Wstyd przed kanonizacją - przemilczana prapremiera
data:18 kwietnia 2014     Redaktor: Agnieszka

Dotychczas niemal wszystkie media bez wyjątku odcinały kupony od przywiązania i szacunku Polaków do Jana Pawła II. Rozkładówki z Ojcem św., dodatki, płyty i książki z okazji rocznic czy pielgrzymek były na porządku dziennym nawet w gazetach na co dzień reprezentujących wartości niekoniecznie zgodne z nauczaniem naszego Wielkiego Rodaka. Jednak teraz powoli zaczyna się to zmieniać - z jednej skrajności przechodzimy w drugą skrajność, co jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne. Nie możemy jednak na to pozwolić, dlatego zapraszamy do lektury i rozpowszechniania poniższego tekstu.

2 kwietnia w krakowskim teatrze im. Juliusza Słowackiego odbyła się światowa prapremiera opery - musicalu „Karol Wojtyła. Historia prawdziwa”. Prapremiera, zaplanowana w rocznicę śmierci naszego Wielkiego Rodaka i jednocześnie parę dni przed jego kanonizacją, była - jak opisuje w swoim tekście we WPISie (nr4/2014) Jolanta Sosnowska - świetnym, zrealizowanym z artystycznym rozmachem i włoską finezją przedstawieniem, nagrodzonym przez publiczność długimi, gromkimi brawami. Całość przygotowywano 2,5 roku angażując do prac nad scenariuszem dziennikarkę, która Janowi Pawłowi II towarzyszyła we wszystkich jego zagranicznych podróżach. Akcja opowieści zaczyna się 13 maja 1981 roku na placu św. Piotra w Rzymie - zamachowiec strzela do Papieża, który w drodze do polikliniki Gemelli przypomina sobie historie ze swojej młodości i życia przed konklawe: są sceny z mieszkania przy wadowickim rynku, jest rodzina przyszłego Papieża - przedstawienie ukazuje jej pobożność, piękne relacje, miłość i przywiązanie do siebie członków tej rodziny, a także dramaty, jak przedwczesna śmierć matki i brata Karola Wojtyły, a następnie wybuch wojny i śmierć ojca Papieża ... temu wszystkiemu towarzyszył krzyż - ten symboliczny i ten namacalny także obecny w wielu scenach. Reminiscencje podzielone były na dwa akty - czas wadowicki i czas krakowski Karola Wojtyły. Naprawdę bardzo atrakcyjna, dynamiczna, wzruszająca i poruszająca opowieść o Karolu Wojtyle. Teatralny spektakl sensu stricto! Z naprawdę ciekawą scenografią, wykorzystującą najnowocześniejsze techniki obrazu holograficznego w trójwymiarze. Ta nowoczesność nie pojawia się jednak dla samej siebie, jest całkowicie podporządkowana narracji. W scenografię zręcznie wkomponowano bogate układy choreograficzne, wykorzystano śpiew chóru (zespół wykonawców liczy kilkadziesiąt osób). Wreszcie można było obejrzeć w Krakowie muzyczny spektakl, grany przez aktorów w strojach z epoki i opowiadający o ważnych sprawach - pisze dalej obecna na przedstawieniu Jolanta Sosnowska, przeciwstawiając piękno spektaklu trywializującym życie i sprowadzającym je do fizjologii czy kopulacji dziełom chociażby pana Klaty. Ten spektakl można było grać w Krakowie latami całymi. - konstatuje Jolanta Sosnowska. "Można było"? Czas przeszły? Właśnie...

Premierowy spektakl rozpoczęto z niemal półgodzinnym opóźnieniem, bo ... dopiero wtedy ukończono tłumaczenia włoskich tekstów, które w trakcie seansu miały być wyświetlane na telebimie. Na przedstawieniu był obecny kard. Dziwisz ze swoim sekretarzem, prezydenta Krakowa reprezentowała jedynie jego żona, a konferansjer - Natalia Kukulska - pomyliła Przewodniczącego Sejmiku Małopolskiego z przewodniczącym Rady Miasta. Poza tym na widowni obecni byli dziennikarze, fotoreporterzy, krytycy teatralni. Premiera się odbyła. A po niej? Po premierze nastąpiła niemal zupełna cisza! (Jedyną relację, którą znalazłam, zamieściło TVPinfo na swojej stronie internetowej  - red.), poza tym nigdzie indziej  relacja się nie pojawiła, nikt nie opublikował zdjęć (a zdjęcia i relacje były, bo przecież byli tam dziennikarze!), plotkarskie portale wspominały jedynie o Natalii Kukulskiej. Przykładowo - "Dziennik Polski" (wychodzi codziennie w Małopolsce pod nadzorem niemieckiego właściciela) obchodom rocznicy śmierci Jana Pawła II poświęcił ledwie 9 wierszy, w rubryce lokalnej wspomniał o Białym Marszu w gminie Gdów i to wszystko.. O operze-musicalu ani słowa! A dziennikarze tejże gazety byli na spektaklu, kto więc i dlaczego nie chciał umieścić ich relacji? Nie lepiej było przed premierą: jak zbadała redakcja WPISu - o planowanym spektaklu pojawiły się tylko znikome relacje w Internecie, a plakatów na mieście niemal nie było! Również patroni medialni ograniczyli się do pojedynczych wpisów na swoich stronach, a materiały umieszczone na oficjalnym kanale opery - musicalu na portalu Youtube nie przekraczają 200 wyświetleń... To wszystko doprowadziło do sytuacji, że pozostałe, zaplanowane przedstawienia zostały całkowicie zdjęte z polskich afiszy! Odwołano spektakl 3 kwietnia, bo sprzedano na niego jedynie 50 biletów, a na 4 kwietnia nie sprzedano żadnego biletu! Również odwołano przedstawienia zaplanowane w Warszawie na 8 i 9 kwietnia. Czy to jednak wina Teatru Słowackiego? Nie! Organizatorem była agencja z Warszawy - Media 5 Special Events. Widząc, co się dzieje, widząc niebywałe rozczarowanie włoskich artystów, zupełnie zaskoczonych, bo przecież premiera była na pewno sukcesem, zaproponowaliśmy następnego dnia, że przynajmniej na 4 kwietnia zorganizujemy widownię, że zadzwonimy do kilku zaprzyjaźnionych szkół średnich i oni za bilety ulgowe, po 15 zł, przyjdą na takie wydarzenie z radością. Nie dostaliśmy od organizatorów żadnej odpowiedzi - opowiada WPISowi dyrektor marketingu Teatru Słowackiego Andrzej Czapliński. Krakowska konferencja prasowa przed spektaklem odbyła się dopiero w dniu poprzedzającym premierę i to w godzinach, w których poszczególne gazety zamykają już wydania. Kolejną przeszkodą - poza brakiem informacji - były ceny biletów na spektakl: organizator zażądał 249 zł lub 349 zł za wstęp na premierę(!), a 149 zł i 249 zł na kolejne spektakle.

Koniec końców po światowej prapremierze i jednocześnie jedynym występie w Polsce cały włoski zespół wrócił do Rzymu już 4 kwietnia. Drodzy Włosi! Nie zniechęcajcie się jednak, serdecznie Wam dziękujemy! Na pewno tu jeszcze nieraz wystąpicie, to miasto nie podda się ani ateistom, ani nieudacznikom organizacyjnym. Już zbiera się grupa ludzi, która Was tu naprawdę zaprosi, z całego serca! - apeluje na koniec Jolanta Sosnowska, a nam pozostaje jedynie się do tego apelu przyłączyć. O całej sprawie będziemy jeszcze informować.

red.

na podst. “WPiS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”, Numer 4/2014, str. 3-5
"Musical o św. Janie Pawle II" Jolanty Sosnowskiej

tvp.info.pl

Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.