Smoleńskie wdowy
Kiedy w godzinie najgorszej próby
nagle zostali całkiem sami,
w twarz im rzucono żart okrutny,
że państwo zdało swój egzamin.
Osieroceni, owdowiali –
mężowie, matki, dzieci, żony –
wraz polecieli tak jak stali
zastąpić państwo poniżone.
Więc na ich widok czapki z głów,
służyć im zawsze bądź gotowy!
Niech wiedzą to bez zbędnych słów
smoleńskie wdowy.
Gdy zamiast pytań – kłamstwa tchórzy,
szyderstwa w miejsce odpowiedzi,
gdy nie wiesz kto i komu służy –
masz ślepo wierzyć, zamiast wiedzieć.
Gdy słowa tracą na znaczeniu,
a w cenę rośnie znów odwaga –
to także w naszym jest imieniu
ich głos, co prawdy się domaga.
Więc na ich widok czapki z głów!
A gdy cię wezwą, bądź gotowy.
Niech nas obudzą z tego snu
smoleńskie wdowy.
Sprawiedliwości wymiar inny –
winnemu medal i kariera,
zaoczny wyrok na niewinnych,
zhańbiony mundur oficera…
Więc chociaż my im bądźmy wierni
i stańmy z nimi ramię w ramię,
jak wykrzykniki całe w czerni
przeciwko wielkiej, białej plamie.
I na ich widok czapki z głów!
Tak zapiszemy rozdział nowy,
Rozpoczną go od prawdy słów
Sprawa Czerwonego Kapturka
Świeci słoneczko na niebie, płynie biała chmurka,
lecz gdzieś w dole rozgrywa się dramat:
władzom lasu zaginięcie Czerwonego Kapturka
wczesnym rankiem zgłosiła dziś mama.
Prezes lasu popatrzył zza biurka -
na to spojrzenie nie odezwał się nikt.
- Jest decyzja, że w sprawie zaginięcia Kapturka
leśne śledztwo prowadzić ma wilk.
Wilk widział wiele podobnych przypadków
(czasem ofiarom zdarzało się przeżyć),
dołoży starań, rozwiąże zagadkę
i nie ma podstaw, by mu nie wierzyć!
Wilk do śledztwa z zapałem przystąpił natychmiast,
zebrał dowody, protokół sporządził.
Ponad wszelką wątpliwość, z zawartości koszyczka,
wysnuł wniosek, że Kapturek zabłądził.
Sam się temu – wilk mruczał – nie dziwię,
bo gdy ktoś mowy zwierząt nie zna ni w ząb
sam się prosi o kłopoty właściwie
bez mapy lasu zapuszczając się wgłąb.
Sam więc winny Kapturek, że był taką pierdołą,
na tym – rzecze wilk – śledztwo zakończę,
a kto myśli inaczej, ten jest głupi oszołom!
Na to wstaje nieśmiało zajączek.
To całe śledztwo – mówi – pachnie mi świństwem,
bo Kapturek ten las świetnie znał z każdej strony,
a ostatnio w ogóle tędy szedł w towarzystwie... -
i tu zamilkł, wyraźnie speszony.
Świeci słoneczko na niebie, płynie rzeka jak wstążka
lecz ponuro zrobiło się w lesie.
Wieść poranna o nagłym zaginięciu zajączka
już po norach i dziuplach się niesie.
Dla prezesa to jest nowa bolączka,
długo nad tym z gajowym naradzali się i...
...jest decyzja, że w sprawie zaginięcia zajączka
leśne śledztwo prowadzić ma wilk.
Przemysław Bogusz- autor, kompozytor i wykonawca piosenek, laureat ogólnopolskich festiwali i przeglądów piosenki literackiej. Ważniejsze osiągnięcia, to: drugie miejsce oraz nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na Festiwalu Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego "Nadzieja" w Kołobrzegu (2007), pierwsze nagrody w warszawskim przeglądzie piosenki autorskiej Przybycie Bardów oraz Ogólnopolskich Spotkaniach z Piosenką Autorską "Oranżeria" (2006), a także na Festiwalu im. Jonasza Kofty "Moja Wolności" w Warszawie (2007), dwukrotny laureat "Złotej Piątki" OPPA – Międzynarodowego Festiwalu Bardów w Warszawie (2008 i 2009).