Stróże prawa tak naprawdę ochraniali Rosjan, zaś Polacy byli przez nich traktowani jako element wywrotowy, który przyjechał zakłócić uroczyste składanie kwiatów pod pomnikiem kata żołnierzy Armii Krajowej. Policjanci umundurowani i nieumundurowani wiele czasu i energii poświęcali na robienie zdjęć dziennikarzom oraz uczestnikom happeningu. Dzielnie wspomagali ich w tym funkcjonariusze ABW, którzy chcieli nawet przeszukać samochód redaktora naczelnego Expressu Olsztyn w celu namierzenia czerwonego sprayu, którym ktoś zbeszcześcił w nocy pomnik. To jednak nie wszystko. Po skończonej uroczystości samochody policyjne dyskretnie eskortowały odjeżdżających dziennikarzy aż pod pobliską Ornetę, a część z przedstawicieli mediów została przez policję zatrzymana już na rogatkach Pieniężna. Między innymi wspomniany redaktor naczelny EO. Policjanci, mimo że wcześniej robili zdjęcia zarówno dziennikarzy jak i rejestracji samochodowych, postanowili spisać dodatkowo wszystkich uczestników happeningu, nie patrząc na legitymację dziennikarską i prawo prasowe.
- Powiedziano nam, że jesteśmy zatrzymani - użyto właśnie takiego słowa. Nie podano oczywiście powodu, powodem był sam fakt uczestniczenia i obserwowania dzisiejszego happeningu. Wypuszczono nas dopiero po kilkudziesięciu minutach po interwencji posła Jerzego Szmita i po tym, jak osoba z inicjatywy Wolne Jeziorany podeszła i zaczęła nagrywać akcję zatrzymania "elementu wywrotowego" - opowiada dziennikarz.
My zaś chcemy poinformować czytelników, że Wolne Jeziorany zdołały nakręcić film z zatrzymania dziennikarzy. Znajdują się na nim naprawdę kompromitujące dla policji fragmenty. Nie chcemy jednak uprzedzać faktów i wyjawić czytelnikom na przykład tego, dlaczego jedna z policjantek nie posiadała legitymacji. Chociaż ciekawsze jest, gdzie zostawiła ową legitymację.
Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego!
solidarni 2010 Olsztyn - .express.olsztyn.pl