chce spisać moje dane personalne. Następnie zapytałem, co jest powodem, że chce spisać moje dane, nie otrzymałem na to pytanie żadnej odpowiedzi. Ponieważ nie posiadałem przy sobie dokumentu potwierdzającego moją tożsamość, podałem ustnie swoje dane personalne. W trakcie ich spisywania podszedł do nas wysokiej rangi funkcjonariusz policji i nie pytając, co było powodem zatrzymania mnie, powiedział żeby mnie zatrzymać z art.195 k.k. i natychmiast odwieźć na komendę policji. Policjanci usłyszawszy to polecenie, zaprzestali dalszego spisywania moich danych personalnych i nakazali mi udać się wraz z nim poza teren cmentarza, skąd zostanę bezpośrednio przewieziony na jedna z komend policji. Po przewiezieniu mnie na komendę na Żoliborzu kontynuowano czynności, które trwały ok. pięciu godzin. W międzyczasie wielokrotnie prosiłem o powiadomienie najbliższej rodziny (ojca) o fakcie mojego zatrzymania. Powiadomienie przez policję nastąpiło dopiero po czterech i pół godzinach, co w sposób oczywisty narusza art.41§ 2 Konstytucji RP. Policjanci, którzy na komendzie sporządzali dokumentację dotyczącą zdarzenia, mieli duże problemy z ustaleniem personaliów jednego z funkcjonariuszy policji, który brał udział w interwencji na cmentarzu. Jeden z nich niedługo po przewiezieniu mnie na komendę, wrócił wraz z kierowcą na miejsce gdzie odbywały się uroczystości pogrzebowe. Natomiast pozostały na miejscu sporządzał dokumentację i prawdopodobnie złożył zeznania. Po dłuższym czasie pojawił się na komendzie funkcjonariusz policji, który miał rzekomo brać udział w interwencji i także złożył zeznania. Nie mam pewności czy był to ten sam policjant. Podczas sporządzania przez policję dokumentacji, byłem świadkiem jak jeden z policjantów ściszonym głosem, prawdopodobnie żebym tego nie słyszał, prosił drugiego policjanta żeby z nim gdzieś poszedł, bo muszą coś ważnego zmienić w dokumentacji. Obawiam się, iż wtedy właśnie mogło dojść do ustalenia pewnych szczegółów, które w rzeczywistości nie miały miejsca, a znajdować się będą w zeznaniach policjantów, którzy interweniowali podczas uroczystości na cmentarzu. Jestem całkowicie przekonany, że gdybym nie wyraził otwarcie swojego poglądu na temat słów wypowiedzianych przez osobę przemawiającej do zgromadzonych tam osób, nie zostałbym zatrzymany i był to jedyny powód interwencji funkcjonariuszy policji, której zadaniem jest jak widać pacyfikowanie każdego przejawu obywatelskiego sprzeciwu wobec kłamstw, jakimi nadal jesteśmy „karmieni” przez zwolenników poprzedniego ustroju, który rzekomo skończył się dwadzieścia pięć lat temu. Uważam, że bezpodstawna interwencji funkcjonariuszy policji naruszyła przysługujące mi prawa zapisane w Konstytucji RP. W protokole zatrzymania znajduje się zapis mówiący, że sprawa zostanie rozpatrzona w trybie przyspieszonym. Jednak odstąpiono od tego rodzaju trybu, prawdopodobnie ze względu na to, iż w tym czasie nie posiadano wystarczających, a w zasadzie żadnych dowodów, potwierdzających oficjalną przyczynę zatrzymania oraz zarzut, który mi wtedy postawiono. Dopiero po przedstawieniu mi przez policji zarzucanego mi czynu, postanowiono dokonać czynności zmierzające do znalezienia dowodów świadczących o dokonaniu przeze mnie czynu, który mi się zarzuca. Po ok. dwudziestu godzinach spędzonych na komendzie policji zostałem zwolniony do domu.
    
Dariusz Zyśk

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Prezentowane poniżej fotografie zostały wykonane na chwilę przed oraz w momencie trwania przemówienia Aleksandra Kwaśniewskiego na Powązkach, a więc przypuszczalnie w momencie zatrzymania Dariusza Zyśka, ok. 50 m. - 70m. od centrum uroczystości. Pomiędzy grobami stoją wyłącznie zwolennicy towarzysza Jaruzelskiego, idący wcześniej w kondukcie za urną; w tym czasie przeciwnicy zbrodniarza zostali otoczeni przez policję i nie mogli przedostać się do tej części cmentarza. Dookoła panowała absolutna cisza. Wszyscy w skupieniu słuchali słów Kwaśniewskiego o "drogim Wojciechu". Dopiero po ok.15-20 minut  dotarli tu pierwsi uczestnicy protestu z bannerami i ponownie dało się słyszeć okrzyki protestu wobec haniebnego pochówku.
red.



Materiał filmowy 1 :

Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.