Rosja grozi Tatarom na Krymie delegalizacją ich Parlamentu – Medżlisu. Prokurator okupowanego przez Rosjan Krymu – Natalia Pokłońska – odczytała przewodniczącemu Medżlisu, Refatowi Czubarowowi ostrzeżenie o nielegalnej działalności ekstremistycznej. Groziła też delegalizacją Parlamentu Tatarskiego.
„Ostrzegam Czubarowa Refata Abdurachmanowicza, Przewodniczącego Medżlisu narodu krymsko tatarskiego, o niedopuszczalności prowadzenia działalności ekstremistycznej. Wyjaśniam, że jeśli określone w ostrzeżeniu o naruszenie przepisów federalnych (Federacja Rosyjska) działania nie będą wyeliminowane, to na podstawie ustawy "o przeciwdziałaniu ekstremizmowi" z 25.07.2002, nr 114 FS, Medżlis krymskotatarskiego narodu zostanie zlikwidowany, a jego działalność na terytorium Federacji Rosyjskiej -zabroniona. Na to ostrzeżenie przysługuje Czubarowowi odwołanie do sądu”, odczytała "Prokurator". Nie wręczono tego ostrzeżenia na piśmie, nie wiadomo więc, na co i w jaki sposób Przewodniczący Medżlisu ma składać zażalenie.
Refat Czubarow zażądał od pani prokurator odczytania mu tego ostrzeżenia w języku krymskotatarskim, który jest drugim językiem urzędowym na Krymie. Wszystko zarejestrowała kamera: http://ru.krymr.com/content/article/25372679.html
Najwyraźniej Putin chce doprowadzić do zwarcia z rdzenną ludnością Krymu. Legendarnemu przywódcy Tatarów Krymskich - Mustafie Dżemilewowi, deputowanemu do Parlamentu Ukrainy, władze okupacyjne Krymu zabroniły powrotu do domu w Bachczysaraju.
Rosja szanuje jedynie ludzi odważnych i silnych. Czubarow wykorzystuje istniejące prawo i pokazuje, że będzie trudnym przeciwnikiem.
Każde działanie, nawet pokojowe, jak pikieta w obronie praw człowieka, może być uznana za działalność wrogą i ekstremistyczną. Wszak to Putin i jego ludzie decydują o tym, kto jest, a kto nie jest ekstremistą.
Rosjanie wkroczyli na Krym, by bronić potomków Rosjan sprowadzonych na ziemie, zagarnięte Tatarom w 1783r. oraz tych, którzy zrabowali domy i ziemię Tatarów wymordowanych i wygnanych z Krymu 18 maja 1944r. Wynika z tego, że przodkowie Rosjanie, mieszkających obecnie na Krymie, korzystali ze zbrodni ludobójstwa.
Ostatnio wpadł mi w ręce tekst prowokatora, który cieszy się z zagarnięcia Krymu przez Putina, gdyż twierdzi, że Żydzi planowali tam budowę państwa żydowskiego. Przywołuje fakty z historii. Oczywiście prawdą jest, że Stalin wysłał do Stanów Zjednoczonych dwóch swoich żydowskich współpracowników, którzy mieli za zadanie wyciągnąć pieniądze od diaspory żydowskiej na organizacje Krymskiej Żydowskiej Republiki Sowieckiej. Od Żydów amerykańskich wyciągnęli nie tylko olbrzymie ilości dolarów ale też sprzęt – ciężarówki, traktory i inne nowoczesne narzędzia rolnicze. „Kasa”i cały sprzęt przywieziony zza oceanu trafiły w ręce Kremla, a żydowski okręg autonomiczny zamiast Republiki na Krymie powstał przy granicy mandżurskiej ze stolicą Birobidżan. Po roku 1925 Stalin założył takze dwie polskie autonomie Dzierżyńszczyznę koło Mińska na Białorusi i Marchlewszczyznę, koło Żytomierza na Ukrainie. W 1936 roku autonomie zostały zlikwidowane a Polacy zamordowani albo wywiezieni do Kazachstanu. W Rosji nigdy nie liczył się człowiek. „U nas ludiej mnogo” – mawiali przywódcy Rosji sowieckiej, skazując na śmierć miliony ludzkich istnień. Stalin zaś powiadał: „śmierć jednego człowieka to tragedia a śmierć milionów to statystyka”.
Za rosyjskie i niemieckie pieniądze UPA prowadziła antypolską propagandę. Wystarczyła garstka banderowców, by sterroryzować całe ukraińskie wsie. Ukraiński sąsiad mordował sąsiada Polaka. Bał się, że sam zapłaci głową jak odmówi. Zginęło tak przeszło 150 tys. naszych rodaków. Brak wiedzy historycznej i w Polsce i na Ukrainie sprawia, że Rzeż Wołyńska stała się rosyjską kartą przetargową w propagandzie antyukraińskiej w Polsce. W programach rosyjskich lansowany jest Żirinowski, który namawia Polskę, Słowację, Węgry i Rumunię do wzięcia udziału w rozbiorze Ukrainy.
KGB-ista Putin obficie czerpie z doświadczeń carów i genseków.
Europa pozostaje ślepa i głucha. No cóż, jeśli się nie przebudzi to nadejdzie czas, kiedy poczuje na swoich własnych plecach rosyjski knut.