Refleksje z kanonizacji św. Jana Pawła II
data:15 maja 2014     Redaktor: AK

Nie było w dziejach Polski tak wielkiego i wzniosłego etapu jak pontyfikat św. Jana Pawła II.

Nie było takiego świętego. Mamy szczęście być świadkami kanonizacji tego niezwykłego Papieża. Bądź pozdrowiona katedro Biskupa Rzymu na Lateranie (zdj. 1)! Bądź pozdrowiony Rzymie szczęśliwy, który nosisz ślady Jego posługi i wzrastania w świętości!

 
 

Po przyjęciu święceń kapłańskich Karol Wojtyła studiował na Angelicum w Wiecznym Mieście. Mieszkał wówczas w Kolegium Belgijskim (zdj. 2). Po drodze na uczelnię wstępował do kościoła św. Andrzeja na Kwirynale, gdzie modlił się przy relikwiach zmarłego tuż obok, w klasztorze jezuitów, św. Stanisława Kostki (zdj. 3). Przy tej samej ulicy, via del Quirinale, znajduje się kościół pw. św. Karola Boromeusza, patrona Karola Wojtyły, zaprojektowany przez Borrominiego, mistrza małych przestrzeni (zdj. 4). Skromnie schowana przy via di Porta san Sebastiano, niedaleko Term Karakalli, świątynia to kościół san Cesareo in Palatio – tytularny Kardynała Wojtyły(zdj. 5).

 

Rzym w kwietniu 2014r. nie jest tak pięknie udekorowany jak trzy lata temu przy beatyfikacji Jana Pawła II. O kanonizacji dwóch Papieży przypominają nieśmiało nieliczne tym razem plakaty na autobusach i daleko od centrum, gdzieś przy Moście Mulwijskim. Uliczni sprzedawcy – głównie Hindusi – są jednak na bieżąco. Ozdabiają stragany porteretami nowych świętych, flagami, zwłaszcza polskimi, i napisami: „U nas taniej niż w Biedronce”. Pielgrzymów jest jeszcze więcej niż w 2011 roku.[pozostałe foto]

 

Wieczne Miasto wypełnił „wielki tłum” ze wszystkich narodów, ludów i języków, a z pewnością i ze wszystkich pokoleń, bo czyż nie byli tu obecni świadkowie z nieba; ci wzywani w litanii do Wszystkich Świętych i ci, których niesie pamięć potomnych i ci, których tylko Bóg zna po imieniu, a dla których ta chwila jest wspólną radością? Ci, którzy zgromadzili się 27 kwietnia 2014 roku, kim są i skąd przybyli?

 

Do Papieża, który wzywał Ducha Świętego nad całym okręgiem ziemi, przychodzą pielgrzymi ze wszystkich stron świata. Pięćdziesiątnica dziejów. Przypominają się słowa proroka: „W nagrodę przydzielę Mu tłumy…” (Iz 53, 12). Tych tłumów św. Jan Paweł II przecież nie przywłaszczy sobie, ale je doprowadzi do Pasterza pasterzy. Ilu było uczestników uroczystości kanonizacyjnej? Śmiech rozległ się na via della Conciliazione, gdy z radia dotarła wiadomość, że jest nas tu zaledwie 800 tysięcy. Szkoda, że telewizyjne transmisje nie pokazywały stojących na bocznych ulicach, na Borgo Pio, na Piazza Navona, czy na Lateranie…

 

Dlaczego tyle osób zjechało do Rzymu? Czy szukali tylko przeżyć, które daje wiara? Raczej wartości, która buduje człowieka. Tą wartością jest świętość. Przyjechali u grobów nowych świętych zaczerpnąć ze źródła świętości Trójcy i zanurzyć się w rzece Kościoła. Przyjechali odpowiedzieć wiarą, wdzięcznością i oddaniem Bogu, który w sposób nadobfity udziela daru całej wspólnocie wiernych. Rzeka wiary płynie i wzbiera. Na pl. św. Piotra daje się dostrzec Austriak, Franz Xavier Potz, jeden ze współczesnych „proroków mniejszych”. Był tam obecny podczas uroczystości papieskich, czuwał w dniach umierania Jana Pawła II i po Jego śmierci; przypomina, że św. Jan Paweł II, kieruje nasz wzrok ku górze, ku Trójcy Świętej. Przy grobie św. Jana Pawła II mieszkańcy Azji oddają hołd pokłonem do ziemi. Rozemocjonowana Włoszka przekazuje komuś swoje myśli przez telefon komórkowy. Francuski zakonnik medytuje z pomocą całego plecaka książek. Trwają Polacy. Przybywający tu tracą i zatracają czas na modlitwie. Zyskują za to wieczność. Ta inwestycja zawsze się opłaca.

 

Niektórzy widzą w pontyfikacie Jana Pawła II „iskrę”, o której mówiła św. Faustyna; „iskrę”, która ma przygotować świat na ostateczne przyjście Chrystusa. Nie możemy rozsądzać, czy już trwa i ile trwać będzie takie przygotowanie. Widać jednak, że św. Jan Paweł II, następca św. Piotra, podjął także dzieło Pawłowe i stał się Apostołem Narodów. Dlatego ludzie ze wszystkich narodów zwracają się ku Niemu z wdzięcznością i nadzieją tak, iż przychodzą na myśl słowa Norwida: „Jak się Bogu podoba, taka Jutra osoba, a ty, diable uciekaj przed krzyżem! Bo tu idzie widomy i prowadzi ogromy, i nazowie się Pańskim żołniérzem…” (Wigilia, Rzym 1848).

 

Przy grobie św. Jana Pawła II watykańscy strażnicy mają więcej pracy niż w innych miejscach Bazyliki św. Piotra. Stale pilnują porządku, dbają o drożność przejścia, oddzielają wycieczki, wpuszczają modlących się – indywidualnie i w procesjach. Siostra zakonna zbiera pozostawione przez pielgrzymów kartki z prośbami. Święci sprawiają kłopot. Nie ma z nimi spokoju.

 

Mamy szansę. Jak nigdy w historii. Możemy teraz, ośmieleni przez Niego, mówić: „Ojcze Święty, święty Janie Pawle to jest Twoja matka ta Ojczyzna, to są Twoi bracia i siostry… Módl się za nami.”

 

Iza S.


Redakcja serdecznie dziękuje Pani Izie za nadesłane refleksje z podnioslych chwil w Rzymie.

Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.