PUNKT OPARCIA?
data:25 kwietnia 2014     Redaktor: husarz

Czy Parlament Europejski jest dziś dla nas "punktem oparcia", jak przed laty byl dla prześladowanych przez reżim komunistyczny?
 
"PUNKT OPARCIA" - emisja 5 maja 2014, g. 22.50 w TVP 2
Wywiad Ewy Stankiewicz -  "LAWA" Arcana, Solidarni2010, Kraków; do kupienia: http://www.ksiegarnia.arcana.pl/




Szefowie obozu śmierci wychodzili na spotkanie: - Witamy was w Kuczino. I dodawali: - Nie zabijemy was, ale będziemy was męczyć, aż sami umrzecie. - Tak mówi jeden z bohaterów filmu "PUNKT OPARCIA".

Przed 1989 rokiem Parlament Europejski setki razy piętnował prześladowania w dawnym bloku sowieckim. Dla demokratycznej opozycji był bezcennym punktem oparcia. Dokumentalistka Anna Ferens dotarła do opozycjonistów z dawnej Czechosłowacji, Estonii, Polski, Rumunii i Węgier – oraz do ówczesnych europarlamentarzystów. Spędziła setki godzin w archiwach. Producentem filmu, który powstał w ramach europejskiego projektu „Parlament Europejski. Powrót Wschodu na Zachód” jest Stowarzyszenie Maj 77 i  Narodowe Centrum Kultury we współpracy z Europejską Siecią Pamięć i Solidarność.

PUNKT OPARCIA w TVP 2 , emisja 5 maja 2014, g. 22.50

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

O przestrzeganie praw człowieka walczy również nasze stowarzyszenie. Prezentujemy fragment rozmowy z Ewą Stankiewicz, w którym jest mowa o współczesnych formach prześladowania w Polsce AD 2012; zaznaczmy -  aktualność tych obserwacji nie podlega dyskusji, obserwujemy nawet eskalację opisanych poniżej zjawisk.

Czy Parlament Europejski jest dziś dla nas "punktem oparcia", jak przed laty byl dla prześladowanych przez reżim komunistyczny? - to retoryczne pytanie...

 

Fragment rozmowy z Ewą Stankiewicz [„Lawa” Acana, Solidarni2010, Kraków 2012].

 

Wracając do Krakowskiego Przedmieścia…. Tam doświadczyłam czegoś innego; doświadczyłam tam przemocy, która kojarzy mi się z reżimami, przemocy, o której się uczyłam na przykład w kontekście faszyzmu. Doświadczyłam tego na własnej skórze i widziałam  na własne oczy. Przez wiele miesięcy. Była to przemoc psychiczna, emocjonalna i fizyczna - wobec ludzi, którzy chcieli się modlić na Krakowskim Przedmieściu, ludzi, którzy może byli słabsi, mniej „wizerunkowi’, mniej atrakcyjni (choć nie do końca jest to prawdą, bo media pokazywały tylko ludzi starszych, celowo pomijając młodych ). Doświadczyłam tej przemocy, i to jest trwały ślad. Zaczaił się pewien lęk, podobny do tego, którego doświadczali Żydzi w latach 30 XX wieku. Niby wszystko jest w porządku, ale pada na przykład jakiś wyjątkowo paskudny żart w towarzystwie, wyczuwa się przyzwolenie na upokorzenie kogoś - tylko  dlatego, że ma on inne poglądy. Ten lęk towarzyszył mi również w Budapeszcie 15 marca 2012, podczas marszu w dniu Święta Narodowego Węgier.  Rozglądałam się za jakimiś bojówkami Palikota, które zaraz wyskoczą zza rogu i zaatakują ludzi manifestujących  swój patriotyzm. Ten lęk gdzieś tam się zasiał… jest to trwałe doświadczenie, nie do przekazania ludziom, którzy nie byli na Krakowskim Przedmieściu i nie znają filmu „Krzyż”.

Myślę, że są też ludzie, którzy doświadczyli tego samego lęku w innych sytuacjach w naszej obecnej rzeczywistości…

O tak, my mamy do czynienia we współczesnej Polsce z prześladowaniem za poglądy. Ludzie tracą pracę, mają podpalane samochody, otrzymują groźby przesyłane mailem lub  przekazywane werbalnie, tracą klientów, nie dostają zleceń, nie mają reklam. To wszystko jest prześladowaniem za poglądy polityczne w Polsce.

Czy człowiek dowiaduje się o tym dopiero , gdy sam tego doświadczy? Gdy rozmawiam czasami z osobami postronnymi, wzruszają ramionami: „o czym ty mówisz, o czym ty mówisz?” A przecież zdarzało się, że ludzie spod Krzyża byli zamykani w szpitalu psychiatrycznym….

Myślę,  że tak naprawdę nie ma innej drogi, jak „sparzyć się” samemu, ponieważ bardzo trudno jest przekazać to doświadczenie. Gdybym nie przeżyła tego wszystkiego, a ktoś przyszedłby i mi o tym opowiedział, to najprawdopodobniej zbagatelizowałabym sprawę. Ludzie, którzy doświadczyli takiego reżimu, dokładnie wiedzą, o czym mówię. W  Polsce - nie bójmy się tego tak określić-  panuje miękki  reżim, reżim  ze wszystkimi konsekwencjami:  z bezkarnością władzy, z brakiem odpowiedzialności za swoje czyny urzędników i funkcjonariuszy państwowych, z bezpośrednim udziałem w życiu politycznym ludzi, którzy są jednoznacznie kojarzeni z obcymi służbami, i to na najwyższych stanowiskach państwowych […] z brakiem wolności słowa, ze służbą mediów na rzecz reżimu! Nie ma żadnych wątpliwości co do służalczości mediów – tych tylko teoretycznie konkurencyjnych telewizji, które spójnym głosem przemilczają ważne wydarzenia, a pompują jakieś drobiazgi. Jest to namacalny dowód na propagandę, która jest jednym z filarów reżimu.






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.