Celem pikiety było ukazanie zakłamania rządzących elit, które- oficjalnie odcinając się od dziedzictwa PRL-u i potępiając ówczesne zbrodnie- bez najmniejszych oporów asysują podczas pogrzebu czerwonego dyktatora.
Pogrzeb Jaruzelskiego powinien otrzeźwić zwolenników Platformy, przynajmniej tych konserwatywnych. Korzenie rządzącej partii głęboko tkwią w spuściźnie pozostawionej przez Gomułkę, Gierka, Kanię, Jaruzelskiego, Kiszczaka i cały szereg pomniejszych postaci. Jeżeli jest inaczej, to skąd wzięła się asysta honorowa? Państwo udowadnia w ten sposób, że Jaruzelskiego stawia na równi z Polakami, którzy swoje życie poświęcili służbie Polsce.Zdziwienie i poczucie zażenowania musiało towarzyszyć każdemu, kto choć trochę zna historię najnowszą.
Pikieta miała miejsce przed Urzędem Miasta, w pobliżu tablicy sławiącej wyzwolenie Łodzi przez "bohaterską Armię Czerwoną". Pamiątki po PRL-u wciąż są niestety obecne w przestrzeni publicznej.
Mimo powiadomienia mediów, pojawił się tylko jeden dziennikarz radiowy; relacja jednak nie przebiła się na antenę ani nawet na stronę internetową. Nic dziwnego, że Hanna Gronkiewicz Waltz mówiła, że nic nie słyszała o protestach- obecnie cenzura jest równie sprawna, jak przed laty.
AN