Polskie sądy faworyzują obywateli niemieckich
data:13 czerwca 2014     Redaktor: AK

Nie każda sprawa o roszczenia niemieckie w stosunku do nieruchomości porzuconych w Polsce na fali wyjazdów w latach 70 ubiegłego roku musi kończyć się tak, jak wczorajsza przeprawa rodziny Głowackich z Nart z Agnes Trawny. Dla tego typu spraw istnieje bowiem światełko w tunelu. Jest nim historia rodziny Smolińskich z Kanigowa pod Nidzicą, którzy w ugodzie zawartej z Henrykiem Łukaszewskim - a właściwie Heinrichem Lukaschewskim - reprezentowanym przez Andrzeja Jemielitę, odkupili gospodarstwo za kwotę ok. 300 tysięcy złotych, podczas gdy ten pierwotnie wycenił je na prawie milion złotych.

 
 

Rodzina Smolińskich z małej miejscowości Kanigowo  pod Nidzicą, była w podobnej sytuacji do rodziny Głowackich z Nart. Smolińscy stoczyli długą batalię o prawa do ziemi, którą uprawiali ponad 20 lat, a o którą również zwrócili się byli właściciele gruntów.

 

Heinrich Lukaschewski wyjechał do Niemiec w 1983 roku, a 27 lat później odzyskał wyrokiem sądu, porzuconą przez laty nieruchomość. Było to możliwe przez błąd urzędników gminnych, którzy zlekceważyli konieczność zmian zapisów w księdze wieczystej. Formalnie Lukaschewski wciąż pozostawał właścicielem gospodarstwa w Kanigowie. Smolińscy, którym gmina wręczyła klucze do domu, nigdy nawet nie zostali w owych księgach ujęci!

 

Na tej podstawie w 2003 roku Heinrich Lukaschewski rozpoczął starania o zwrot nieruchomości. Najpierw wystąpił z propozycją sprzedaży jej za 850 tysięcy złotych. Gdy Smolińscy odmówili, argumentując to brakiem pieniędzy, otrzymali pismo z żądaniem wydania gospodarstwa.

 

Od tamtej pory trwały sądowe boje obu rodzin. Smolińscy najpierw próbowali stać się właścicielami przez zasiedzenie, a gdy to się nie udało, domagali się zwrotu nakładów w wysokości ok. 680 tys. zł za utrzymywanie gospodarstwa przez 27 lat. Lukaschewscy doprowadzili jednak do sytuacji, w której sąd nakazał wydanie im gospodarstwa w Kanigowie. Ostatecznie Smolińscy odkupili od Lukashewskich gospodarstwo za „cenę niższą od rynkowej”.

 

Początkowo Lukaschewski domagał się od Smolińskich kwoty ponad 800 tys. zł. W ramach zawartej ugody, po negocjacjach, zdecydował się sprzedać gospodarstwo za 300 tys. zł. Tak naprawdę, była to wygrana rodziny Smolińskich. Można powiedzieć, że ich wieloletnia praca w gospodarstwie została niejako wyceniona na 550 tys. zł, bo o taką kwotę obniżył Lukaschewski swoje żądania.

 

Rodzinę Smolińskich reprezentował mecenas Lech Obara z Kancelarii Radców Prawnych Lech Obara i Współpracownicy. Mecenas reprezentuje Ruch Prawników Przeciwko Niemieckim Roszczeniom Rewindykacyjnym.

 

Niestety, nie sposób nie oprzeć się wrażeniu, że to obywatele niemieccy są w lepszej sytuacji, niż Polacy. Ci, którzy opuścili nasz kraj na fali wyjazdów do Niemiec i przyjęli obywatelstwo tego kraju, obecnie masowo walczą o odzyskanie swojej "własności".

 

- Wystarczy zwrócić się o przywrócenie polskiego obywatelstwa i już można starać się o odzyskanie domu czy gruntów, które przepadły na rzecz Skarbu Pastwa – mówi mecenas Lech Obara.

 

Na początku wydawało się, że niezagrożone wydają się osoby, których nieruchomości mają  uregulowaną sytuację prawną i odpowiednie zapisy w księgach wieczystych. Niestety, i na to znalazł się "paragraf".

 

- Uporządkowana księga wieczysta oznacza, że nie można fizycznie odzyskać pozostawionego domu. Można za to zwrócić się o odszkodowania za utracone mienie do Skarbu Państwa. Takie odszkodowania są nagminnie przyznawane i to my jako społeczeństwo ponosimy ich koszty – wyjaśnia Lech Obara.

 

Źródło: http://www.express.olsztyn.pl/artykuly/czy-rodzina-smolinskich-z-kanigowa-pod-nidzica-przetrze-szlaki-tym-ktorym-niemcy-chca

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.