Czekając na kanonizację. Samarytanka.
data:25 marca 2014     Redaktor: GKut

 

W 3. niedzielę Wielkiego Postu słyszeliśmy – w Ewangelii Świętego Jana – Rozmowę Chrystusa z Samarytanką. Warto przy tej okazji przypomnieć utwór autorstwa bł. Karola Wojtyły.  

 


 
Vadim Prikota- Chrystus i Samarytanka

 

KAROL WOJTYŁA:  "P i e ś ń   o   b l a s k u   w o d y"


Prezentuje: Jerzy Binkowski

 
 
Opracowanie dźwiękowe- Justyna Kalata
Nagranie dzięki uprzejmości Archidiecezjalnej Rozgłośni Radia "i" w Białymstoku
 

6. SAMARYTANKA

Owa studnia złączyła mnie z Tobą,

owa studnia wprowadziła mnie w Ciebie.

Nie było wśród nas nikogo, tylko jej blask głęboki

drżący jak czysta źrenica w orbitach kamieni –

ona mnie w oczy Twoje przeniosła

i w nich zamknęła

 

7. ROZWAŻANIA PONOWNE


Wtedy to ja – to ja, przytomna mojemu ocknieniu,

jak człowiek w przejrzystym nurcie przytomny własnemu odbiciu

- nagle dźwignięty z zwierciadła i przeniesiony w siebie

Oddech tamuje zdumiony, nad światłem się własnym kołysząc.

Jak zostałam dźwignięta – nie wiem. Choć byłam przytomna

sobie – przedtem – i potem - sobie …

rozgraniczona – czyżby tylko przebudzeniem?

i prostym otwarciem ściany, przez którą chodziłam dotąd,

nie wiedząc, że mnie dzieli ode mnie samej

- i nie tylko ode mnie.

O, jakże zostałam dźwignięta. Choć wszystko jest jak dawniej:

z tamtego wzgórza muły zsuwają się jak co dzień juczne.

Świat się podnosi i miarowo opada w blask domów

niesionych błękitem powietrza – (…)

znów lamp palonych w pośrodku oczekiwanych gwiazd –

Ten ciężar, który ze mnie wyjąłeś – ja rozpoznam dopiero powoli

miarą  własnego znużenia wśród tylu, tylu walk,

gdy zechce wydobyć z siebie jakąś cząstkę tej prostej harmonii,

którą Ty masz bez trudu – i bez miar.

Popatrz – a we mnie nie bez trudu ją miałeś

- tę cząstkę. Przecież wiem, że nie zawisło w próżni

to brzemię, które ze mnie wyjąłeś –

którego żadna z wag nie odważy – i nie odróżni.

 

Więc nie-odróżnionym ważę - i nie-odróżnionym znów jestem lekka.

Tak lekkim staje się płomień uniesiony z zeschłego drzewa

łukiem świetlanym,

który wokół siebie podważa nocy rozległe wieko.

 

8. PIEŚŃ O BLASKU WODY


A w samej głębi, z której przyszłam zaczerpnąć

tylko wody dzbanem – tak już dawno do źrenic

przywiera ten blask… tyle, tyle poznania

znalazłam – ileż więcej niż dotąd!

Znalazłam w odbiciu tej studni tyle pustej w sobie przestrzeni.

 

O jak dobrze! Nie zdołam Cię całego przenieść w siebie –

ale pragnę, byś pozostał jak w zwierciadle studni

zostają liście i kwiaty z wysoka zdjęte

spojrzeniem zdumionych oczu

- oczu bardziej prześwietlonych niż smutnych.                        

(1950)






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.