Agalaura: przed czwartą rocznicą
data:06 kwietnia 2014     Redaktor: Agnieszka

Nawet pociągów z Krakowa do Warszawy jest już coraz mniej. Nie będzie można szybko i sprawnie zdążyć na poranną Mszę św. i apel poległych. Ale to nic, tak czy inaczej – dotrzemy. Czwartą rocznicę – tak jak drugą – spędzę w Warszawie.
 

fot.D.Drozd

Psychologia mówi, że żałoba trwa rok. Pewnie tak, ale żeby trwać, musi się najpierw zacząć. A moja żałoba jeszcze się nie zaczęła. Bo żałoba zaczyna się od zamknięcia trumny, niekoniecznie tej drewnianej: raczej tej w sercu. A zamknięcie trumny to jak głębokie westchnienie – dobrze, zrobiliśmy już wszystko, co było w naszej ludzkiej mocy. Spoczywaj w pokoju, a mnie pora wrócić do swojego życia bez tych, których pochowaliśmy. Bo żałoba na wojnie nie ma miejsca. Na wojnie się walczy o swoją sprawę, o życie swoje i tych, którzy wokół nas pozostali. Czas na żałobę przychodzi później – po zwycięstwie, po rozstrzygnięciu, po skutecznej i zwycięskiej obronie. A to jeszcze nie dzisiaj.

 

Czwartą rocznicę spędzę w Warszawie, bo ta rocznica to od 10 kwietnia 2010 jeden z niewielu dni, kiedy świat wokół staje się trochę bardziej prawdziwy, trochę bardziej normalny. Trochę bardziej normalny, bo tego dnia możemy być razem na Krakowskim Przedmieściu i po prostu pamiętać. Trochę bardziej normalny, bo możemy być razem i dzielić strach i niepokój o bezpieczeństwo i przyszłość. Trochę bardziej normalny, bo możemy poczuć i doświadczyć siły prawdy, która jest w naszej walce dostatecznie silną bronią. Trochę bardziej normalny, bo tego dnia – chcąc nie chcąc – pamięta większość. Trochę bardziej normalny, bo tego dnia Donald Tusk gdzieś sobie ucieka i nie pełni w stolicy obowiązków premiera. Trochę bardziej normalny, bo tego dnia nie słyszymy dookoła, że w Polsce jest dobrze, gdy jest bardzo źle. Trochę bardziej normalny dzień…

 

To będzie trochę bardziej normalny dzień, bo przed nim i po nim są dni życia jak w Lesie Katyńskim zasnutym mgłą, przez którą to mgłę próbują nam wmówić, że pogrzeby bez sekcji są normalne, że rosyjskie śledztwo jest w porządku, że brzoza może jednocześnie mierzyć 5,6,7 a nawet 9 metrów, że karteczka z podpisem wystarczy, by zabezpieczyć nagrania, że ziemię przekopano na metr w głąb, że PO może sobie tak po prostu kandydować i wieszać plakaty wyborcze, że mamy normalny rząd, że mamy normalnego marszałka i prezydenta, że nasza codzienność to tylko kolejki, podatki, wysokie ceny i orły z czekolady, że różowe baloniki i olimpiada….

 

To będzie trochę bardziej normalny dzień…

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.