Marek i Wojciech Wareccy: Nasze milczenie nie jest złotem
data:05 kwietnia 2014     Redaktor: GKut

 

Oto mamy już czwartą rocznicę Tragedii Smoleńskiej. Wiemy dużo i zarazem mało.

 

Cztery lata temu wszyscy rozmawialiśmy na ten temat. Dziś musimy zrobić wszystko, aby rocznicę wykorzystać do budowania tożsamości narodowej. Nasi wrogowie chcą nas jej pozbawić, aby sterować nami jawnie lub skrycie. Obraz prawdy jest zakłamywany i zmanipulowany na sto sposobów. Cele są dwa: nadanie wydarzeniom z 10.04.10 znaczenia korzystnego dla władzy oraz zmęczenie opinii publicznej.

 

Wydaje się, że zostało to osiągnięte.

 

Dwa spostrzeżenia zanim przejdziemy do meritum sprawy. Nie robiliśmy jakichś poprawnie metodologicznie badań. Niemniej z wyrywkowych rozmów z gimnazjalistami i licealistami możemy śmiało zaryzykować tezę, że temat Tragedii Smoleńskiej w tej grupie wiekowej praktycznie nie istnieje. Nikogo to nie obchodzi. Pod tym względem przegraliśmy te cztery lata.

 

Refleksja druga. Nie jesteśmy jakimiś specjalnie uważnymi obserwatorami telewizji reżimowej, jednak wczoraj (czwartek 3 kwietnia) zwróciły naszą uwagę następujące medialne fakty. Prezydent i premier ocierali się o naszych sportowców, aby ukraść im co nieco chwały i opowiadali duby smalone o rocznicy 25 odzyskania niepodległości. Niedługo potem kolarz Bolek został naczelnym starterem Toure de Pologne i obok Czesława Langa snuł urokliwe refleksje na temat swoich dokonań dotyczących obalania komunizmu w Polsce (w związku, rzecz jasna, z nadchodzącą 25 rocznicą). Wieczorem pewien całkiem dobry dziennikarz sportowy, którego cenimy za dowcip i inteligencję, swój program zakończył nieoczekiwaną refleksją, że nie ma co wydawać kasy na jakieś tam dziwne wojny, samoloty i czołgi, a lepiej inwestować w młodzież i boiska. Objawił się jako niezwykły pacyfista, psia jego mać. No pewnie. Jesteśmy uzbrojeni po same zęby. Ktoś ostatnio opowiadał dowcip jak to syn Czeczena dostał od ojca kałacha, ale zaraz go sprzedał za złotego, pięknego roleksa. Gdy chwalił się ojcu jaki zrobił dobry deal, ten zapytał : „Synu jak przyjdą do nas znowu Ruscy, zabiją ojca i zgwałcą twoją siostrę, to ty im pewnie powiesz która godzina?”

 

Wygląda na to, że przyszły nowe esemesy z instrukcjami i propaganda będzie sączyć się w nasze oczy i uszy przy każdej okazji. Celebryci, dziennikarze, politycy nawet gotując w telewizji śniadaniowej kalafiory na wodzie, będą nam podawali dobrze opracowane treści do wierzenia i aktualnie obowiązującą wersję historii.

 

W samym środku głowy toczy się nowa wojna. Wojna, aby zawładnąć raz na zawsze naszą świadomością i złamać nasze karki. Może już się udało? Jak mamy zajmować się polityką, kiedy cały wysiłek idzie na to, żeby utrzymać się przy życiu. A to dziś niełatwa sztuka. Złodziejski rząd krok po kroku przekształca nas w zwyczajnych niewolników. Jesteśmy rabowani z naszego majątku na potęgę. Codzienne kłopoty przyginają nas do ziemi. To nie jest przypadek. Jesteśmy zmęczeni, pozbawiani nadziei.

 

Jak w takiej sytuacji rozmawiać o Tragedii Smoleńskiej ? Czy to ma jakiś sens? Zastanówmy się, kto z nas odbył w tak zwanym ostatnim czasie, poważną rozmowę na ten temat z osobą prezentującą inne poglądy niż my? Najlepiej z kimś młodym. Czy nie jest tak, że przekonani przekonują przekonanych? Inni mają to w nosie. Nie umieliśmy trafić do młodego pokolenia.

 

Można optymistycznie zauważyć, iż kłamstwo smoleńskie nie zawróciło w głowie całemu narodowi. Jednak z drugiej strony społeczeństwo w swojej masie uległo zmęczeniu, habituacji na bodźce i temat dlań stał się obojętny. Wielu ludziom wydaje się (może i słusznie), że trzeba mieć dwa doktoraty i specjalistyczną bazę wiedzy, aby nawet pobieżnie orientować się, kto ma rację: Macierewicz & consorties, czy tuskowo-laskowi propagandyści oraz kremlowscy specjaliści od robienia wody z mózgu. A jak do tego dołożymy FYM i jego hipotezę maskirowki, zamieszanie staje się pełne.

 

Na dodatek nie bardzo wiadomo po co dokonywać tak trudnej i pracochłonnej analizy? Jaki z tego tak naprawdę pożytek? Jaki to ma sens? Co nam z tego przyjdzie? Może lepiej zająć się czymś przyjemniejszym. Co nam da badanie i poszukiwanie prawdy? To takie wydumane i niepraktyczne.

 

Jak o tym rozmawiać? Przecież ciągle giną ludzie, świadkowie tamtych zdarzeń. Mówił o tym w swojej homilii ks. Aleksander Jacyniak 10 sierpnia 2013 r. w Archikatedrze Warszawskiej podczas Mszy św. w intencji ofiar katastrofy samolotu rządowego Tu-154 M pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 r:

 

Ktoś napisał: „Nad zgonami osób związanych z katastrofą smoleńską wciąż w środkach masowego przekazu panuje grobowa cisza (grobowa par excellence). 10 kwietnia 2010 r. to nie tylko śmierć 96 osób z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. To także śmierć (...) innych, których odejście owiane jest do dzisiaj tajemnicą”.” http://www.niedziela.pl/artykul/107573/nd/96-ofiar-katastrofy-smolenskiej-i-inne

 

Świetny dziennikarz , pan Cezary Gmyz, w czasie swojego spotkania w marcu tego roku z czytelnikami w Łodzi powiedział, że nie ogląda w telewizji innych przekazów niż na żywo. Wszystko inne jest tak zmontowane, że tracimy orientację co jest prawdą, a co nie. Podsuwa się nam rzeczywistość sztuczną, przetworzoną. Pisaliśmy o tym obszernie w „Wodzie z mózgu”.

 

Potraktujmy walkę o prawdę jako wyzwanie. Misję do wykonania. Świetną okazję, aby rozmawiać o ważnych sprawach: Polsce, Bogu, sensie życia, poświęceniu, patriotyzmie, zdradzie, wielkości człowieka i jego małości. Największą wartość takie rozmowy będą miały z ludźmi nieprzekonanymi, obojętnymi, a nawet wrogimi - o ile uda nam się namówić ich do przestrzegania podstawowych reguł, jakie dialog czynią sensownym. Przekonywanie przekonanych nie ma sensu.

 

Co trzeba do przeprowadzenia takiej rozmowy?

 

  1. Jaki jest jej cel? Czy bezwarunkowe przekonanie rozmówcy do wszystkich swoich racji? Raczej nie. Co w takim razie? Może podważenie obojętności i sceptycyzmu? Namówienie do własnych poszukiwań? Stworzenie przyjaznej relacji, która będzie początkiem sąsiedzkiej znajomości, czy może przyjaźni? Możliwość wartościowej rozmowy na różne tematy, nawet takiej, na jakie mamy krańcowo różne zdania? Sami musicie zdecydować.
  2. Trzeba być gotowym na trudności i niepowodzenia.
  3. Warto samemu sprawdzić swoją wiedze i zbudować bazę argumentów. To wcale nie jest takie proste, jak by się mogło wydawać
  4. Dobrze jest to i owo dowiedzieć się o sposobie prowadzenia dialogu: retoryce, erystyce.
  5. Potrzeba trochę odwagi, aby skutecznie prezentować wobec obojętnych czy niechętnych adwersarzy swoje poglądy.
  6. A potem działać. Porozmawiać przy płocie, piwie, na spacerze z psem, w czasie pracy, herbatki. Okazji i możliwości jest wiele. Trzeba z nich tylko skorzystać.

Gdyby w Polsce odbyło się sporo takich rozmów, to by mogło to coś zmienić. Można oczywiście używać też środków elektronicznych: dyskutować na grupach w Internecie, FB czy wysyłając esemesy. Wszystkie drogi są dobre.

 

Nie bójmy się wypłynąć na głębię!

 

Mimo wszystkich przeciwności, trudności, nędzy, obawy bycia śmiesznym i nudnym. Świadomi swojej niedoskonałości zacznijmy codziennie walczyć o prawdę, bo tylko prawda jest ciekawa, a nie bajki, manipulacje i narracje podawane do wierzenia przez sprzedajnych polityków i ludzi mediów. Prawda kosztuje. Podobnie jak wolność.

 

Może czwarta rocznica to dobra okazja, aby zacząć rozmawiać. Raz jeszcze.


 

Psychologowie Marek i Wojciech Wareccy - jedni z rozmówców twórców "Lawy" - to autorzy niezwykle ważnych książek: Woda z mózgu”, wydanej w 2011r. oraz Pożeracze mózgów”, która jest pozycją przeznaczoną dla młodego odbiorcy. Książka ta powstała, jak twierdzą autorzy, by dać narzędzie młodemu czytelnikowi i całej rodzinie; żeby młodzież nie przyjmowała bezkrytycznie wszystkich postaw, wszystkich wzorców propagowanych przez media.Psycholodzy Wojciech Warecki & Marek Warecki zajmują się przeprowadzaniem treningów oraz doradztwem psychologicznym szczególnie w zakresie:

  • Stres, psychosomatyka
  • Mobbing funkcjonowanie człowieka w organizacji
  • Psychologia wpływu i manipulacji
  • Psychologia oddziaływania mass mediów (w tym nowe media)
  • Rozwój osobisty i kreatywność
  • Praca zespołowa i kierowanie
  • Psychologia sportowa
  • Problemy rodzinne.
  • Warsztaty skutecznego uczenia się.


Kontakt: : wojtek@warecki.pl ,Tel.: 509 274 053






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.